Instalacje w domu: Zaplanuj je mądrze, by żyć wygodnie
Instalacje w domu: Zaplanuj je mądrze, by żyć wygodnie
Po zakończeniu robót stanu surowego w domu rozprowadzane są instalacje. Gdy chodzi o elektryczną, wodną i kanalizacyjną, to przez kilka ostatnich lat nie zmieniło się tu zbyt wiele. Za to w przypadku instalacji grzewczej i źródła ciepła, jesteśmy na etapie rewolucji, za którą trudno nadążyć. Równie istotny przełom dokonuje się na polu wentylacji, choć tu sprawa jest prostsza - mechaniczna jest lepsza od grawitacyjnej.
Janusz Werner
Data publikacji: 2024-02-14
Data aktualizacji: 2024-02-14
Artykuł omawia kluczowe aspekty dotyczące rozprowadzania instalacji w nowo budowanym domu, skupiając się na kolejności i znaczeniu prac instalacyjnych w procesie budowy. Rozpoczyna od momentu zakończenia robót stanu surowego, podkreślając, że właśnie wtedy rozpoczyna się etap układania instalacji elektrycznych, wodno-kanalizacyjnych, grzewczych i wentylacyjnych. Zwraca uwagę na to, jak ważne jest staranne planowanie i koordynowanie prac na tym etapie, aby zapewnić komfort i funkcjonalność przyszłego domu. Autor podkreśla, że w ostatnich latach największe zmiany technologiczne dotyczyły systemów grzewczych i wentylacyjnych, wskazując na rewolucję w tych obszarach i przewagę wentylacji mechanicznej nad grawitacyjną. Artykuł zawiera również porady na temat doboru projektu instalacji, możliwości jego modyfikacji oraz znaczenia dokumentacji fotograficznej ukrytych instalacji. W dalszej części tekstu poruszona jest tematyka specyficznych instalacji takich jak alarmy, centralne odkurzacze oraz nowoczesne systemy grzewcze, w tym pompy ciepła, oraz ich wpływ na ekologię i koszty utrzymania. Zakończenie artykułu koncentruje się na znaczeniu odpowiedniego wyboru systemów dystrybucji ciepła i zaawansowanych rozwiązań w zakresie wentylacji z odzyskiem ciepła, podkreślając ich rolę w zapewnieniu efektywności energetycznej i komfortu mieszkańców.
Po zakończeniu stanu surowego zamkniętego inwestorzy myślami są już przy robotach wykończeniowych. Wybierają płytki, ceramikę łazienkową, deski podłogowe, meble do kuchni, osprzęt elektryczny itd. Niestety, przed nimi wciąż brudne roboty przy tynkach, wylewki, a wcześniej prace instalacyjne. Instalacje układa się bowiem przed zrobieniem tynków i wylewek - bezpośrednio na murach, w warstwach podłogi, w specjalnych szachtach instalacyjnych. To etap prac niezbyt spektakularny, lecz kluczowy dla komfortu korzystania z domu.
Instalacje układa się przed zrobieniem tynków i wylewek. (fot. J. Werner)
Na czym inwestor powinien się skoncentrować w tym czasie? Na właściwym zaplanowaniu kolejności robót, koordynowaniu prac różnych ekip (nie powinny sobie wzajemnie przeszkadzać) i dopilnowaniu, żeby robotnicy nie zniszczyli tego, co zrobili ci pracujący wcześniej. Niemniej ważne są dobre, dopasowane do potrzeb przyszłych mieszkańców schematy każdej sieci.
Projekty gotowe zawierają na ogół plany instalacji elektrycznej i wodno-kanalizacyjnej. Jest w nich opisany sposób ogrzewania budynku, czyli źródło ciepła i jego dystrybucja oraz wentylacja. Oprócz tej infrastruktury, niezbędnej do normalnego życia, w domach coraz częściej pojawiają się zwiększające bezpieczeństwo i komfort mieszkańców systemy alarmowe i centralne odkurzacze.
