Skuteczna wentylacja domu to
nie tylko objaw troski o nasze
zdrowie i samopoczucie, ale
również okazja do znacznego
ograniczenia wydatków na
ogrzewanie. Do niedawna
wymiana powietrza powodowała
20–30% całkowitych strat
ciepła budynku. Pozostała
część energii uciekała przez
dach, ściany, okna czy podłogi.
Jednak we współczesnym
domu o bardzo dobrej izolacji
przegród zewnętrznych,
proporcje się odwracają
i wentylacja powoduje 50%
strat ciepła. To kolejny, istotny
argument potwierdzający tezę,
że sprawna i energooszczędna
wentylacja w każdym domu jest
po prostu niezbędna. Aby podjąć
optymalną decyzję o wyborze
odpowiednich urządzeń, warto
poznać zasady działania
wszystkich możliwych rozwiązań
oraz przeanalizować ich wady
i zalety.
Potrzeby
Opowieść o wentylacji warto zacząć od przyjrzenia
się sobie. Przy czym człowieka jako
jednostkę, z wszystkimi jego skomplikowanymi
problemami dnia codziennego, zostawimy
raczej psychologom. W tym tekście człowiek
interesował nas będzie jako żywy organizm,
do którego sprawnego funkcjonowania wymagane
jest dostarczenie tlenu i zapewnienie
określonej temperatury. Świeże powietrze
składa się w około 21% z tlenu i 0,03% z dwutlenku
węgla (w warunkach optymalnych,
bo np. mieszkańcy dużych miast oddychają
mieszanką zdecydowanie uboższą w tlen).
Proporcje te w powietrzu wydychanym wynoszą
ok. 17% tlenu i 4% dwutlenku węgla.
W trakcie oddychania w pomieszczeniu zamkniętym,
systematycznie zmniejszamy więc
ilość tlenu i zwiększamy ilość dwutlenku węgla.
Spadek ilości tlenu do 15% powoduje już
pewien dyskomfort, poniżej tej wartości grozi
nam niedotlenienie, a poniżej 8% – śmierć
przez uduszenie. Zaś jako maksymalną zawartość
dwutlenku węgla w powietrzu przyjmuje
się 0,1%.
Dodatkowo w zużywanym przez nas powietrzu
następuje zwiększanie zawartości pary
wodnej. Wszystko to prowadzi do stworzenia
idealnego środowiska dla rozwoju pleśni i innych
grzybów.
Podstawowym zadaniem instalacji wentylacyjnej
jest więc usunięcie z pomieszczenia
zużytego powietrza o obniżonej zawartości tlenu i podwyższonej dwutlenku
węgla, a doprowadzenie na to miejsce świeżego.
Absolutnym minimum jest tu dostarczenie
20 m³ świeżego powietrza na godzinę
na osobę, jednak wartością komfortową jest
dopiero 40 m3. Dalsze zwiększenie tego zapotrzebowania
może być na przykład wynikiem
palenia tytoniu. Każdy wypalony papieros
oznacza konieczność dostarczenia do
pomieszczenia dalszych 15 m³ świeżego powietrza.
Parametry wymiany powietrza w pomieszczeniach
są również określone przez
prawo budowlane. Jednocześnie jednak podejmujemy
ogromny wysiłek (mierzony w złotówkach),
aby otaczające nas powietrze ogrzać
lub schłodzić do optymalnej temperatury, wynoszącej
zwykle około 20°C. Występuje tu
więc pewien konflikt interesów. Z jednej strony
konieczne jest zapewnienie właściwego
składu powietrza w pomieszczeniu, z drugiej
– każdy wprowadzony z zewnątrz metr
sześcienny trzeba ogrzać (lub ochłodzić) – co
z kolei kosztuje.
Ekspert – dr inż. Piotr Kmiecik
Architekt, współautor projektu jednego z pierwszych w Polsce
domów pasywnych (2004), trener w cyklach szkoleń dla architektów,
obejmujących m.in. tematykę fizyki budowli i energooszczędności.
Autor i współautor licznych artykułów, dotyczących także zagadnień
związanych z materiałami i technologiami budowlanymi. Prowadzi
własną pracownię projektową.
współpraca: mgr inż. Mateusz Łagoda
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 9/2012