Planując remont instalacji grzewczej, najczęściej planujemy wymianę kotła. Jednak dobrze działająca instalacja c.o. musi tworzyć spójną całość. Czasem poświęcając więcej uwagi innym elementom, można osiągnąć lepszy efekt, niż zmieniając samo źródło ciepła.
Przyczyny zmian
(fot. Elektromet)
Zanim zdecydujemy się na remont czy unowocześnienie (modernizację) instalacji grzewczej, powinniśmy jasno określić, dlaczego to robimy i jakich efektów oczekujemy. Niestety nie zawsze możemy osiągnąć wszystko – np. obniżymy koszty, stosując tańsze paliwo, ale obsługa kotła będzie bardziej pracochłonna.
Z konieczności Zły stan techniczny instalacji, np. korozja kotła lub grzejników, zmusza do działania. Remont, w ścisłym znaczeniu, to tylko przywrócenie instalacji do stanu pierwotnego (ew. można użyć innych materiałów). Remont bez innych zmian ma sens, jeśli z działania instalacji byliśmy w pełni zadowoleni. Remont to jednak dobra okazja do dokonania jakichś usprawnień, zmiany są zaś niezbędne, jeśli dom poddano choćby częściowej termomodernizacji, np. wymieniając okna.
Dla wygody Wymieniając stary kocioł zasypowy na nowoczesny z zasobnikiem i podajnikiem, odczujemy ogromną różnicę pod względem wygody obsługi. Radykalnym rozwiązaniem będzie zaś zmiana rodzaju paliwa – obsługa kotłów gazowych i olejowych ogranicza się w zasadzie do przeglądów serwisowych.
Wadą starych instalacji, niezależnie od tego, jaki kocioł je zasila, często są problemy z regulacją temperatury w pomieszczeniach. To konsekwencja braku automatyki, choćby najprostszej, jak głowice termostatyczne zaworów grzejnikowych.
Nowy kocioł i dobrze dobrana automatyka zwiększają komfort mieszkania, ale nie należy też zapominać, że przyczyniają się do zmniejszenia zużycia energii.
Z oszczędności Ceny paliw w ciągu ostatnich kilkunastu lat uległy dużym zmianom, co skłania wiele osób do szukania oszczędności, np. przez zmianę paliwa na tańsze. Jednak takiej decyzji nie należy podejmować pochopnie – potrzebne jest zestawienie kosztów inwestycji ze spodziewanymi oszczędnościami eksploatacyjnymi. Musi być przeprowadzone dla konkretnego budynku przez rzetelnego, niezależnego fachowca – najlepiej zamówić tzw. audyt energetyczny. Wykaże on, czy bardziej opłacalna jest zmiana paliw, czy może np. docieplenie budynku.
Z dużą rezerwą trzeba podchodzić do materiałów reklamowych i sloganów w rodzaju „2000 zł rocznie mniej na ogrzewanie”. Sprzedawcy, zachwalając swoje produkty, często „zapominają” dodać, że takie oszczędności osiągnięto w domu, który ma się nijak do naszego, albo tylko w idealnych warunkach na stanowisku laboratoryjnym.