Jeżeli schematy instalacji z projektu gotowego inwestorowi nie odpowiadają, może zlecić fachowcom ich poprawienie lub stworzenie od nowa. Układanie przewodów i rur bez planu to kiepski pomysł - później okazuje się, że gniazda i przyłącza wod.-kan. są nie tam gdzie trzeba, albo że jest ich za mało. Prawidłowe rozmieszczenie łączników elektrycznych, przyborów sanitarnych, liczba gniazd elektrycznych, sprawna wentylacja wpływają na komfort życia w domu przez całe lata.
Inwestorzy, którzy kupili projekt indywidualny, mogą mieć instalacje rozprowadzone dokładnie tak, jak chcą. Na długo przed rozpoczęciem robót będą wiedzieć, gdzie na ścianie zawiśnie telewizor, czy w którym miejscu nad wanną pojawi się bateria i jaki to będzie model.
Warto pamiętać, że po rozprowadzeniu instalacje zostają zakryte, i wcześniej przygotować dokumentację fotograficzną. Żeby się nie okazało, że przy wieszaniu obrazów przewiercimy kilka istotnych przewodów.
Instalacje należy prowadzić zgodnie z projektem. (fot. J. Werner)
Instalacja elektryczna
Przed przyłączeniem budynku do sieci energetycznej określa się tzw. moc przyłączeniową. Do niedawna typowy przydział mocy w domu jednorodzinnym to było 12-15 kW. Ale jeśli urządzeniem grzewczym będzie pompa ciepła, to zwykle potrzeba więcej, np. 17 kW. Coraz więcej ludzi ma też samochody elektryczne. Żeby szybko naładować w domu taki pojazd, trzeba mieć przynajmniej 30 kW. Zawsze radziliśmy, żeby występować do zakładu energetycznego o moc wyższą niż potrzebna obecnie, bo nie wiadomo, jakie urządzenia będą podłączane do instalacji w przyszłości. Z drugiej strony, im większa moc, tym więcej płaci się za przyłącze.
Wewnętrzne instalacje elektryczne wykonuje się z miedzianych przewodów trójżyłowych (obwody jednofazowe) i przewodów pięciożyłowych (trójfazowe). Płaskie przewody wielożyłowe w podwójnej izolacji układa się bezpośrednio na nieotynkowanych ścianach. Niekiedy uzasadnione jest także ułożenie przewodów w rurkach, zwanych peszlami. Dzięki nim instalację da się w przyszłości wymienić bez kucia ścian.
Inwestor powinien dopilnować, żeby elektryk doprowadził przewody dokładnie tam, gdzie zaplanowano. Żeby lampa, którą chce mieć nad stołem w jadalni, wisiała nad nim, a nie obok. Trasę przebiegu kabli wyznacza się po liniach prostych, w pionie bądź poziomo, około 30 cm od posadzki, unikając stref narażonych na podwyższoną temperaturę.
Punkty odbioru prądu dzieli się na obwody z odpowiednio dobranym zabezpieczeniem. Doprowadzają one prąd do grup gniazd, punktów oświetleniowych i pojedynczych urządzeń wymagających osobnego zasilania (kotła c.o., lodówki, pralki itp.). W jednym obwodzie może być maksymalnie 10 gniazd lub 20 punktów świetlnych.
Istotna jest właściwa liczba gniazd w poszczególnych pomieszczeniach - w przedpokoju wystarczy jedno czy dwa, ale w kuchni nawet dziesięć nie będzie przesadą.
Przewody zbiegają się w miejscu, w którym będzie tablica rozdzielcza. (fot. J. Werner)
Razem z instalacją elektryczną układa się tzw. instalacje niskoprądowe: domofonową, alarmową.
Instalacja alarmowa składa się z czujek, odbierających sygnały z otoczenia; centrali, która je zbiera i interpretuje; manipulatora/manipulatorów umożliwiających komunikację użytkownika z centralą oraz sygnalizatorów - najczęściej jest to syrena i moduł przekazujący sygnał do agencji ochrony. Jeżeli alarm jest montowany podczas budowy, to jego elementy łączy się przewodami ukrytymi pod tynkiem. Prowadzi się je od czujki do czujki, albo promieniowo - każdy czujnik ma osobne połączenie z centralą. Później, bez kucia, da się zamontować jedynie droższe urządzenia bezprzewodowe, choć taki system ma pewną przewagę, bo łatwiej go modyfikować.
