Czy rzeczywiście tak jest? Co otrzymujemy kupując "projekt katalogowy", a co w wypadku "projektu indywidualnego"? Wreszcie, dlaczego piszący te słowa, konsekwentnie zamykamy obie te nazwy w cudzysłów? Przyjrzyjmy się najpierw pierwszemu z nich.
Projekt katalogowy - czym jest?
W świetle polskiego Prawa Budowlanego tzw. projekt typowy (katalogowy) formalnie jest gazetą lub książką.
W świetle polskiego Prawa Budowlanego tzw. projekt typowy (katalogowy) formalnie jest gazetą lub książką. Nie jest więc projektem, stąd cudzysłów. W żadnym wypadku nie jest również podstawą do rozpoczęcia procedury ubiegania się o pozwolenie na budowę. Jest natomiast dziełem z punktu widzenia Prawa Autorskiego, co szczegółowo wyjaśnimy w dalszej części tego tekstu.
Zakupienie takiej książki (dla uproszczenia dalej nazywanej "projektem typowym") jest zaledwie pierwszym, z kilku wydatków, które trzeba ponieść aby uzyskać pozwolenie na budowę. Aby stała się ona projektem w ścisłym tego słowa znaczeniu - potrzebna jest adaptacja do warunków miejscowych.
Pojęcie adaptacji oznacza sprawdzenie i ewentualne dostosowanie konstrukcji do warunków panujących na działce (między innymi geologicznych i obciążeniowych), sporządzenie projektu zagospodarowania terenu i skompletowanie wszystkich określonych przepisami dokumentów i uzgodnień. Architekt dokonujący adaptacji staje się w świetle prawa autorem projektu i przejmuje za niego pełną odpowiedzialność.
Zalety projektów katalogowych?
Zdecydowaną zaletą "projektu typowego" w momencie jego kupna jest doskonale przygotowana prezentacja i duża ilość informacji dostępnych przy wyborze. Ponieważ dokumentacja techniczna z reguły istnieje (zdarzają się przypadki, kiedy wybrana przez nas koncepcja jest nowa w ofercie pracowni i dokumentacja techniczna dopiero jest opracowywana, są one jednak jednostkowe), możemy się o rozważanej koncepcji dowiedzieć niemal wszystkiego - od rodzaju zastosowanych materiałów po szczegóły konstrukcyjne.
Z reguły mamy do dyspozycji świetnie przygotowane wizualizacje, czasem również animacje czy "wirtualny spacer" po wnętrzach. Wszystko to może stanowić wielką pomoc w wyborze, szczególnie że techniczne rysunki czy szkice architekta dla większości przyszłych inwestorów są zwyczajnie niezrozumiałe.
Bardzo często projekty typowe dostępne są w dwóch wersjach stanowiących swoje lustrzane odbicia. Umożliwia to optymalne dostosowanie usytuowania budynku względem stron świata.
Pracownie prześcigają się również w dawaniu klientom dodatkowych możliwości wyboru, chociażby przez wprowadzanie wielu wersji tego samego projektu, różniących się na przykład podpiwniczeniem czy też ilością miejsc parkingowych w garażu.
Po wykonaniu czynności związanych z adaptacją jesteśmy więc właścicielami projektu budowlanego mogącego stanowić podstawę do uzyskania pozwolenia na budowę.
Całkowity koszt jego pozyskania może okazać się faktycznie niższy niż cena opracowania dokumentacji pod nasze dyktando. Pozostaje jednak pytanie, czy postawiony na jego podstawie dom będzie w stu procentach odpowiadał naszym wymaganiom?
Konsekwencje wyboru projektu katalogowego
W zdecydowanej większości przypadków projekt katalogowy nie odpowiada w pełni naszym oczekiwaniom. Taki projekt zawsze będzie tylko zbliżony do naszych wymagań. Im oczekiwania mniej typowe - tym bardziej ograniczoną możliwość wyboru będziemy mieli. Dotyczy to zarówno rozwiązań funkcjonalnych, jak i estetycznych.
Czasem przeszkodą są zapisy planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego lub nietypowy kształt działki. Tymczasem w interesie pracowni opracowujących projekty typowe jest znalezienie i sprzedaż rozwiązań możliwych do powielenia w jak największej liczbie egzemplarzy. Nietypowe hobby, zainteresowania wymagające specyficznego ukształtowania przestrzeni czy też mało popularny model rodziny (przy czym model popularny to najczęściej 2+2 lub 2+1) drastycznie obniżają szanse na znalezienie odpowiadającej naszym oczekiwaniom gotowej koncepcji.
Oczywiście zawsze pozostaje możliwość wniesienia zmian. Może je nanieść dowolny architekt, najczęściej zleca się to temu samemu projektantowi który dokonuje adaptacji. Naniesienie zmian wymaga zgody twórcy koncepcji (czyli autora dzieła w świetle Prawa Autorskiego).
Większość pracowni wyraża taką zgodę standardowo w piśmie dołączanym do zakupionego projektu, a nawet jeśli potrzebna jest dodatkowa zgoda na wprowadzenie jakichś nietypowych modyfikacji - najczęściej nie stanowi to żadnego problemu. Wprowadzenie zmian jest jednak dodatkowym kosztem.
Oczywiście, jeśli mówimy o drobnych zmianach, takich jak przesunięcie ściany działowej, modyfikacja kolorystyki czy przesunięcie otworów okiennych lub drzwiowych - są one stosunkowo tanie. Wraz ze stopniem skomplikowania zmian koszt jednak wzrasta, aby w skrajnych przypadkach przekroczyć koszt zakupu koncepcji i jej adaptacji, a także koszt opracowania projektu na indywidualne zamówienie. A w efekcie ciągle mamy projekt będący efektem kompromisu, dostosowany do naszych potrzeb tylko na tyle, na ile pozwalało "tworzywo" - czyli zakupiony projekt typowy.
dr inż. architekt Piotr Kmiecik
fot. otwierająca: Photo by Sven Mieke on Unsplash
Ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej w 2002 roku. Obronił doktorat z zakresu historii architektury i konserwacji zabytków. Projektuje domy jednorodzinne oraz duże centra handlowe i zespoły biurowe na terenie Polski i Federacji Rosyjskiej. Autor i współautor dwóch książek. Obecnie prowadzi własną pracownię projektową.