– Już po kilku miesiącach doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby wrócić do idei własnego domu w pięknym miejscu.
Pierwszy urlop w Polsce...
...Milena i Sebastian poświęcili na poszukiwania odpowiedniego kawałka ziemi.– Tak się śmiesznie złożyło, że działka w Borównie, na której stoi teraz nasz dom, była pierwszą, którą obejrzeliśmy – wspomina Milena. – To było prawdziwe spełnienie marzeń: las, jezioro... Słowem, przepiękna okolica. Postanowiliśmy jednak nie decydować pośpiesznie i przyjrzeć się jeszcze innym ofertom.
Studnia
Rok po zakupie ziemi, w czasie kolejnego pobytu w Polsce, Milena i Sebastian zdecydowali o wierceniu studni.– Ściągnęliśmy ekipę aż z Konina. Nigdzie bliżej nie znaleźliśmy tańszych fachowców – wspomina Sebastian. – Wywiercenie 45 m zajęło im dwa dni. Początkowo sądziliśmy, że studnia będzie znacznie płytsza. Sąsiedzi mają wodę już na głębokości 10 m. Okazało się jednak, że na naszej działce woda tak płytko nie występuje. Trzeba więc było ponieść dodatkowe koszty. Oczywiście w gminie wybudowany jest wodociąg. Ale ponieważ najbliższa jego nitka znajduje się stosunkowo daleko, a przyłączenie musielibyśmy wykonać na własny koszt... wiercenie studni wydawało się rozsądną alternatywą. Dzięki temu mamy teraz własną wodę pierwszorzędnej jakości. Później biegaliśmy jeszcze z kolejnymi papierami, starając się o podłączenie energii elektrycznej i załatwialiśmy inne formalności... Słowem, powoli przygotowywaliśmy teren do budowy domu. Wybraliśmy projekt...
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 6/2011
Marek Żelkowski