Ogród z brzeziną w tle

Ogród z brzeziną w tle

Karolina i Krzysztof kochają brzozy, więc kupili działkę przy takim lesie i zbudowali na niej dom. W 2018 r. unowocześnili aranżację ogrodu, urządzając zakątki, które zachęcają do korzystania z całej posesji.

Karolina rozpoczęła współpracę z autorką modernizacji, architektką krajobrazu Małgorzatą Ciesielską-Stefańczyk, od stwierdzenia - "Siedzę na tarasie i patrzę na ogród, w którym nie ma niczego interesującego. Nie chce mi się wstać i przejść po działce, bo na niej jest po prostu nudno. Proszę o uatrakcyjnienie przestrzeni". Rzeczywiście, sam trawnik otoczony rabatami, poprowadzonymi wzdłuż ogrodzenia, nie zachęcał trzyosobowej rodziny do częstych spacerów po działce o powierzchni 1000 m2. Podobnie zresztą, jak sztampowy dobór pospolitych roślin.

Wcześniej to właściciele poczynili próby zagospodarowania przestrzeni na łące pod lasem, lecz nie mieli ku temu dostatecznej wiedzy ogrodniczej. Mankamenty aranżacji, dokonanej zaraz po ukończeniu budowy domu, projektantka zauważyła od razu. Wkrótce przedstawiła plan ratunkowy w czterech różnych wersjach. Z każdej właściciele wybrali niektóre elementy.

Tak powstała wersja piąta, hitem której stał się, niespodziewanie dla autorki projektu, mini zagajnik brzozowy, umiejscowiony wzdłuż frontowego ogrodzenia. Sądziła, że większą radość i uznanie wzbudzi wykonanie (w strefie wypoczynkowej za domem) drugiego tarasu z paleniskiem oraz w przeciwległym narożniku - drewnianej konstrukcji z wiszącą leżanką. Z małą architekturą ogrodową wygrały jednak ukochane drzewa Karoliny i Krzysztofa!

Ogród z brzeziną w tle po modernizacji
Zdjęcia po modernizacji. Zaraz po przeprowadzce malowniczą łąkę pod lasem brzozowym właściciele zaaranżowali samodzielnie. Założyli trawnik i rabaty wzdłuż ogrodzenia, z tym że nie potrafili tak fachowo dobrać roślinności, jak zrobiła to kilka lat później architektka krajobrazu Małgorzata Ciesielska-Stefańczyk.

Jeszcze więcej brzóz

Projektantka wspomina, że kiedy napomknęła o zamiarze utworzenia z nich szpaleru z przodu działki, obojgu "zaświeciły się" oczy. Po prostu - od dawna marzyli o zamieszkaniu wśród brzóz, więc ucieszyli się z możliwości oglądania ich nie tylko z okien położonych na tylnej ogrodowej elewacji, ale również z tych na fasadzie frontowej. Chcąc mieć szeroki widok na las, wcześniej (w fazie adaptowania projektu budynku) z rozmysłem powiększyli okna na parterze. Żałują, że nie zrobili tego samego z oknami w tylnych lukarnach na poddaszu, albo chociażby nie przeszklili całej zewnętrznej ściany w małżeńskiej sypialni.

Szpaler kilkunastu brzóz przy ogrodzeniu frontowym
Mimo że zasoby ogrodu znacząco się powiększyły podczas niedawnej modernizacji, właściciele najbardziej ucieszyli się z dosadzenia na przodzie działki szpaleru kilkunastu brzóz. Po prostu - są to ich ulubione drzewa.

- Z furtki i ścieżki, kierujących do głównych drzwi w budynku, wcale nie korzystaliśmy - opowiadają właściciele. - Dlatego kompletnie nie odczuwamy teraz ich braku - ekipa projektantki zlikwidowała furtkę, a w miejscu traktu z kostki granitowej ułożyła trawę z rolki. Wzdłuż ogrodzenia posadziła nasze ulubione drzewa w kilku odmianach, dając nam tym poglądową lekcję na ich temat. Jest wśród nich zwykła brzoza brodawkowata, ta sama w odmianie Younga oraz kolumnowej, brzoza pożyteczna i papierowa itp. Fajnie jest zobaczyć na żywo, czym się różnią. Dzięki zielonej barierze, w przyszłości zyskamy poczucie większej kameralności od strony ulicy. Już teraz patrzymy na rośliny, a nie domy sąsiadów. Nie obawiamy się zacienienia, bo to strona północna.

