W naszym ogrodzie okazale prezentują się schody, które wykonałem ze starych podkładów kolejowych. Po ich oszlifowaniu odsłoniła się jasna tkanka drewna z ciekawym rysunkiem. Jednak te gładkie elementy schodów podczas dżdżystej pogody stają się śliskie. Musimy uważać! - mówi Mariusz, Członek Klubu Budujących Dom, który twarde nawierzchnie ułożył w 2017 r.
Obrzeża - z krawężników o wys. 20 cm, palinea przy schodach na ganku i tarasie.
Położona na: ścieżkach, ganku, tarasie; w planach - utwardzenie podjazdu do garażu.
Inne nawierzchnie: z grysu marmurowego (Biała Marianna), frakcja 8/16 mm.
Schody w ogrodzie ze starych podkładów kolejowych.
Decyzja: zastosowałem kilka materiałów brukarskich. Utwardziłem kostką z betonu piesze trakty, obsypałem grysem z marmuru opaskę wokół ścian domu i placyki przy schodach. Mieszkam z rodziną na pochyłej działce, z kilkoma poziomami, na której niezbędne było utworzenie schodów. Do tego celu wykorzystałem podkłady kolejowe z odzysku. Prace brukarskie wykonuję samodzielnie, ewentualnie z żoną - z budowaniem jestem za pan brat.
Właściciele objęli krawężnikami z betonu ścieżkę z dwuwarstwowej kostki betonowej (imituje granit).
Nawierzchnie w ogrodzie - rady i przestrogi:
Z podbudową nie miałem najmniejszego problemu, bo piaszczyste podłoże sprzyja wszelkim brukom. Zdjąłem humus, przygotowałem odpowiednie wykopy, zagęściłem maszynowo dno, wsypałem i ubiłem warstwę piasku zmieszanego z cementem. Wszystkie materiały brukarskie położyłem zgodnie ze sztuką budowlaną. Nie jest to trudne, ale wymaga precyzji i cierpliwości. Do tej pory zużyłem 10 worków cementu, 13,5 m2 kostki koloru perłowego i 2 m2 pomarańczowego, 50 krawężników z betonu i 25 elementów palinea. Tymi ostatnimi - to rodzaj gotowej palisady, zgrupowanej w bloki - wykończyłem obrzeża schodów na ganku i tarasie. Warto je zastosować, bo przyspieszają i ułatwiają wykonanie niezbędnych obrzeży. Unika się żmudnego osadzania pojedynczych elementów palisady.
Obrzeża schodów wykonali z elementów o nazwie palinea.
Zależało nam, z żoną, na uzyskaniu efektu mokrej kostki - kolory są wtedy wyrazistsze - dlatego po ukończeniu prac zaimpregnowaliśmy ją środkiem chemicznym. Wybraliśmy trwalszy preparat, ponoć ma działać przez 10 lat. Sprzedawca oferował również produkt wodorozcieńczalny. Nie użyliśmy go ze względu na konieczność powtórzenia impregnacji już po pięciu latach. Impregnację przeprowadziliśmy w następujący sposób - umyliśmy elementy, a kiedy wyschły, przy pomocy opryskiwacza ciśnieniowego rozpyliliśmy preparat. Taki bruk sprawdza się świetnie - nie wymaga kłopotliwej obsługi, w zimie nie jest śliski, ale lepiej się na nim nie przewracać, bo dziura w spodniach gotowa. Żona narzeka jedynie na piasek kwarcowy, którym wypełniliśmy wyżej położone przestrzenie między kostkami - do wysokości 4-5 cm spoinę tworzy zwykły piasek, który jest tańszy od kwarcowego. Choć staraliśmy się wmieść wypełniacz w szpary, jego nadmiar nie zagęszcza się, tylko pozostaje luźny i wnosimy go do pomieszczeń.
Przestrzeń między ścianą budynku a krawężnikami, o szerokości 60 cm, postanowiliśmy wykończyć białym grysem z marmuru. Zanim rozsypałem Białą Mariannę, najpierw przygotowałem rury odprowadzające deszczówkę z dachu na trawnik oraz przewody elektryczne do instalacji w przyszłym wolno stojącym garażu. Potem zagęściłem rodzimy grunt z piasku, na nim dałem warstwę piasku z małą ilością cementu, ubiłem ją maszynowo, rozłożyłem gęsto utkaną białą geowłókninę. Z marmurowego kruszywa utworzyłem warstwę o grubości 4 cm. Kiedy grys jest mokry, trochę żółknie, kiedy suchy - staje się idealnie biały i jeszcze bardziej dekoracyjny. Bez względu na pogodę wygląda elegancko, rozjaśnia przestrzeń, dlatego zdecydowaliśmy się wykorzystać go na większej powierzchni - zrobiliśmy białe nawierzchnie po drugiej stronie ścieżek i pasy przy schodach z podkładów kolejowych. Grys się nie zakurzył i nie uległ biodegradacji, lecz pod oknami, na których stoją kwiaty, jest trochę sprzątania. Żona ręcznie wybiera z kruszywa opadłe kwiaty i liście. Ale ogólnie efekt estetyczny jest wspaniały!
Przestrzeń wokół schodów i między ścianami budynku a krawężnikami wypełnia nawierzchnia z grysu marmurowego (Biała Marianna).
Równie okazale prezentują się schody, które wykonałem ze starych podkładów kolejowych. Kłody były trochę zużyte, lecz oszlifowałem ciemną powierzchnię na głębokość 0,5 cm. Odsłoniła się jasna tkanka drewna z ciekawym rysunkiem. Jednak te gładkie elementy schodów podczas dżdżystej pogody stają się śliskie. Musimy uważać! Kolejna rzecz - mimo że podkłady nie są świeżo zaimpregnowane, nadal wydzielają specyficzny zapach. Czuje się go, kiedy drewno jest rozgrzane, albo wilgotne. Absolutnie nie polecam stosować tego materiału w strefach wypoczynku.
Schody na posesji utworzyli ze starych podkładów kolejowych (oszlifowali je).
Gładka oszlifowana powierzchnia drewna jest dekoracyjna, ale podczas deszczu i mrozu staje się śliska.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
1 minutę temu, gawel napisał:
A czym sa impregnowane?
Były kiedyś impregnowane olejem kreozotowym, obecnie nie wiem bo ten środek podobno został już dawno temu wycofany i zastąpiony jakimś podobnym ale mniej szkodliwym środkiem Teraz większość podkładów ...
Gość gawel
26-12-2018 17:36
10 minut temu, mhtyl napisał:
Chyba sam upadłeś na głowę wypisując takie bzdury, najpierw sprawdź czym są impregnowane a potem pisz.
A czym sa impregnowane?