Dlaczego potrzebne jest dolne źródło?
To podstawowa różnica w porównaniu z klasyczną instalacją grzewczą, w której nie ma źródła dolnego, a energię dostarcza spalane w kotle paliwo.
Co może być dolnym źródłem?
Teoretycznie wszystko, z czego możemy odebrać ciepło, w praktyce jednak dominują trzy rozwiązania:grunt;
woda podziemna lub powierzchniowa (np. staw);
powietrze zewnętrzne, rzadziej powietrze wentylacyjne (zużyte) usuwane z budynku.
Jak odbiera się ciepło ze źródła dolnego?
Gruntowy kolektor poziomy to zakopane na głębokości 1–2 m wężownice z rur wypełnionych płynem niezamarzającym, popularnie nazywanym „solanką”, choć w rzeczywistości to wodny roztwór glikolu etylowego lub propylowego. Płyn ten, krążąc w rurach odbiera ciepło z gruntu, a następnie przez wymiennik ciepła przekazuje je pompie ciepła. Wówczas ochłodzony ponownie ociepla się kosztem gruntu i cykl się powtarza.
Kolektor ziemny w systemie z bezpośrednim odparowaniem to ułożone w gruncie rury, w których zamiast solanki krąży „czynnik roboczy” pompy ciepła. Rurociąg pełni funkcję parownika, eliminujemy w ten sposób jeden wymiennik ciepła (pomiędzy solanką a czynnikiem roboczym pompy), dzięki czemu wzrasta sprawność energetyczna układu (rośnie COP).
Kolektory poziome na dnie zbiornika wodnego (stawu, rzeki) działają analogicznie do gruntowych kolektorów poziomych, ale woda jest znacznie lepszym nośnikiem ciepła niż grunt. Dlatego to rozwiązanie jest znacznie wydajniejsze pod względem energetycznym, a długość pętli kolektora może być kilkakrotnie mniejsza.
Wymiennik odbierający ciepło z powietrza współpracuje z tzw. powietrzną pompą ciepła. W tym przypadku instalacja ogranicza się do wymiennika oraz wentylatorów wymuszających ruch powietrza (nawet kilka tysięcy m3/h).
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 3/2012