– Gdybym ponownie budował dom, to do jego ogrzania z całą pewnością wybrałbym po raz kolejny pompę ciepła – stwierdza Andrzej Rożek mieszkający w jednej z podbydgoskich wiosek. – Stałem się również propagatorem tych urządzeń. Wielu znajomych skorzystało z moich doświadczeń, a...
...inni zaczęli interesować się pompami ciepła jako alternatywą dla kotłów gazowych lub węglowych. W rozmowach z przyjaciółmi pytającymi, mnie o ogrzewanie domu, staram się przedstawić zalety czerpania energii z ziemi. A kiedy pytają mnie, czy zamontować pompę ciepła, to odpowiadam im żartobliwie, że zrobią, jak chcą, ale mają zamontować!
Dom
Powierzchnia budynku liczona po podłodze to 223 m2. Powierzchnia użytkowa – 168 m2 (100 m2 na parterze i 68 m2 na poddaszu). Ściany zewnętrzne domu są jednowarstwowe, wzniesione z bloczków Ytong (36,5 cm) łączonych klejem.
– Przede wszystkim nie chciałem zamieniać domu w termos, ocieplając go styropianem – mówi Andrzej Rożek. – Na wielu forach internetowych toczą się zażarte dyskusje na temat, czy dom „oddycha”, czy też nie „oddycha”. Ja przychylam się do pierwszego stanowiska, a dowodem jest dla mnie lepszy mikroklimat moich czterech ścian, szczególnie wiosną i jesienią.
Połać dachu pokryta jest dachówką ceramiczną Röben i ocieplona wełną Rockwoola (18 centymetrów między krokwiami oraz jeszcze 5 na krokwiach). Podłogę parteru zaizolowano 13 centymetrami styropianu. Dom jest ponadto dobrze usytuowany względem stron świata, co jest szczególnie ważne, gdyż budynek ma sporo przeszkleń.
Dlaczego pompa ciepła?
– Zanim rozpocząłem budowę domu, najpierw przez dwa lata przygotowywałem się do tej inwestycji – mówi Andrzej Rożek. – Polegało to przede wszystkim na dokładnym studiowaniu czasopism zajmujących się tematyką budowlaną. Zdobyłem w ten sposób sporo solidnej wiedzy, którą mogłem wykorzystać podczas wznoszenia domu. Ujmę to następująco: niewiele było zagadnień i problemów, którymi wynajęci przeze mnie fachowcy mogli mnie zaskoczyć. Moje przygotowanie dotyczyło również ogrzewania. Decyzja była zresztą nieco uproszczona, gdyż jeśli chodzi o tak zwane media, to na moją działkę docierał jedynie prąd oraz woda. Miałem do wyboru na przykład tradycyjne ogrzewanie za pomocą prądu, a konkretnie pieców akumulacyjnych z dynamicznym rozładowaniem.
Rozważałem taką opcję, ale jej poważną wadą był wygląd wnętrz. O piecach akumulacyjnych można powiedzieć sporo dobrego, ale z pewnością nie to, że upiększają pomieszczenia, w których zostały ustawione.
Rozważałem też ułożenie podłogowego ogrzewania elektrycznego. Doszedłem jednak do wniosku, że czułbym spory dyskomfort, mając świadomość, iż stąpam po podłodze, która oddziałuje na mnie polem elektromagnetycznym. Może trochę przesadzam... Ostatecznie w całym domu jest tyle kabli w ścianach... Ale spokój ducha także jest istotny. Eksploatacja elektrycznego ogrzewania podłogowego nie należy ponadto do tanich, a to był drugi poważny argument na „nie”! Innym rozwiązaniem, które brałem pod uwagę, był kocioł na gaz płynny. Zbiornik zewnętrzny nie upiększa jednak otoczenia domu.
Wprawdzie można go schować pod ziemię, ale po dziesięciu latach należy dokonać rewizji, czy nie zachodzi konieczność wymiany na nowy. Jeśli ktoś lubi rujnować sobie zagospodarowaną działkę, to rozwiązanie jest doskonałe. Ja wolę uporządkowane otoczenie domu. Kotła na groszek nie rozważałem ani przez chwilę. Uważam, że człowiek nie po to buduje wygodny dom w pięknej okolicy, żeby bawić się później w palacza. Nawet kotły z zasobnikami wymagają przecież sporego nakładu pracy podczas załadunku. Po lekturze czasopism budowlanych doszedłem do wniosku, że chcę mieć pompę ciepła! Wiedziałem, że takie urządzenie to nie tylko niskie rachunki, ale co równie ważne – bezobsługowość.