Więźba, pokrycie, podkład, ocieplenie – to tylko niektóre spośród elementów dachu, a wszystkie mają ze sobą współgrać. Przy tym zmiana jednego, np. rodzaju pokrycia, wymusza odpowiednie zmodyfikowanie pozostałych. „Odpowiednie” jest tu słowem kluczowym. Dach kryty dachówką powinien być wykonany odmiennie od krytego płaską blachą, a jeszcze inaczej – gontami papowymi. Postępowanie w myśl zasady „sąsiad tak zrobił i jest dobrze” często ma opłakane skutki. Żeby niknąć błędów, trzeba przede wszystkim rozumieć, jakie zjawiska zachodzą w dachu.
Woda
Największym wrogiem dachu jest woda, dokładniej zaś jakiekolwiek trwałe zawilgocenie. A z całego budynku to właśnie dach jest najbardziej wystawiony na działanie deszczu i wody z topniejącego śniegu. Dlatego szczelność względem wody opadowej jest podstawowym warunkiem. Warunkiem, który w rzeczywistości musi spełnić nie samo pokrycie, ale pokrycie wraz z właściwie dobranym do niego podkładem. Żadne pokrycie nie jest bowiem w praktyce całkowicie szczelne. Niewielkie ilości wody zawsze mogą się pod nie przedostać, np. w wyniku działania silnego wiatru w czasie deszczu.
Szczelność zależy przy tym zarówno od cech samego pokrycia (duży arkusz blachodachówki zawsze będzie szczelniejszy od małych dachówek ceramicznych), jak i kąta nachylenia dachu (ze stromego woda spływa szybciej i ryzyko przecieku jest mniejsze). Szczelny podkład to jakby drugie pokrycie, zabezpieczające więźbę, ocieplenie i poddasze przed wodą opadową. Niemcy nazywają je niekiedy „dachem spodnim”. Ze względu na szczelność, podkłady należy uszeregować następująco:
- papa lub folia dachowa na sztywnym poszyciu (z desek lub płyt);
- folia dachowa sklejana na zakładach;
- folia dachowa ułożona z przynajmniej 10 cm zakładem.
Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Ruukki