PO KABLU DO FUNKCJONALNOŚCI
Z nowinek technologicznych korzystamy nader chętnie, przeznaczając na nie czasem nasze rezerwy finansowe. Zamieniamy stare grzejniki i odkurzacze na sprzęt nowej generacji i coraz bardziej przekonujemy się do rozwiązań holistycznych w domu. Czy jest w tym wszystkim jakaś pułapka? Tak, trzeba za to zapłacić - i nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale też o uwagę. Naszą, oczywiście. Zanim zmierzymy się z najdrobniejszym nowoczesnym udogodnieniem, musimy dowiedzieć się, jak ono funkcjonuje, co nam daje, jak je wybrać i w końcu musimy znaleźć kogoś, kto je zainstaluje. Niekiedy rzecz jest na tyle skomplikowana, że potrzebujemy, by ktoś objaśnił jej działanie od podstaw. Przykład? Instalacja elektryczna przystosowana do rozwiązań domu inteligentnego.
Ponadto musimy być przewidujący. Może coś, na co w tej chwili nie możemy sobie pozwolić, po pewnym czasie będzie w zasięgu naszych możliwości (bo np. skończymy wykańczanie domu albo - jak to często bywa - sprzęt, który był drogą nowinką, w końcu zacznie tanieć). Myśląc rozwojowo o domu, musimy mieć na uwadze przede wszystkim instalację elektryczną. Powinna być tak zaprojektowana, by pozwoliła na wprowadzenie udogodnień, o których jeszcze nie myślimy, a które zapewne pojawią się w krótkim czasie. W sposób przewidujący warto także myśleć o łącznikach i gniazdkach (które powinny mieć takie same ramki w danym pomieszczeniu) - nie wiemy przecież, czy za chwilę nie zechcemy np. zautomatyzować podnoszenia żaluzji za pomocą płytki na ścianie.
fot. OSPEL