Rynek pomp ciepła rośnie w imponującym tempie. Dość powiedzieć, że przez 10 lat sprzedaż pomp powietrze/woda zwiększyła się w Polsce przeszło stukrotnie. To efekt wzrostu świadomości ekologicznej inwestorów, rządowych dopłat oraz ogromnych podwyżek cen tradycyjnych nośników energii. Pompom sprzyja też - i wkrótce będzie to czynnik najistotniejszy - unijne prawo. Jeśli projekt nowelizacji tzw. dyrektywy budynkowej wejdzie w życie, to za niespełna 10 lat montaż urządzeń grzewczych na paliwa kopalne (węgiel, gaz), będzie zakazany w całej Unii Europejskiej.
Janusz Werner
Data publikacji: 2023-06-12
Data aktualizacji: 2023-06-12
Zacznijmy od danych sprzedażowych. Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC poinformowała, że krajowy rynek pomp ciepła wzrósł w 2022 r. o 120%, zaś rynek pomp do ogrzewania budynków o 130%. Niemal co trzecie sprzedane u nas urządzenie grzewcze było pompą ciepła. Pomp typu powietrze/ woda sprzedano 188,2 tys. - 137% tego, co rok wcześniej. Sprzedaż pomp gruntowych wzrosła o 28%, do 7,2 tys. sztuk.
Dla porównania - w 2012 r. sprzedano w Polsce 12 tys. pomp ciepła. W tym niecałe 1700 urządzeń typu powietrze/woda.
Przez ostatnie pięć lat polski rynek pomp ciepła powietrze/woda ma dynamikę sprzedaży wynoszącą około 100% rok do roku, w poprzednich dwóch latach była ona najwyższa w Europie.
Przez 10 lat sprzedaż pomp ciepła typu powietrze/woda wzrosła u nas przeszło sto razy. (fot. Galmet)
Z czego wynika tak ogromny wzrost popularności tych urządzeń? Powody są dwojakiego rodzaju - ekologiczne i ekonomiczne. Pompa ciepła to rozwiązanie zdecydowanie proekologiczne. Urządzenie wykorzystuje do ogrzewania budynku energię dostępną w jego otoczeniu - w gruncie, powietrzu, wodzie. Niczego nie spala, nie emituje żadnych szkodliwych substancji. A świadomość ekologiczna inwestorów jest coraz większa - wiedzą, jakim zagrożeniem jest smog, chcą oddychać czystym powietrzem. Z tego względu państwo, np. w ramach programów Czyste Powietrze, Moje Ciepło, a od niedawna także Mój Prąd dopłaca do ekologicznych urządzeń grzewczych.
Coraz istotniejszy staje się też argument ekonomiczny. I nie chodzi już tylko o to, że do pompy można dostać dofinansowanie. Podstawowym bodźcem do ich zakupu jest potężny wzrost cen węgla, drewna, gazu. Jesienią 2022 roku, gdy ceny "czarnego złota" biły rekordy, ogrzewanie domu pompą ciepła było nawet 3 razy tańsze od ogrzewania węglem!
Specjaliści z PORT PC widzą to tak: Głównymi czynnikami wpływającymi na tak istotne wzrosty sprzedaży pomp ciepła typu powietrze/woda jest ich atrakcyjność użytkowa, w tym wysoki komfort obsługi i możliwość chłodzenia pomieszczeń, korzystniejsze koszty ogrzewania w porównaniu do innych źródeł ciepła oraz coraz wyższe zaufanie do tej technologii, zarówno wśród użytkowników, jaki instalatorów.
Jak wypadamy na tle innych krajów?
Rynek europejski pobił w 2022 r. nowy rekord - w 16 krajach (Austria, Belgia, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Słowenia, Hiszpania, Szwajcaria, Wielka Brytania) sprzedano około 3 mln pomp ciepła. To wzrost o 38% - wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła. Thomas Nowak, sekretarz tej organizacji, podsumował ubiegły rok następująco: Był fenomenalny!
W Europie pracuje obecnie około 20 mln pomp ciepła.
W Niemczech, w 2022 r. sprzedano 236 tys. pomp ciepła do ogrzewania budynków (wzrost o 53%). Niemiecki rząd chce, żeby w przyszłym roku sprzedaż pomp ciepła przekroczyła 0,5 mln. Co jest możliwe, ponieważ po 1 stycznia 2024 r. wszystkie nowo instalowane systemy grzewcze będą tam musiały być zasilane energią w przynajmniej 65% pochodzącą ze źródeł odnawialnych.
Z drugiej strony, niemiecka prasa donosi, że instalatorzy kotłów gazowych z trudem nadążają z realizacją zamówień, bo inwestorzy chcą zdążyć z ich wymianą przed zmianą przepisów.