Widok na ogród, miejsce na palenisko i wisząca leżanka
Podczas modernizacji przydomowej przestrzeni, projektantka dodała małą architekturę ogrodową w postaci konstrukcji z wiszącą leżanką oraz drewnianego tarasu z paleniskiem w betonowej obudowie. Celem urządzenia nowych zakątków było zachęcenie właścicieli do korzystania z całej działki. Ozdobną ścieżkę między tarasami Krzysztof wykonał z odłamków łupka szarogłazowego.

Dodatkowy salon ogrodowy

Przed modernizacją, obszerny zadaszony taras o wymiarach 6 × 8 m był jedynym miejscem wypoczynku rodziny latem (wygodnie położony na trasie kuchnia-jadalnia-ogród). Na podeście z ryflowanego drewna egzotycznego, właściciele najpierw urządzili jadalnię, lecz szybko wyposażyli tę przestrzeń w wygodną kanapę z technorattanu.

Taras o wymiarach 6 × 8 m, ulokowany pod dachem budynku
Taras o wymiarach 6 × 8 m, ulokowany pod dachem budynku, nadal jest główną strefą wypoczynkową. Na podeście z ryflowanego drewna egzotycznego Karolina i Krzysztof najpierw urządzili jadalnię, lecz szybko wyposażyli to miejsce w wygodną kanapę z technorattanu.

- Uznałam, że rodzinie przyda się jeszcze nasłoneczniony pokój z kanapami, ulokowany pod gołym niebem - mówi architektka krajobrazu. - W odległości kilku metrów od istniejącego tarasu (w południowo-zachodnim narożniku posesji), zaprojektowałam z egzotycznego drewna bangkirai kwadratowy podest o wymiarach 5,50 × 5,50 m (z tego samego materiału są legary oraz ryflowane deski podłogowe i narożne siedzisko, umocowane nierdzewnymi wkrętami do drewna). W jego centrum moja ekipa wpasowała stalowe palenisko (dobrała je na wymiar do obudowy z betonu).

Podczas pierwszej wizji lokalnej zauważyłam samotny ruszt na trawniku (to Pan Krzysztof koniecznie chciał mieć możliwość rozpalania w ogrodzie ogniska), jednak brakowało mu odpowiedniego otoczenia. W obecnej lokalizacji - stał się integralnym ozdobnym elementem przestrzeni wypoczynkowej. Oczywiście, można na nim np. upiec kiełbaski, lecz do grillowania głównie przeznaczyłam przenośny grill (właściciel kupił markowy, na gaz).

Celowo usytuowałam oba zewnętrzne pokoje dość blisko siebie. Chodzi o wygodną komunikację między nimi i wnętrzem domu - podczas przyjmowania gości, strefy zabawy i "karmienia" nie są odległe. Przy krawędziach drewnianego podestu zaplanowałam oprawy najazdowe LED, żeby zaznaczyć jego granice i ułatwić poruszanie się po zmroku.

Podest i narożne siedzisko zrobiono z egzotycznego drewna bangkirai
Podest i narożne siedzisko zrobiono z egzotycznego drewna bangkirai. W centrum, w obudowie z betonu architektonicznego, projektantka ulokowała palenisko. Natomiast przy krawędziach tarasu - oprawy najazdowe LED.

Zakątek z wiszącą leżanką

W najdalej położonej strefie za domem architektka ulokowała konstrukcję, w której można np. odbyć poobiednią sjestę. Zainspirowało ją w Internecie zdjęcie stelaża z hamakiem, przetransformowała go w opcję wygodniejszą. Na pergoli, wzniesionej z grubej kantówki świerkowej i wkopanej w podłoże szerokiej rabaty (znajdującej się w przeciwległym narożniku w stosunku do podestu z paleniskiem), zawiesiła za cztery rogi na słupach szeroką, grubo plecioną, tkaninę hamakową (kupiła odpowiedni hamak i zdemontowała zaczepy). Zamiast zwijającego się "rękawa", uchwyconego tylko za dwa końce, uzyskała prostą, dwuosobową i bardziej naprężoną leżankę.

Na początku w pergoli brakowało zadaszenia, lecz Krzysztof temu zaradził - na dachu i boku (od strony działki sąsiadów) umocował na wpół prześwitujące impregnowane płótno, chroniące wypoczywających od słońca i deszczu.

Szeroka leżanka, podwieszona za cztery rogi w drewnianej pergoli z kantówki świerkowej
Szeroka leżanka, podwieszona za cztery rogi w drewnianej pergoli z kantówki świerkowej, oferuje inny rodzaj wypoczynku, niż na tarasowych kanapach. Właściciel zadaszył ją płótnem (dodatkowy boczny żagiel zamontował od strony posesji sąsiadów). Ścieżkę zbudował z identycznego łupka szarogłazowego, jak przy tarasach.

