Po co budować energooszczędny dom, jeśli i tak będziemy mieć tanie ciepło z pompy?
(fot. Rehau) |
Wyobraźmy sobie dwa domy:
- dobrze izolowany, o powierzchni 240 m2 i zapotrzebowaniu na ciepło 50 W/m2;
Zapotrzebowanie na ciepło dla całego budynku jest w obu przypadkach identyczne. Zaś w odniesieniu do powierzchni różni się dwukrotnie.
W pierwszym z tych budynków, pompa ciepła sprawdzi się dobrze i będzie pracować w bardzo ekonomiczny sposób. W drugim koszty eksploatacji okażą się znacznie wyższe. Jeśli zaś zamiast pompy w instalacji c.o. pracowałby kocioł, to różnice byłyby znikome.
Jakie są sposoby ograniczenia zapotrzebowania domu na ciepło?
Mamy cztery podstawowe możliwości:- poprawić izolację przegród zewnętrznych (ściany, dach, podłoga);
- zamontować okna o niskim współczynniku przenikania ciepła;
- wykonać wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (rekuperacją);
- wyeliminować mostki termiczne, czyli miejsca, w których z budynku ucieka szczególnie dużo ciepła.
Nie można z góry rozstrzygnąć, który z tych elementów jest najważniejszy. Każdy dom to indywidualny przypadek i niezbędna jest pomoc specjalisty. Przeprowadzi on analizę techniczno-ekonomiczną, czyli sprawdzi, które rozwiązanie daje najwięcej korzyści w stosunku do kosztów i trudności związanych z inwestycją.
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 9/2012