W najzimniejszej w Europie Norwegii pompę ciepła ma 2/3 gospodarstw domowych, zasilają też one prawie wszystkie nowe systemy grzewcze. W Szwajcarii rynek pomp ciepła wzrósł w ubiegłym roku o 23%, w Belgii, tak jak u nas, podwoił się. Na Słowacji podobnie, w Czechach wzrósł o 50% (większość danych za PORT PC).
W całej Unii Europejskiej instalatorzy pomp ciepła mają ręce pełne roboty. (fot. Nibe-Biawar)
Punkt wyjścia
Żeby uświadomić sobie, jak wielka czeka nas zmiana, spójrzmy, jak dziś Polacy ogrzewają swoje domy. Dobrze pokazuje to stworzona w ubiegłym roku, Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB), prowadzona przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.
Na koniec kwietnia 2023 roku, w CEEB było blisko 8,6 mln deklaracji dotyczących źródeł ciepła w budynkach mieszkalnych. Licząc razem z budynkami niemieszkalnymi deklaracji złożono dokładnie 9 372 610. W wielu budynkach zainstalowano więcej niż jedno urządzenie grzewcze, których w sumie mamy 13 891 700.
Z danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków wynika, że w Polsce pracuje już ponad 300 tys. pomp ciepła. (fot. Zymetric)
Z deklaracji wynika, że zdecydowanie dominują źródła ciepła na paliwa stałe. Samych kotłów (na węgiel, drewno, pellet, inny rodzaj biomasy) jest 4 611 tys. Poza nimi mamy w kraju ponad 1 550 tys. kominków i kóz, blisko 680 tys. pieców kaflowych, 809 tys. kuchni węglowych i piecokuchni.
Urządzenia zasilane gazem (kotły, podgrzewacze przepływowe) to prawie ¼ wszystkich źródeł ciepła. Jest ich 3 304 tys.
1 638 tys. budynków ma jakiś rodzaj urządzenia grzewczego na prąd (np. bojler) albo ogrzewanie elektryczne. 430 tys. budynków jest podłączonych do miejskiej / lokalnej sieci ciepłowniczej.
Pomp ciepła zgłoszono nieco ponad 318 tys. (i wydaje się, że ta liczba rozmija się z danymi sprzedażowymi). Na dziś stanowią one trochę ponad 2% użytkowanych w naszym kraju urządzeń grzewczych.
Poświęćmy jeszcze chwilę kotłom na paliwa stałe. Więcej niż połowa z nich (2 292 tys.) to urządzenia bezklasowe, albo klasy gorszej niż trzecia. W klasie piątej mamy 736 tys. kotłów, 84 tys. (niecałe 2% wszystkich) spełnia wymogi Ekoprojektu.
Infografika: 6 argumentów za pompą ciepła
Co nas czeka?
W połowie marca Parlament Europejski przyjął stanowisko odnośnie projektu nowelizacji tzw. dyrektywy budynkowej (Dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków), przygotowanej przez Komisję Europejską. To część pakietu unijnych aktów prawnych Fit for 55 (Gotowi na 55), których wprowadzenie ma doprowadzić do zmniejszenia emisyjności unijnej gospodarki o 55% do 2030 r. (względem roku 1990).
Projekt przewiduje wprowadzenie zakazu montażu kotłów na paliwa kopalne (węgiel i gaz ziemny) w nowych domach od 2028 r. W modernizowanych od 2032 r. Państwowe dotacje do ogrzewania gazem miałyby zostać zlikwidowane w roku 2024.
Wszystkie nowe budynki będą też musiały być wyposażone w instalacje fotowoltaiczne. W przypadku budynków mieszkalnych taki obowiązek wszedłby w życie z początkiem 2030 r.
Ponieważ w naszym kraju niewiele domów podłączonych jest do miejskich sieci ciepłowniczych, albo ocieplonych wystarczająco dobrze, żeby opłacało się ogrzewać je elektrycznie, głównym źródłem ciepła montowanym w nowych i remontowanych budynkach stanie się pompa ciepła.
Omawiane przepisy są obecnie na etapie konsultacji pomiędzy Radą Unii Europejskiej, Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską. Nie są jeszcze obowiązującym prawem, ale zapewne zostaną przyjęte do połowy roku. Lokalnie, na zachodzie Europy, podobne będą wdrażane nawet wcześniej.
Redaktor: Janusz Werner Na zdjęciu otwierającym: Pompa ciepła to urządzenie z punktu widzenia użytkownika w zasadzie bezobsługowe. Wystarczy ją włączyć. (fot. Nibe-Biawar)
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...