Remont wentylacji po 20 latach użytkowania

Remont wentylacji po 20 latach użytkowania

Dwa, trzy dziesięciolecia to szmat czasu, zmienił się standard domów. Jest jednak dziedzina, w której - przynajmniej jeżeli chodzi o przepisy budowlane - praktycznie nic nie zmieniono. To wentylacja. Technika idzie jednak do przodu i warto się przyjrzeć, czy i tej instalacji nie warto poprawić, albo nawet całkowicie zmienić sposób jej pracy.

Działanie każdej wentylacji opiera się na tych samych zasadach. Z pomieszczeń, takich jak kuchnia i łazienki, czyli tzw. brudnych, usuwamy zużyte powietrze. Na jego miejsce musi zaś napływać świeże. Zwykle trafia do sypialni, salonu i innych pomieszczeń, umownie nazywanych czystymi. Potem, płynąc od nawiewu do wyciągu, przewietrza cały dom. Różnica tkwi w tym, co wprawia powietrze w ruch oraz jaką drogą jest dostarczane i usuwane.

W większości polskich domów mamy tzw. wentylację grawitacyjną. Wyciąg zapewniają tu pionowe kanały wentylacyjne w kominach, nawiew zaś odbywa się przez nawiewniki okienne lub ścienne, albo po prostu przez rozmaite nieszczelności okien i drzwi. W starych budynkach, aż do lat 90. XX w. właśnie ten ostatni sposób dominował. Wtedy zaczęto wymieniać okna na nowoczesne, niemal całkowicie szczelne.

I pojawił się problem. Początkowo nie stosowano nawiewników (nawietrzaków). Lekkie rozszczelnienie, nazywane mikrowentylacją, albo wycięcie kawałka uszczelki też zwykle nie zapewniało wystarczającego nawiewu świeżego powietrza. Konsekwencją był wzrost wilgotności powietrza we wnętrzach i niejednokrotnie pojawienie się grzybów (pleśni).

Schemat działania wentylacji grawitacyjnej
Schemat działania wentylacji grawitacyjnej.

Dodajemy nawiewniki

Jeżeli w naszym domu są okna bez nawiewników, na szybach w łazience łatwo skrapla się para wodna, a ręczniki długo wysychają, wentylacja grawitacyjna jest w ewidentny sposób nieskuteczna. Trzeba jednak ustalić, czy przyczyną jest niedobór nawiewanego powietrza, czy może problem tkwi w kanałach wyciągowych. Amatorsko można to sprawdzić za pomocą płomienia świecy, zbliżonego do kratki wentylacyjnej w łazience i kuchni. Jeśli przy zamkniętych oknach płomień pali się pionowo, a po ich lekkim uchyleniu odchyla się w stronę kratki, problemem jest niedobór powietrza nawiewanego. Rozwiążemy go, zakładając nawiewniki w oknach lub ścianach.

Nawiewnik okienny
Nawiewnik okienny. (fot. Brevis)
Nawiewnik ścienny
Nawiewnik ścienny. (fot. Eureka)

Wersję okienną można bez większego trudu dodać w istniejących oknach, frezując otwór w ramie. Firmy świadczące takie usługi mają odpowiedni sprzęt i wzorniki. Czasem uzasadnione jest zamiast tego wykonanie nawiewnika ściennego. Głównie wtedy, gdy okno wychodzi na stronę będącą źródłem hałasu lub zanieczyszczeń. Nawietrzak w innej ścianie będzie najprostszym rozwiązaniem. Jego montaż też nie jest trudny.

Pamiętajmy, że nawiewników nie zakładamy w oknach pomieszczeń z kanałami wyciągowymi - łazienek i kuchni. Trzeba przy tym zaznaczyć, że w obowiązującej od wielu lat normie wentylacyjnej jest ewidentny błąd - wymóg stosowania nawiewników w kuchniach z oknem zewnętrznym.

Powoduje to swego rodzaju krótkie spięcie - kanał wywiewny w kuchni usuwa powietrze zassane przez nawiewnik w kuchni, a powinno nim wypływać powietrze zassane z sąsiednich pomieszczeń (pokoi), które po wykonaniu nawiewnika w kuchni pozostają w zasadzie niewentylowane. Co prawda, mają zapewniony dopływ powietrza, ale już nie jego usuwanie.

W łazienkach dochodzi jeszcze jeden problem. Nie tylko uniemożliwimy napływ powietrza z sąsiednich pomieszczeń, ale samą łazienkę wyraźnie oziębimy. Powietrze napływające z reszty domu ma przecież stale ok. +20°C, zewnętrzne zaś może mieć nawet -20°C.

Uwaga! Nawiewników nie stosujemy w domach z mechaniczną wentylacją nawiewno-wywiewną. Jeżeli już są, trzeba je szczelnie zaślepić. W tym systemie świeże powietrze jest doprowadzane kanałami, a nawiewniki zaburzałyby jego rozdział. Decyzja o dodaniu nawiewników to jeszcze nie koniec. Musimy wybrać ich rodzaj.

Nawiewniki mogą być:

  • regulowane ręcznie - otwieramy i przymykamy je samodzielnie, o czym mało kto pamięta. Zaś przy tej samej wielkości szczeliny w nawiewniku strumień napływającego powietrza wcale nie jest stały, bo zwiększa się wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej i w wyniku działania wiatru;
  • ciśnieniowe - same się przymykają i otwierają kompensując działanie wiatru i utrzymując stały przepływ. Je też możemy regulować ręcznie;
  • higrosterowane - również samoczynnie regulują przepływ. Otwierają się, gdy wzrasta wilgotność powietrza w pomieszczeniu. A wzrost wilgotności zwykle wiąże się z obecnością ludzi w pomieszczeniu (każdy z nas wydziela znaczne ilości pary wodnej wraz z oddechem i przez skórę).

Ile potrzebujemy powietrza?

Wymagania odnośnie ilości dostarczanego i usuwanego powietrza od wielu lat pozostają niezmienione. Trzeba przy tym zaznaczyć, że jest to poziom minimalny, dotyczący każdego typu wentylacji, zarówno grawitacyjnej, jak i mechanicznej.

Przepisy wymagają usuwania zużytego powietrza w określonej ilości z konkretnych pomieszczeń:

  • 70 m3/h z kuchni z kuchenką gazową;
  • 50 m3/h z kuchni z kuchenką elektryczną;
  • 50 m3/h z łazienki;
  • 30 m3/h z oddzielnego WC;
  • 15 m3/h z pomieszczeń pomocniczych bez okna (garderoba, spiżarnia itp.).

Tyle samo musi go napływać do pozostałych wnętrz. W nocy dopuszcza się zredukowanie wymiany powietrza o 40% względem podanych wartości.

Niewydolny wyciąg

Nawiew może być prawidłowy, ale przepływu nie ma z racji niewydolnego wyciągu. Ten problem w szczególności dotyczy łazienek na poddaszach, gdzie kanały wyciągowe są często zbyt niskie. Dla sprawnego działania różnica wysokości pomiędzy kratką wlotową do kanału i wylotem ponad dachem powinna wynosić przynajmniej 2-3 m. A nierzadko jest to zaledwie kilkadziesiąt centymetrów.

Bywa też tak, że kanał wentylacyjny ma zbyt mały przekrój (minimum to 14 × 14 cm), albo jest niedrożny w wyniku zatkania lub wieloletniego nieczyszczenia. Dlatego każdy niedomagający kanał powinien na początek sprawdzić i oczyścić kominiarz. Niejednokrotnie ujawnia to jego wady (pęknięcia, wykruszenia).

Kanałów, które już są - nie poszerzymy. Podwyższenie ich długimi rurowymi nasadami też zwykle nie wchodzi w grę ze względów estetycznych. Trzeba też od razu zaznaczyć, że rozmaitymi samonastawnymi (tzw. strażak) lub obrotowymi nasadami sytuacji specjalnie nie poprawimy. Są one skuteczne, kiedy przyczyną kłopotów jest działanie wiatru, zaburzające ciąg. Same go nie wzmocnią, bo działają tylko przy wietrznej pogodzie.

Czym innym są tzw. nasady hybrydowe. Z nimi wentylacja działa jak grawitacyjna, jeżeli ciąg jest wystarczający. Zaś w razie jego osłabienia - uruchamia się wentylator, zamontowany w nasadzie. Mamy więc czasowe przejście z wentylacji grawitacyjnej na wymuszona wyciągową. Do wspomagania niewydolnej wentylacji grawitacyjnej bardzo często zakłada się niewielkie wentylatory wyciągowe w łazienkach oraz kuchenne w okapach.

Jednak źle zamontowane mogą przynieść więcej szkód niż pożytku. Poważnym błędem jest podłączenie wentylatora wyciągowego do jedynego kanału wentylacyjnego w pomieszczeniu. Kiedy wentylator nie pracuje, hamuje naturalny ruch powietrza w kanale. Może to być niebezpieczne, gdy dojdzie do rozszczelnienia instalacji gazowej, bo nieusuwany z pomieszczenia gaz stwarza zagrożenie wybuchem.

Nasady hybrydowe
Nasady hybrydowe nie utrudniają działania wentylacji grawitacyjnej. Wentylator działa tylko przy zbyt słabym ciągu. (fot. Uniwersal)
Energooszczędny wentylator - elementy budowy
Wysokiej jakości ciche i energooszczędne wentylatory mogą działać w sposób ciągły. (fot. Helios)

Najlepiej przyłączyć okap kuchenny do drugiego, odrębnego kanału wentylacyjnego. Jeśli nie ma takiej możliwości, powinno się wykonać otwór wentylacyjny w ścianie kanału. Można kupić powiększone kratki wentylacyjne z otworem do podłączenia kanału z okapu. Druga możliwość to kupno dobrej jakości, cichego wentylatora wyciągowego, który będzie pracował stale. To dobry wybór w łazienkach na poddaszu.

Uwaga! Jeżeli wyposażony jest w czujnik wilgotności, to powinien on sterować prędkością obrotową wentylatora (intensywnością wyciągu). Działanie włącz/ wyłącz spowoduje, że przy niskiej wilgotności w samej łazience, sąsiednie wnętrza nie będą odpowiednio wietrzone (powietrze z nich nie przepłynie do łazienki).

Przepływ pomiędzy pomieszczeniami

Działanie wentylacji mechanicznej wyciągowej - schemat
Działanie wentylacji mechanicznej wyciągowej.

Poza nawiewem i wyciągiem mamy jeszcze trzeci czynnik niezbędny, żeby wentylacja domu działała prawidłowo. Skoro powietrze nawiewane trafia do innych wnętrz niż te z wyciągiem, to musimy jeszcze zapewnić swobodny przepływ pomiędzy nimi. To stwierdzenie wydaje się banalne, ale w praktyce to brak właściwego ruchu powietrza wewnątrz domu jest niejednokrotnie kłopotem. To ze względu na przepływ powietrza drzwi przeznaczone do łazienek mają u dołu otwory. Drzwi do pokoi powinny mieć nieco podcięte skrzyła, tak by kończyły się 1 cm nad podłogą. Do kuchni natomiast należy wybrać albo drzwi z otworami, albo przyciąć je wyżej - ok. 2 cm.

Samo podcięcie drzwi nie musi jeszcze znaczyć, że powietrze popłynie pożądaną przez nas drogą. Powietrze ma naturalną skłonność, by płynąć tam, gdzie napotyka na najmniejszy opór. Jeśli odległości do kanałów wywiewnych są duże, pomieszczenia bez kanałów wywiewnych (np. sypialnie) nie będą należycie przewietrzane.

