Instalacja c.o. z gruntową pompą ciepła za 110 000 zł
Instalacja c.o. z gruntową pompą ciepła za 110 000 zł
System z gruntową pompą jest bardzo wygodny i praktycznie bezobsługowy - tak oceniam całą instalację c.o. z perspektywy dwóch sezonów grzewczych. Parametry są dobrze dobrane do zapotrzebowania na ciepło w budynku - mówią Julia i Michał, Czytelnicy Budujemy Dom, którzy gruntową pompę ciepła użytkują od 2017 r.
Murowany (z cegły silikatowej i styropianu o grubości 25 cm), dwukondygnacyjny, powierzchnia 265 m2 i garaż z kotłownią 60 m2.
Wentylacja mechaniczna z rekuperatorem płytowym.
Troje stałych mieszkańców.
Pompa ciepła:
Gruntowa, modulowana moc grzewcza 4-16 kW (dzięki sprężarce inwerterowej).
Używana do - ogrzania domu i c.w.u.
Źródło dolne - system solanka/woda (glikol), 4 kolektory pionowe o głębokości 85 m.
Źródło górne - 100% ogrzewanie podłogowe, łącznie z garażem.
Inne składowe instalacji grzewczej - bufor wody do podłogówki o pojemności 400 l i osobny zasobnik c.w.u. o pojemności 300 l.
Gruntowa pompa ciepła o modulowanej mocy grzewczej 4-16 kW i jej oprzyrządowanie.
Decyzja:Michał - Przed budową domu długo zastanawiałem się, co zrobić, żeby system grzewczy był wygodny przy użytkowaniu i jednocześnie energooszczędny. Na forach internetowych ludzie przekonywali, że układy z pompą ciepła są optymalnym sposobem na produkcję taniego ciepła. Ponieważ niedługo po przeprowadzce zamierzałem wyposażyć budynek w ogniwa fotowoltaiczne, takie elektryczne urządzenie miało u mnie rację bytu.
Postanowiłem założyć droższy gruntowy model pompy i pionowe kolektory, choć nieopodal działki biegnie sieć gazowa. Nie "wszedłem" w dostępniejszą cenowo instalację gazową, ponieważ nie planuję kolejnych przenosin. Skupiłem się na nowoczesnych i ekologicznych rozwiązaniach opartych na prądzie i starałem się jak najszybciej rozpocząć korzystanie z fotowoltaiki - ogniwa założyłem 1,5 roku po przeprowadzce.
Wiedziałem, że gruntowy system grzewczy na etapie inwestycyjnym będzie drogi i wymagający specjalistycznego doboru elementów i montażu, dlatego wyszukałem doświadczonych fachowców i zleciłem im całościową usługę. Wykonali projekt układu grzewczego, pionowe kolektory, instalację w kotłowni i reszcie budynku, zaprogramowali automatykę, a teraz regularnie wszystko serwisują. Ze względu na niedużą powierzchnię działki kolektor poziomy nie wchodził w grę. Do domu i układu grzewczego potrzebne było wydrążenie 4 sond pionowych o głębokości aż 85 m, a wcześniej wykonanie badań geologicznych i zdobycia pozwolenia.
Tuż obok pompy zainstalowano bufor wody dla ogrzewania podłogowego, dalej - osobny zasobnik c.w.u.
Wyświetlacz na pompie ciepła.
Gruntowa pompa ciepła - rady i przestrogi:
System z gruntową pompą jest bardzo wygodny i praktycznie bezobsługowy - tak oceniam całą instalację c.o. z perspektywy dwóch sezonów grzewczych. Parametry są dobrze dobrane do zapotrzebowania na ciepło w budynku. Cieszę się, że wszystko działa jak trzeba, i nie muszę interesować się układem grzewczym. Po dokładnym wywiadzie, dotyczącym naszych preferencji cieplnych, monterzy z wyczuciem zaprogramowali na regulatorze pompy ustawienia, krzywe grzewcze, itp., a ja je respektuję. Jedyną moją ingerencją było ustawienie nowej średniej temperatury powietrza, powyżej której wyłącza się podłogówka, ustawiłem ją na 15°C. Oprócz tego musiałem dwa razy aktualizować oprogramowanie urządzenia, ale jest to banalnie proste. Temperaturę w poszczególnych pomieszczeniach ustalam sam na regulatorach pokojowych. Dzięki zdalnemu zarządzaniu przez Internet, mogę pod nieobecność w domu sprawdzić, ewentualnie zmienić, parametry układu. W okresie największych mrozów z ciekawości podglądam, czy włącza się pomocnicza grzałka elektryczna wbudowana w pompę i ile prądu zużywa. Grzałka ma moc 9 kW, ale instalator ustawił ją na 6 kW. W ostatnią lekką zimę pracowała, w interwałach, zaledwie dwa dni, temperatura na zewnątrz spadała wtedy do -20°C.
Przeprowadziłem się z rodziną w październiku 2017 r., a fotowoltaika działa u mnie od stycznia 2019 r. Sporządziłem z elektrownią umowę, że mogę traktować jej sieć jako akumulator energii wytworzonej przez moje ogniwa. Dzięki temu uzyskuję najwyższe oszczędności. Obrazowo wygląda to tak - zimowy sezon grzewczy mało pokrywa się z okresem największej produkcji energii elektrycznej przez ogniwa, dlatego letnią nadwyżkę prądu "przechowuję" w sieci aż do sezonu grzewczego i dopiero wtedy ją wykorzystuję. Bilans rocznych opłat za elektryczność w okresie bez ogniw fotowoltaicznych wyszedł na 5500 zł. Na podstawie tegorocznych rozliczeń z elektrownią po założeniu ogniw szacuję, że będzie na poziomie 1220 zł. Różnica 4280 zł pozwala spłacić instalację przez 9-10 lat, nie uwzględniając kosztów odsetek i uwzględniając dofinansowanie 10 000 zł z NFOŚiGW.
Do tej pory odbył się jeden przegląd techniczny pompy za 400 zł, przy tej okazji instalator dołożył czujnik temperatury wody do bufora do podłogówki. Przegląd jest wymagany przez producenta pompy do zachowania podstawowej gwarancji o długości 5 lat i wydłużenia jej na kolejne dwa. Zdecydowałem się na to, bo dom traktuję jako docelowy. Podczas kilkugodzinnej awarii sieci elektrycznej w zimie nie miałem trudności z utrzymaniem w budynku komfortowego ciepła - w mieście wyłączenia prądu są rzadkie i raczej krótkie. To zasługa dobrze zaizolowanych termicznie murów z cegły silikatowej, która ma wysoki wskaźnik akumulacyjności cieplnej. Po to ją zastosowałem. Drugą pomocą w takich wypadkach jest wodna podłogówka - ułożona w całym budynku, nawet w garażu i kotłowni. Posadzki długo emitują ciepło. Zasobnik c.w.u o pojemności 300 l zapewnia dostateczną ilość wody do mycia i podstawowych czynności.
Mieszkamy na morenie czołowej, na której podłoże jest kamieniste i piaszczyste. Odwierty pod pionowe kolektory były trudne, dwa otwory się zawaliły. Na szczęście w końcu się udały, ale prace ciężkiego sprzętu ciągnęły się 4 dni. Budowa węzła w kotłowni - kolejne 3. Prace instalatorskie, bez układania podłogówki, trwały łącznie 10 dni.
Koszty instalacji i serwisowania gruntowej pompy ciepła:
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.