Instalacje alarmowe mogą być bardzo różne, ponieważ ludzie mieszkający w chronionych przez nie domach mają różne potrzeby. Jednemu wystarczy, że system powiadomi go, gdy ktoś wtargnie do budynku, inny chciałby powstrzymać złodzieja jeszcze na posesji, zanim ten sforsuje okno czy drzwi.
W rozbudowanych systemach alarmowych elementów jest więcej, pojawiają się też dodatkowe, jak przyciski antynapadowe, bariery podczerwieni… W zależności od poziomu skomplikowania układu potrzebne są też różne centrale alarmowe - inna w małym obiekcie zabezpieczonym kilkoma czujnikami, inna w nowoczesnym, nasyconym elektroniką budynku, w którym to urządzenie steruje także funkcjami domu inteligentnego.
Woda i kanalizacja
Wodę doprowadza się do domu z wodociągu albo z własnej studni. Podłączenie do wodociągu jest wygodniejsze - za wodę trzeba płacić, ale nie martwimy się jej jakością. Ta ze studni jest teoretycznie za darmo, lecz często wymaga kosztownego uzdatniania - w pomieszczeniu gospodarczym czy garażu trzeba znaleźć miejsce na filtry, np. odżelaziacz, ponadto należy ją badać. Jeśli mamy taką możliwość, dobrym rozwiązaniem jest korzystanie w domu z wody z wodociągu, a do podlewania ogródka czy mycia samochodu używanie tej ze studni, albo - jeszcze lepiej - deszczówki.
Wewnętrzne instalacje wodne wykonuje się z rur z tworzyw sztucznych - PVC, polipropylenu, rzadziej z miedzi. Pożądane właściwości tworzyw i metali łączą rury warstwowe (przeważnie PEX-Al-PE), w których między zewnętrzną i wewnętrzną powłoką z tworzywa znajduje się metalowa folia, na ogół z aluminium. Stosuje się je powszechnie również w systemach grzewczych.
Zazwyczaj hydraulik układa rury o średnicy 12-20 mm (przy punktach poboru) i do 32 mm (główne przewody zasilające). Prowadzi je pod podłogą, w bruzdach w ścianach, w szachtach instalacyjnych (kanałach wydzielonych dla instalacji).
W instalacjach kanalizacyjnych rury tworzywowe (coraz częściej z polipropylenu, nie PVC) wyparły te z żeliwa i kamionki. Układa się je z 2-3% spadkiem (2-3 cm na 1 m długości rury) i jak najkrótszą drogą. Instalacja kanalizacyjna jest bowiem grawitacyjna - ścieki spływają pod własnym ciężarem. Jej fragment, wyprowadzany na zewnątrz budynku, najlepiej przygotować podczas robienia fundamentów.
Instalacje wodna i kanalizacyjna zostaną ukryte w warstwach podłogi. (fot. J. Werner)
Najprostszym i najbardziej komfortowym sposobem odprowadzenia ścieków jest podłączenie domu do miejskiej lub gminnej sieci kanalizacyjnej. Jeśli tej w pobliżu nie ma, pozostaje budowa przydomowej oczyszczalni ścieków, bądź szamba. Oczyszczalnia jest droższa w zakupie i tańsza w eksploatacji, choć po ostatniej zmianie przepisów koszty jej opróżniania znacznie wzrosły, np. w Warszawie czterokrotnie. Jednak nie wszędzie da się ją ulokować. Konieczne jest zachowanie przepisowych odległości, np. między drenażem i studnią. Budowę oczyszczalni musi dopuszczać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a jeżeli go nie przyjęto - decyzja o warunkach zabudowy. Szczelne szambo jest z kolei rozwiązaniem drogim w eksploatacji i niekomfortowym - z domu, w którym mieszka 4-5 osobowa rodzina, nieczystości trzeba odbierać częściej niż raz w miesiącu.