Minisad i rabata z trawami ozdobnymi

Wąskie przejścia wzdłuż boków budynku zwykle trudno jest zagospodarować w atrakcyjny sposób oraz sprawić, żeby użytkownicy ogrodu często je odwiedzali. Nie było inaczej u Karoliny i Krzyśka, zmieniła to dopiero architektka krajobrazu.

Po ujrzeniu rzędu miskantów (traw ozdobnych, które lubi właścicielka), posadzonych w prawej części posesji, postanowiła wykonać w tym miejscu rabatę żwirową z jeszcze większą ich ilością, poza tym z turzycami, rozplenicami, a także bylinami trawopodobnymi. Rabata jest widoczna z szerokich okien kuchni i jadalni, dlatego zależało jej na zaoferowaniu właścicielom szczególnie pięknej panoramy ogrodu trawiastego. Posypkę z szarego grysu, rozciągającą się na całej połaci gruntu między ścianą budynku a ogrodzeniem, wykorzystała do przykrycia podłoża i ścieżki między rzędami zieleni. Tego rodzaju jasna nawierzchnia pięknie uwidacznia soczyście zielony kolor roślin i ich wiotki pokrój.

Natomiast w lewej wąskiej strefie, sąsiadującej z podjazdem do garażu i składzikiem gospodarczym, założyła z dorodnych sadzonek minialeję wiśniową. Aranżacja najpiękniej wygląda wiosną, w porze kwitnienia drzewek. Wtedy właściciele często "zapędzają" się w ten rejon posesji. Drugim terminem ich intensywniejszych odwiedzin jest okres dojrzewania owoców (w tym borówki amerykańskiej).

Aranżacja z ozdobnych traw i szarego grysu
Jeszcze przed ulepszeniem ogrodu przez fachowca, sami zapewnili sobie ładny widok, przez szerokie okna w jadalni i kuchni, na wąską boczną strefę działki. Architektka "podkręciła" tylko rozpoczętą tu wcześniej aranżację z ozdobnych traw i szarego grysu.
Mini aleja wiśniowa położona z boku domu
Wąski fragment terenu, położony po przeciwległej wjazdowej i gospodarczej stronie, zajmuje mini aleja wiśniowa, utworzona przez architektkę.

Koszty założenia i pielęgnacji ogrodu

Modernizację ogrodu o powierzchni 1000 m2 przeprowadzono w 2018 r. Kosztowała 60 000 zł. Ponadto grill gazowy 4500 zł; domek ogrodnika 15 m2 8000 zł.

Ogród pielęgnują właściciele, lecz wiosną i jesienią proszą o pomoc ogrodnika (przygotowuje do sezonu trawnik, grabi liście).

 

Wrażenia z użytkowania ogrodu

  • Karolina: Poprosiłam architektkę o zaprojektowanie w miarę bezobsługowego ogrodu. Lubię z niego korzystać, lecz nie opiekować się nim. To się nawet udało. Nadmiernemu wzrostowi chwastów na rabatach przeciwdziała zastosowanie geowłókniny i grysu. Projektantka dobrała rośliny w taki sposób, żeby kolejno kwitły przez cały sezon. Modernizacja bardzo poprawiła funkcjonalność ogrodu. Chętnie korzystamy z wiszącej leżanki, podczas przyjęć drugi taras jest niezastąpiony.
  • Na sąsiedniej działce rozpoczęła się budowa domu, w związku z czym większość brzozowego zagajnika została niestety wycięta. W związku z tym architektka zbudowała nowe ogrodzenie z desek świerkowych, które pozwoliło zachować intymność ogrodu, a równocześnie stanowi atrakcyjne tło dla naszych roślin.
  • Krzysztof: Odkąd jeden z naszych psów nie przeżył choroby odkleszczowej, regularnie wykonuję specjalne opryski oraz koszę trawę, również wokół działki. Za ogrodzeniem zasiałem wrotycz pospolity, odstraszający kleszcze. Wymieniłem też ściółkę z kory ogrodniczej (pluskwiaki mnożą się w niej), na grys granitowy.
  • W ramach modernizacji ogrodu, zleciliśmy ulepszenie systemu automatycznego podlewania i dostosowanie go do nowego układu roślin. Znalezienie rur było trudne. Warto zachować projekty.
  • Co roku wymieniam stalowy ruszt, oprawiony w niezadaszonym tarasie (stal szybko rdzewieje). Do grillowania polecam markowy profesjonalny gazowy model przenośnego urządzenia (z termoobiegiem). Okazał się wygodniejszy od poprzednio stosowanych, na węgiel drzewny. Koszenie kosiarką spalinową jest łatwiejsze, odkąd na granicy trawnika i rabat mamy opaskę z kostki brukowej.

tekst i zdjęcia: Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz