Posadzka:
- Z płyt gresu o wymiarach 15 × 90 cm (imitujących deski).
- Fugi 2 mm.
Podkład: izolacja przeciwwilgociowa z papy oraz folii, warstwa 10 cm styropianu, pod rurami podłogówki warstwa specjalnego styropianu z folią (2 cm), nad nimi jastrych z betonu grubości 5 cm.
Decyzja: Zuza - Na obu kondygnacjach zaplanowałam identyczną podłogę. Chodziło o uzyskanie wrażenia jeszcze większej przestronności wnętrza, niż w rzeczywistości. Ten zabieg doskonale sprawdził się w salonie i otwartej strefie dziennej - jednakowa podłoga bardzo je powiększa. Podobny efekt daje jasny kolor, który też z góry założyłam (nie lubię ciemnych wnętrz). Jeśli chodzi o materiał, to zgodnie wybraliśmy gres.
Po pierwsze dlatego, że wszędzie jest wodne ogrzewanie podłogowe, a on dobrze przewodzi ciepło. Po drugie z tego powodu, że - w przeciwieństwie do parkietu, czy paneli podłogowych - podczas "domówek" można na nim śmiało wywijać na obcasach (nie chciałam, żeby bolało nas serce na widok dziur w nowiutkiej podłodze).
Nie wyobrażałam sobie kwadratowych płyt w całym budynku! Wolę elementy w kształcie desek podłogowych, bo już sama ich forma daje wrażenie przytulności, szczególnie w dużych pokojach, takich jak salon i jadalnia. Ostatecznej selekcji dokonaliśmy w specjalistycznym sklepie. Kupiliśmy włoskie płyty o wysokiej klasie ścieralności, z matową i delikatnie ryflowaną powierzchnią, imitującą deski w kolorze bielonego dębu. Glazurnik pochwalił ich twardość i wysoką jakość.
Posadzka z gresu - rady i przestrogi:
- Zuza - Jestem zadowolona z wyglądu gresu i jego praktyczności. Imitacja sęków i ryfli jest tak udana, że nieraz zastanawiam się, czy na posadzce zrobiła się plama, czy jest to fabryczny wzór. Na powierzchni "desek" nie uwidacznia się brud, kurz, piasek. Posadzkę łatwo się odkurza i myje mopem parowym. Przyznaję - obawiałam się, czy twarde kafle zaakceptują córki, młodsza lubi bawić się na podłodze. Czy nie będzie ona zbyt zimna i śliska. Nie mamy jednak takich problemów - w zimie jest przyjemnie ciepła od podłogówki, w lecie lekko nagrzewa się od słońca przez szyby (w salonie są duże okna). W największe upały lubimy chodzić po domu boso, ale się nie ślizgamy. Jedno bym teraz zrobiła inaczej, mianowicie mniej regularnie ułożyła "deski" z pięcioma wzorami. Na dużej powierzchni brak ustalonego porządku dałby efekt prawdziwych dech. W bitwie "powtarzalny schemat kontra przypadek" powinien wygrać ten drugi!
- Jarek - Producent wskazał na stronie internetowej dwa przykłady sposobu ułożenia elementów, wybraliśmy ten z przesunięciem kafli o 1/3 ich długości. Dla mnie efekt jest dobry. Praca odbyła się szybko i fachowo, w tempie 30 m2 na dzień, glazurnik był sprawny. Co istotne - posadzka jest równa, nie pęka, nie odpryskuje, niełatwo ją zarysować, a fugi są szczelne (wybraliśmy kolor o odcień ciemniejszy od płyt). To zasługa dobrych kafli oraz markowych i specjalistycznych zapraw, przeznaczonych na podkład z ogrzewaniem podłogowym. Glazurnik użył odkształcalnej, cienkowarstwowej zaprawy klejowej. Zanim podjął pracę, przez miesiąc wygrzewaliśmy jastrych, stopniowo zwiększając temperaturę w podłogówce. Sprawdzenie, czy jastrych pęknie, jest niezbędne. Ponadto zabezpieczyliśmy zapas płytek (2 m2), a resztę nadwyżki zwróciliśmy w sklepie.
Koszty zakupu i montażu posadzki z gresu:
- gres 90 zł/m2, ułożenie 70 zł/m2.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Gres imituje deski wykończone bejcą dąb bielony.
Dodaj komentarz