Szczelne szambo to najczęstszy wybór, gdy dom nie ma dostępu do kanalizacji miejskiej czy gminnej. (fot. Probud)
Ogrzewanie - paliwa stałe
Nic nie ma w kosztach utrzymania domu (przynajmniej w naszej szerokości geograficznej) tak dużego udziału, jak ogrzewanie. Jest zatem oczywiste, że inwestorzy stawiają na źródła ciepła, których stosowanie zapewnia najniższe rachunki za ogrzewanie. Nawet jeśli ich obsługa nie jest komfortowa. Dlatego najczęściej występującym źródłem ciepła wciąż jest w naszym kraju kocioł na węgiel lub węgiel i drewno. I to mimo licznych wad tego rozwiązania. Do przechowywania opału potrzebna jest przecież duża kotłownia lub składzik, opał trzeba zamówić, rozładować, przenieść. Nawet jeśli kocioł wyposażono w podajnik paliwa i funkcję automatycznego rozpalania, raz na kilka dni trzeba dorzucić węgla, usunąć popiół, wyczyścić kocioł.
Unia Europejska dąży jednak do osiągnięcia neutralności klimatycznej, co w nieodległej perspektywie oznacza rezygnację z paliw kopalnych. W nowych domach można dziś montować tylko najbardziej ekologiczne kotły na paliwa stałe, spełniające wymogi Ekoprojektu. O ile nie budujemy się w miejscu, w którym stosowanie paliw stałych w nowych budynkach zostało zakazane uchwałą antysmogową, czyli np. w Krakowie czy Wrocławiu. W całym kraju spalanie węgla w domach jednorodzinnych skończy się najpewniej za góra kilkanaście lat. Pojawiły się bowiem pomysły wprowadzenia całkowitego zakazu korzystania z węgla kamiennego w miastach do 2030 r. i na terenach wiejskich do 2040 r.
Nowe, europejskie regulacje wyraźnie premiują kotły na pellet, czyli granulat z trocin, słomy itp., który Unia traktuje jak paliwo odnawialne (biomasę).
Według danych z Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB), prowadzonej przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, mamy w kraju przeszło 4,6 mln kotłów na paliwa stałe (węgiel, drewno, pellet, inny rodzaj biomasy). Mniej więcej połowa to kopciuchy - urządzenia bezklasowe, albo klasy gorszej niż trzecia, emitujące mnóstwo szkodliwych substancji, którymi trujemy siebie i sąsiadów. Tylko 84 tys. zainstalowanych kotłów spełnia wymogi Ekoprojektu.
W Unii Europejskiej węgiel nie ma przyszłości. (fot. Archiwum BD)
Wkrótce Unia zakaże stosowania kotłów, które w naszym kraju dla wielu były spełnieniem marzeń. (fot. Viessmann)
Gaz
Do niedawna inwestorzy dysponujący działką z dostępem do gazociągu nie zastanawiali się specjalnie i na ogół na źródło ciepła wybierali kocioł gazowy. Nie było to rozwiązanie najtańsze, za to bardzo wygodne, bo w zasadzie bezobsługowe.
Działaniem takich kotłów zarządza automatyka, która dobiera moc do zmian temperatury w domu i na zewnątrz. Urządzenie ma wiele zalet: automatycznie włącza się i wyłącza, poza przeglądem raz w roku nie wymaga żadnej obsługi, bez utraty sprawności dostosowuje się do zmiennego, chwilowego zapotrzebowania na ciepło (od kilkunastu procent mocy nominalnej). Dominujące dziś modele kondensacyjne w dodatku nie potrzebują kotłowni. Mogą stać lub wisieć w łazience czy pomieszczeniu gospodarczym.
Budynek musi mieć jednak dostęp do sieci gazowej, a ten jest w Polsce ograniczony. Pozbawieni dostępu do gazociągu zwolennicy błękitnego paliwa mogą mieć kocioł na gaz płynny LPG z przydomowego zbiornika. To propan, różniący się od gazu ziemnego, którego głównym składnikiem jest metan. W obu przypadkach używa się jednak tych samych kotłów, wystarczy wymienić w nich dysze, niekiedy także elektroniczny moduł sterujący. Niestety, LPG kosztuje więcej niż paliwo z sieci, trzeba też znaleźć w ogródku miejsce na zbiornik.
