Nowoczesne kotły na groszek w niczym nie przypominają siermiężnych kotłów na węgiel produkowanych
jeszcze kilkanaście lat temu. Kotły z zasobnikiem i podajnikiem paliwa są prawie bezobsługowe. Po rozpaleniu
pracują przez 4–5 dni bez konieczności uzupełniania paliwa. Przed podjęciem decyzji jednak warto zapoznać
się z opiniami użytkowników, którzy ogrzewają swoje domy takimi urządzeniami i oprócz ich zalet zwracają
uwagę na drobne niedogodności związane z ich obsługą.
(fot. Ferro)
Spośród inwestorów
indywidualnych decydujących
się na ogrzewanie
domu paliwem stałym,
zdecydowana większość
wybiera groszek, w dalszej kolejności
pellety, miał węglowy. Ekologiczne
paliwo, takie jak słoma jest jeszcze
rzadko stosowane, choćby z uwagi na
problem ze składowaniem tak dużej
objętości.
Dostawy groszu można zamówić
w składzie węglowym telefonicznie
lub nawet przez Internet. Decydując
się na takie paliwo warto poszukać
dostawcy, który oferuje węgiel o wysokiej
kaloryczności i małej skłonności
do tworzenia spieków. Takie paliwo
pali się najefektywniej.
Groszek (wielkość 5–25 mm),
najczęściej spala się w kotłach z automatycznym
podajnikiem.
W niektórych kotłach wyposażonych
w ruszt awaryjnych można spalać
drewno lub miał węglowy, tańszy
od groszku. Ale ze względu na jego
małą kaloryczność oraz powstawanie
dużej ilości popiołu i zanieczyszczeń
lotnych trafiających do atmosfery,
w domach jednorodzinnych jest rzadko
stosowany. Do ogrzewania domów
jednorodzinnych miałem węglowym
najczęściej stosuje się kotły z podajnikiem
tłokowym. Kotły miałowe mają
z zasady większą pojemność zasobnika
paliwa – zwykle. ok. 230 l, kotły na
groszek – ok. 120 l.
TRADYCYJNY
KOCIOŁ ZASYPOWY
Dawniej do ogrzewania węglem
stosowano kotły zasypowe. Paliwo
spalało się w nich na ruszcie stałym,
w dużej komorze spalania, mieszczącej
porcję paliwa wystarczającą
na kilka lub kilkanaście godzin
pracy kotła. Kotły te wymagały
pracochłonnej obsługi – ręcznego
uzupełniania paliwa kilka razy na
dobę oraz przegrabiania żaru na
ruszcie (aby usunąć popiół i żużel
oraz zapewnić odpowiedni przepływ
powietrza przez złoże paliwa).
Paliwo spalało się na ruszcie
znajdującym się w dolnej części
komory paliwowej (powietrze doprowadzane
było od dołu pod ruszt),
spaliny – po przejściu przez całe
złoże paliwa – odprowadzane były
do wymiennika ciepła znajdującego
się nad złożem paliwa, u góry kotła.
Po rozpaleniu kotła i uzyskaniu
odpowiednio dużej warstwy żaru
na ruszcie, pozostałą część komory napełniało się paliwem, które
początkowo paliło się tylko u dołu
kotła. W miarę odgazowania paliwa,
strefa żaru stopniowo rozszerzała
się do góry, po pewnym czasie
obejmując całą objętość złoża.
Joanna Dąbrowska
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 7-8/2011