Światło buduje nastrój i kreuje przestrzeń. Ale oprócz walorów estetycznych, musi przede wszystkim dobrze oświetlać miejsce do pracy, nauki czy oglądania telewizji. By spełniało wszystkie te funkcje musi być właściwie rozmieszczone i dobrane do każdego pomieszczenia.
(fot. Faber)
Żeby funkcjonalnie rozmieścić wewnętrzne źródła światła, trzeba zaplanować urządzenie poszczególnych pomieszczeń, by wiadomo było, jak poprowadzić przewody elektryczne do lamp sufitowych i kinkietów.
W dopiero budującym się domu – jeszcze przed otynkowaniem ścian i ułożeniem instalacji – planowanie ustawienia mebli nie jest łatwe, ale warto się postarać: przewidzieć, gdzie stanie stół w salonie, gdzie zorganizujemy kącik do czytania, gdzie ustawimy telewizor i sprzęt grający, lampy wiszące i kinkiety, a nawet gdzie zawisną podświetlane obrazy.
Oprócz rozmieszczenia punktów świetlnym warto postarać się o ergonomiczne rozlokowanie gniazdek elektrycznych. Doświadczony elektryk powinien w tym pomóc, ale powinniśmy zadbać o to, by uzupełnił standardowe rozwiązania o indywidualne potrzeby przyszłych mieszkańców domu. Dzięki temu nie będziemy musieli korzystać z niewygodnych i nieestetycznych przedłużaczy.
Rozmieszczenie poszczególnych źródeł światła powinno być przede wszystkim funkcjonalne, ale warto pomyśleć również o dekoracyjnym wykorzystaniu oświetlenia, na przykład do wyeksponowania obrazów, oryginalnych mebli czy pięknych roślin.
Źródła światła
Żarówki tradycyjne to szklane bańki z umieszczonym wewnątrz żarnikiem z drutu wolframowego, który pod wpływem przepływu prądu rozgrzewa się i zaczyna świecić. Produkuje się je w wielu wariantach różniących się rozmiarami gwintu trzonka: E27 lub E14 oraz kształtem i wielkością bańki. Ich największą wadą jest słaba skuteczność świetlna (8–20 lm/W), a więc wysoki koszt eksploatacji. Są przy tym mało trwałe (ich czas świecenia wynosi jedynie 1000–1500 h) i bardzo wrażliwe na poziom napięcia: wystarczy jego spadek o 5% (218 V zamiast 230 V), by strumień świetlny spadł o prawie 20%.
Uwaga! Ze względu na ochronę środowiska Komisja Europejska zadecydowała o wycofywaniu z rynku państw członkowskich Unii Europejskiej tradycyjnych żarówek. Szacuje się, że gdyby w każdym gospodarstwie domowym używane były tylko świetlówki energooszczędne oraz urządzenia elektryczne klasy A, A+, A++, to do atmosfery trafiałoby 15 milionów ton dwutlenku węgla mniej. Wycofanie żarówek będzie się odbywało stopniowo: 1 września 2009 roku wycofane zostały żarówki 100 watowe i o większej mocy, a także wszystkie żarówki nieprzezroczyste. 1 września 2010 roku wycofane zostaną żarówki 75 W, w 2011 – 60 W, a w 2012 roku – żarówki 40- i 25 watowe.
Przepis ten oznacza konieczność, w ciągu trzech najbliższych lat, zastąpienia wszystkich tradycyjnych żarówek świetlówkami energooszczędnymi, żarówkami halogenowymi lub diodami LED.