Zbiornik na gaz LPG. (fot. Gaspol)
Ale gaz to paliwo kopalne, jak węgiel. Więc choć u nas, przez lata, takie ogrzewanie uchodziło za ekologiczne, to w Unii jest na cenzurowanym. Parlament Europejski i Rada UE porozumiały się już co do tzw. dyrektywy budynkowej (Dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków). Przewiduje ona wprowadzenie zakazu montażu kotłów na paliwa kopalne w nowych domach od 2030 r. W modernizowanych od 2040 r. Państwowe dotacje do ogrzewania gazem mają zostać zlikwidowane w roku 2025. W okresie przejściowym można będzie montować hybrydowe systemy grzewcze (pompa ciepła + kocioł gazowy).
Dla zainteresowanych ogrzewaniem gazowym ważna jest jeszcze jedna informacja. Ponieważ gaz to paliwo kopalne, ogrzewany nim budynek może mieć problem ze spełnieniem Warunków Technicznych 2021. Zgodnie z tymi przepisami, zapotrzebowanie budynku jednorodzinnego na nieodnawialną energię pierwotną (wskaźnik EP), niezbędną do ogrzewania, przygotowywania cieplej wody użytkowej, wentylacji, chłodzenia, nie może przekraczać 70 kWh/(m²·rok). Żeby im sprostać, system grzewczy oparty na gazie trzeba wspomagać urządzeniami korzystającymi z energii odnawialnej - kolektorami słonecznymi, fotowoltaiką.
Dom, w którym nie ma żadnych instalacji korzystających z energii odnawialnej, np. fotowoltaiki, albo kotła na pellet, może mieć problem ze sprostaniem Warunkom Technicznym 2021. (fot. Columbus Energy)
Pompy ciepła
Jeszcze rok, dwa lata temu, pompy ciepła ustanawiały coraz to nowe rekordy sprzedaży, a instalatorzy nie nadążali z realizacją zamówień. Szczyt popularności tych urządzeń zbiegł się w czasie z gigantycznymi wzrostami cen węgla i gazu, po napaści Rosji na Ukrainę. Dziś o pompach ciepła coraz częściej mówi się w kontekście wysokich opłat za prąd i problemów związanych z ich użytkowaniem. W ubiegłym roku tempo wzrostu ich sprzedaży osłabło, ale jak podała Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC, w pierwszym półroczu stanowiły już około 60% urządzeń grzewczych sprzedawanych do domów jednorodzinnych.
Warto zauważyć, że sprzedaż najpopularniejszych pomp powietrze/woda przez 10 lat zwiększyła się w Polsce przeszło stukrotnie. To efekt wzrostu świadomości ekologicznej inwestorów, rządowych dopłat oraz podwyżek cen tradycyjnych nośników energii. Pompom sprzyja też - i wkrótce będzie to czynnik najistotniejszy - unijne prawo.
Pompa ciepła to obecnie najczęściej kupowane urządzenie grzewcze. (fot. Daikin)
Jak działa takie urządzenie? Pompa ciepła, wykorzystując prąd, tłoczy do domu ciepło zmagazynowane w gruncie, wodzie lub powietrzu. Zużywając 1 kW mocy elektrycznej, jest w stanie wytworzyć do pięciu razy więcej mocy cieplnej. Żeby rozwiązanie było jeszcze bardziej przyjazne dla środowiska, pompę ciepła można zasilić prądem wytworzonym we własnej instalacji fotowoltaicznej. Która produkuje go, wykorzystując energię promieniowania słonecznego.
Ze względu na cenę i trudności z budową źródła dolnego inwestorzy rzadziej wybierają gruntowe pompy ciepła. Natomiast zainteresowanie modelami typu powietrze/ woda rosło wręcz lawinowo. Czerpią one ciepło z powietrza zewnętrznego i oddają je wodzie, krążącej w obiegu grzewczym. Ich ceny są do przyjęcia, montaż jest prosty.
W sumie w Polsce zainstalowano już przeszło 300 tys. pomp ciepła, co stanowi trochę ponad 2% wszystkich użytkowanych urządzeń grzewczych.