Podobnie będzie się działo, gdy pomieszczenia z kanałami wywiewnymi oddzielone są od pozostałych więcej niż dwiema parami drzwi. W takich sytuacjach w pomieszczeniach najbardziej oddalonych od kanałów wywiewnych w kuchni, WC i łazienkach, trzeba wykonać dodatkowe kanały wywiewne. Podobny problem może dotyczyć poddasza, gdzie łazienka znajduje się często blisko schodów, a sypialnie są nieco od niej oddalone. Kanał wywiewny w łazience może wówczas zasysać powietrze nie tak, jak oczekujemy, tj. z sypialni na poddaszu, tylko z dołu, z otoczenia schodów.

A może rekuperator?

Wentylacja mechaniczna nawiewno-wywiewna - schemat działania
Wentylacja mechaniczna nawiewno-wywiewna.

Przejście z systemu grawitacyjnego, ewentualnie wspomaganego pojedynczymi wentylatorami wyciągowymi, na wentylację nawiewno-wywiewną z odzyskiem ciepła (z rekuperatorem) to poważne przedsięwzięcie. Jako podstawową zasadę powinniśmy przyjąć zlecenie wykonania projektu specjaliście. Rzecz w tym, że taka wentylacja to złożony system, który wymaga rozprowadzenia sieci rur po domu, policzenia oporów przepływu w rurociągach, ewentualnie wytłumienia hałasu.

W istniejącym domu jest z tym trudniej niż w dopiero budowanym - z oczywistych względów dążymy np. do ograniczenia brudnych i uciążliwych prac. Największym wyzwaniem jest nie dobór samej centrali, lecz rozplanowanie przebiegu kanałów. Każdy budynek wymaga przy tym indywidualnego potraktowania. Zdecydowanie najłatwiej jest w domach parterowych z nieużytkowym strychem. Tam bez problemu ułożymy rurociągi. Podobnie można też wykorzystać piwnicę albo przestrzeń nad sufitem podwieszanym. Podstawą jest więc analiza, jakie są w ogóle możliwości rozprowadzenia i ukrycia kanałów. Dopiero znając ich układ, można dobrać centralę.

Centrala wentylacyjna zamontowana na poddaszu
Sama centrala wentylacyjna jest względnie mała i jej montaż nie stanowi problemu. Znacznie trudniej rozplanować i ukryć kanały. (fot. Pro-Vent)

Typowy układ z centralą i siecią kanałów to jednak obecnie nie jedyna możliwość wykonania wentylacji z odzyskiem ciepła. Jeżeli rozprowadzanie kanałów jest trudne lub wręcz niemożliwe, zamiast jednej centrali można zastosować kilka urządzeń, obsługujących każde po jednym pomieszczeniu. Funkcjonują one nieco inaczej niż centrala. W centrali mamy wymiennik i dwa wentylatory - nawiewny i wywiewny.

Obie strugi powietrza - dostarczana i usuwana - płyną w sposób ciągły. W wymienniku zaś nie mieszają się, lecz jedynie poprzez jego ścianki, przekazują sobie ciepło. W indywidualnych urządzeniach do odzysku ciepła mamy zaś najczęściej jeden wentylator, który pracuje naprzemiennie jako wyciągowy lub nawiewny w cyklu trwającym kilkadziesiąt sekund. Powietrze usuwane przepływa przez masywny wymiennik ciepła (regenerator), ogrzewając go.

Następnie prąd powietrza się odwraca i mamy nawiew powietrza zewnętrznego przez ten sam wymiennik, ale w przeciwnym kierunku. W tej części cyklu to powietrze nawiewane się ociepla. Układ jest więc w istocie bardzo prosty i nie musimy układać rur. Wystarczy wykucie kanału w ścianie zewnętrznej, w pomieszczeniu mamy kratkę podobnej wielkości, jak przy typowych wentylatorach wyciągowych. Są też urządzenia przeznaczone do montażu na oknach dachowych.

Montaż takiej zdecentralizowanej wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła też należy skonsultować ze specjalistą. Pamiętajmy, że jej zrobienie np. tylko w sypialniach wpłynie również na inne wnętrza. Nie będzie już przecież przepływu z sypialni do łazienek.

Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Free-Photos / Pixabay.com

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz