Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 4/2012

Prawie 4000 m2 soczystej zieleni na piasku

Inspiracją stworzenia tego ogrodu był unikatowy krajobraz nadwiślańskiej skarpy. Właścicielom nie przeszkodził w tym ubogi, piaszczystym grunt VI klasy.

Prawie 4000 m2 soczystej zieleni na piasku
Od założenia ogrodu minęło już siedemnaście lat, ale nadal rozciąga się w nim soczysta murawa, a dookoła widać zadbane rośliny. Tylko mieszkańcy tej okolicy wiedzą, jakiego trudu trzeba sobie co roku zadać, by na ubogiej w składniki mineralne piaszczystej glebie trawa i rośliny rosły i prezentowały się tak dobrze. Przybyszom wydaje się to proste i bezproblemowe. W rzeczywistości jest inaczej.

Cieszyć się urodą skarpy

To właścicielka, pani Irena, wymarzyła sobie kupno dużej działki poza miastem i stworzenie na niej ogrodu. Kiedy zobaczyła to miejsce, oddzielone od wiślanej skarpy tylko szerokim pasem pola, od razu zarzuciła kotwicę. – Widok był niespotykany, a okolica tchnęła nostalgicznym spokojem, więc mimo że zastaliśmy zaperzone pole po truskawkach, tylko tutaj chciałam zamieszkać – opowiada. – Początkowo nabyliśmy z mężem 2500 m2 ziemi, nieco później – kolejne 1250 m2.

 

Pan Mirosław zajął się budową domu i nie miał już, niestety, czasu na ogród. Pani Irena poprosiła wtedy o pomoc doświadczonego architekta krajobrazu, Tomasza Chylińskiego. Chodziło jej przede wszystkim o to, by przestrzeń na działce powstawała w zgodzie z największym skarbem tej okolicy – unikatową nadwiślańską skarpą porośniętą liściastym starodrzewem. Zależało jej również na cieszeniu się atrakcyjnymi widokami przez wiele następnych lat, a to wiązało się z umiejętnym posadzeniem roślin w obrębie posesji. Architekt był podobnego zdania, więc współpraca ułożyła się im znakomicie. Wspólnie zdecydowali o wykorzystaniu niewielkiej ilości roślin iglastych, aby nie zakłócić proporcji w stosunku do naturalnej szaty roślinnej. Większa część roślinności w ogrodzie to niskie i średniej wysokości drzewa i krzewy liściaste, które jak dotąd nie zasłoniły jeszcze widoków na okolicę. Jednak obecnie monolityczny zarys skarpy najlepiej oglądać już nie z poziomu trawnika, tylko z podniesionego tarasu.

 

Lilianna Jampolska

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 4/2012

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!