Jest to jedyne urządzenie grzewcze, do którego można dostać rządową dopłatę nie tylko przy remoncie (z programu Czyste Powietrze lub Mój Prąd 5), lecz także przy budowie nowego domu (program Moje Ciepło i Mój Prąd 5).
Pompy gruntowe nie są tak popularne, jak powietrzne, ponieważ budowa źródła dolnego jest droga i nie zawsze możliwa. (fot. Archiwum BD)
Dystrybucja ciepła
W kwestii ogrzewania mamy do rozstrzygnięcia jeszcze jeden dylemat - grzejniki czy ogrzewanie podłogowe? Grzejniki ścienne szybko się nagrzewają, więc na podniesienie temperatury w pomieszczeniu nie potrzeba wiele czasu. Ogrzewanie podłogowe rozgrzewa się dużo dłużej, ale rozkład temperatury jest w tym wariancie korzystniejszy (cieplej w stopy, wyżej nieco chłodniej).
Ciepło przekazują w tym systemie umieszczone w podłodze rurki, przez które płynie podgrzana woda. Rury z tworzywa (przeważnie wielowarstwowe z wkładką z aluminium) lub droższej miedzi zatapia się w grubej na przynajmniej 5 cm warstwie wylewki.
Zwolennicy podłogówki podkreślają, że brak kaloryferów ułatwia swobodną aranżację pomieszczeń. To nie do końca prawda - nie musimy przejmować się grzejnikami, jednak podłoga nie może być zasłonięta, np. meblami bez nóżek. Spore ograniczenia pojawiają się przy planowaniu posadzki - dobierane materiały muszą mieć co najmniej dobre przewodnictwo cieplne. Najlepsze są płytki ceramiczne i kamienne, na rynku są też panele drewniane i wykładziny do montażu na ogrzewanej podłodze, ale o tradycyjnym parkiecie i grubych dywanach lepiej zapomnieć.
Co jednak najistotniejsze, podłogówka lepiej sprawdza się w systemach niskotemperaturowych, z pompą ciepła czy gazowym kotłem kondensacyjnym.
Wodne ogrzewanie podłogowe najlepiej sprawdza się we współpracy z pompą ciepła czy gazowym kotłem kondensacyjnym. (fot. Diamond)
Wentylacja
Jej podstawowym zadaniem jest zapewnienie wymiany powietrza w pomieszczeniach. Zużyte musi zostać usunięte, a na jego miejsce trzeba doprowadzić świeże. To ważne, ponieważ w budynku gromadzą się rozmaite zanieczyszczenia - wydychany przez ludzi dwutlenek węgla, kurz, roztocza, zarodniki pleśni, dym papierosowy. A im więcej zanieczyszczeń, tym gorzej dla mieszkańców. Brak wymiany powietrza skutkuje również wzrostem jego wilgotności, co sprzyja rozwojowi grzybów pleśniowych.
Do niedawna w domach jednorodzinnych projektowano prawie wyłącznie wentylację grawitacyjną, która funkcjonuje dzięki różnicy temperatury (gęstości powietrza) wewnątrz i na zewnątrz budynku. Lżejsze, ciepłe powietrze jest wypierane przez chłodniejsze, napływające do środka. To dostaje się do budynku przez okna lub nawiewniki. Z pomieszczeń z nawiewnikami przepływa do tych, w których znajdują się kratki wyciągowe. Zużyte odprowadzają pionowe kanały wentylacyjne/wywiewne. Działanie wentylacji grawitacyjnej zależy od warunków atmosferycznych - temperatury i siły wiatru. Gdy jest zimno, wymiana powietrza jest intensywna, w czasie upałów nie ma jej wcale. System jest tani, lecz zimą sporo kosztuje ogrzewanie pomieszczeń, wychładzanych przez lodowate powietrze napływające z zewnątrz.
Kratka wywiewna - nieodłączny element tradycyjnej wentylacji. (fot. Fotolia)
W budynkach solidnie ocieplonych i szczelnych tradycyjna wentylacja staje się głównym źródłem strat ciepła. A tego właśnie chcemy uniknąć, dlatego w nowoczesnym budownictwie lepszym rozwiązaniem jest wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła (rekuperatorem). Jej funkcjonowanie nie zależy od warunków atmosferycznych, ponieważ tu ruch powietrza wymuszają wentylatory. Nie potrzeba kominów ani nawiewników, za to niezbędne są specjalne kanały, doprowadzające i odprowadzające powietrze. W wentylacji z odzyskiem ciepła kanały nawiewny i wywiewny zbiegają się w centrali, zaś wyrzucane z domu zużyte powietrze oddaje ciepło temu świeżemu. W kontekście jakości powietrza wewnętrznego, to rozwiązanie ma dodatkową zaletę - doprowadzane do domu powietrze jest filtrowane, zatem - w zależności od rodzaju zastosowanych filtrów - wolne od pyłków roślin czy szkodliwych zanieczyszczeń, np. ze smogu.
Kanały wentylacji mechanicznej można poprowadzić nad sufitem podwieszanym (fot. z lewej: Concept AIR) lub zalać betonem w podłodze (fot. z prawej: Wolf).
Centrala wentylacji mechanicznej z rekuperatorem. (fot. Pro-Vent)
Centralne odkurzanie
Kiedyś odkurzacze centralne montowano głównie w hotelach i biurowcach, od kilkunastu lat coraz częściej pojawiają się w domach jednorodzinnych. Wiąże się to także z unijnym prawodawstwem, które ograniczyło moc odkurzacza przenośnego do 900 W. Odkurzaczy centralnych te przepisy nie dotyczą, co oznacza, że sprzątają z większą mocą.
System tworzy jednostka centralna (czyli właśnie odkurzacz), usytuowana w pomieszczeniu gospodarczym lub garażu, rurociąg oraz znajdujące się na końcu rur gniazda w ścianach. To do nich wkłada się wąż. Rurociąg najlepiej ułożyć na etapie stanu surowego - rury umieszcza się pod wylewkami, w bruzdach w ścianach i w kanałach instalacyjnych. Odkurzacz centralny zasysa śmieci z większą siłą i w ciszy - jednostka centralna znajduje się w garażu lub kotłowni i w domu jej nie słychać. Co istotne dla alergików - zasysane powietrze jest wyrzucane na zewnątrz budynku, nie ma zatem problemu z kurzem przenoszonym z miejsca na miejsce.
Instalacja odkurzacza centralnego. (fot. TopVac)
Redaktor: Janusz Werner fot. otwierająca: Pipelife
FAQ Pytania i odpowiedzi
Na jakim etapie budowy rozprowadza się instalacje w domu?
Instalacje układa się po zakończeniu robót stanu surowego, przed wykonaniem tynków i wylewek, bezpośrednio na murach, w warstwach podłogi, w specjalnych szachtach instalacyjnych.
Które rodzaje instalacji przeszły największe zmiany w ostatnich latach?
Największe zmiany dotyczą instalacji grzewczej i źródła ciepła, gdzie obserwujemy etap rewolucji, oraz wentylacji, gdzie mechanizm mechaniczny jest lepszy od grawitacyjnego.
Jakie kroki powinien podjąć inwestor przed rozpoczęciem prac instalacyjnych?
Inwestor powinien skoncentrować się na właściwym zaplanowaniu kolejności robót, koordynowaniu prac różnych ekip, i dopilnowaniu, aby robotnicy nie zniszczyli wykonanych wcześniej prac, oraz na dopasowaniu schematów instalacji do potrzeb przyszłych mieszkańców.
Co można zrobić, jeżeli schematy instalacji z projektu gotowego nie odpowiadają inwestorowi?
Inwestor może zlecić fachowcom poprawienie schematów instalacji z projektu gotowego lub stworzenie ich od nowa, aby uniknąć problemów z nieprawidłowym rozmieszczeniem gniazd, przyłączy i innych elementów instalacyjnych.
Jakie są zalety dokumentacji fotograficznej instalacji przed ich zakryciem?
Dokumentacja fotograficzna pozwala uniknąć uszkodzenia istotnych przewodów podczas późniejszych prac, np. wieszania obrazów, poprzez zapewnienie wizualnego odniesienia do rozprowadzenia instalacji.
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...