– Po wstępnych rozmowach telefonicznych z właścicielem domu w Biskupcu na temat wymiany kotła olejowego na wysokotemperaturową pompę ciepła, nie docierało do mnie, jak to możliwe, że budynek zużywa tak kosmiczne ilości oleju opałowego – stwierdza inżynier Dawid Sałata, autoryzowany przedstawiciel firmy Daikin.
– Dopiero kiedy przyjechałem na miejsce, wszystko stało się jasne. Dom przed rozbudową był prawdziwą „czarną dziurą” pochłaniającą ciepło! Nie miał praktycznie żadnej termoizolacji na ścianach, a dach składał się tylko z dachówki i podbitki.
Piętrowy dom w miejscowości Biskupiec na Mazurach należy do Joanny i Mariusza. Budynek został wzniesiony w 1938 roku i miał około 120 m2. Po rozbudowie w 2010 roku jego powierzchnia użytkowa zwiększyła się do 250 m2.
Apetyt na ciepło
Właściciele wprowadzili się do domu w Biskupcu w 1999 roku po wcześniejszym gruntownym remoncie. Źródłem ciepła w budynku był wówczas kocioł olejowy o mocy 50 kW. Tak duża moc kotła spowodowana była tym, że oprócz domu ogrzewał on wówczas pobliski warsztat o powierzchni 100 m2.
Budynek gospodarczy był fatalnie zabezpieczony przed stratami ciepła (ściany z cegły – 12 cm oraz metalowe drzwi), co w połączeniu ze starą technologią wznoszenia murów budynku mieszkalnego powodowało duże zużycie paliwa. W ciągu sezonu grzewczego kocioł spalał około 7 tysięcy litrów oleju opałowego! Opłaty związane z jego zakupem były więc naprawdę spore.
– Z paliwożernym kotłem olejowym spędziliśmy aż dziesięć sezonów. Przez cały czas mając świadomość, że pieniądze wydawane na ogrzewanie można byłoby wydać na znacznie przyjemniejsze rzeczy – stwierdza właściciel domu.
- Kiedy pompa ciepła się opłaca?
- O co chodzi z tymi pompami ciepła? Powietrze-powietrze, powietrze-woda?
- Wybór pompy ciepła do domu jednorodzinnego
- Bufor ciepła 1000 l - kiedy warto stosować, a kiedy nie?
Kocioł olejowy o mocy 50 kW służy obecnie jako szczytowe źródło ciepła wspomagające pracę pompy HT |
– Kiedy podjęliśmy z żoną decyzję o rozbudowie budynku, zaczęliśmy też poważnie zastanawiać się, w jaki sposób będziemy go ogrzewać. Kocioł olejowy miał wprawdzie taki zapas mocy, że podołałby temu zadaniu bez problemu, ale doszliśmy do wniosku, że nie ma co wypuszczać pieniędzy przez komin. A tak właśnie by się działo, gdybyśmy pozostali przy starym typie ogrzewania.
Zaczęliśmy więc szukać rozwiązań alternatywnych. Na pomysł wykorzystania pompy ciepła typu powietrze-woda wpadłem dzięki koledze, który zamontował podobne urządzenie w swoim domu. A ponieważ bez problemu „przeżył” zimę, doszedłem do wniosku, że warto zainteresować się takim rozwiązaniem.
– Kolega pana Mariusza miał zainstalowaną niskotemperaturową pompę ciepła typu powietrze-woda, która może wprowadzać do górnego źródła czynnik o temperaturze do 55°C. Warto przy okazji podkreślić, że Biskupiec znajduje się blisko Suwałk, a więc polskiego bieguna zimna, a mimo to ten rodzaj pompy dał radę! – mówi Dawid Sałata.
– Oczywiście współpracowała ona z ogrzewaniem podłogowym. W domu Joanny i Mariusza nie było takiej możliwości! Zamontowane grzejniki wysokotemperaturowe nie dawały najmniejszej szansy, że zastosowanie niskotemperaturowej pompy ciepła przyniesie oczekiwane efekty, czyli zapewni komfort temperaturowy w domu.
Grzejniki w domu dostosowane są do wysokiej temperatury czynnika grzewczego |
Grzejniki zamontowane tu w latach 90. były dostosowane do bardzo wysokiej temperatury zasilania. Myślę, że 90°C przy temperaturze zewnętrznej -20°C.
Modernizacja
Przy okazji rozbudowy domu cały budynek został zabezpieczony przed stratami ciepła. Na poddaszu ułożono 30 centymetrów wełny mineralnej. Mury starej części domu ocieplone zostały warstwą 10 centymetrów styropianu, a nowej 15. Podjęto też decyzję o odłączeniu warsztatu od instalacji grzewczej budynku.
– W związku z tym, że wymiana instalacji grzewczej w domu wiązałaby się ze zbyt dużymi kosztami, zaproponowałem wysokotemperaturową pompę ciepła typu powietrze-woda o mocy 16 kW, która ma możliwość podgrzewania czynnika krążącego w instalacji nawet do 80°C – mówi inżynier Dawid Sałata. – Zamontowany już wcześniej kocioł olejowy posłużył natomiast jako źródło rezerwowe, na wypadek wystąpienia bardzo dużych mrozów.
– Pompa ciepła pracowała bez wspomagania do -13°C – stwierdza właściciel. – Jeżeli jednak temperatura spadała niżej, to w związku z tym, że urządzenie nie ma wbudowanych grzałek wspomagających, włączał się kocioł olejowy.
Warto podkreślić, że przy dużych mrozach pompa ciepła pracuje normalnie, a zadaniem źródła wspomagającego jest tylko uzupełnienie energii brakującej do zapewnienia pełnego komfortu cieplnego w domu. A wymagania inwestora są spore, gdyż rodzina preferuje temperaturę na poziomie 23°C.
Jednostka zewnętrzna pompy ciepła HT (fot. z archiwum Ciepłoserwis) |
– Po pierwszym sezonie mówię bez wahania... Nie zamieniłbym mojej wysokotemperaturowej pompy ciepła na żadne tradycyjne urządzenie grzewcze – podkreśla właściciel domu w Biskupcu.
– W budynku jest ciepło, a bezobsługowość urządzenia jest atutem, który trudno przecenić. W dodatku moje rachunki za ogrzewanie zmniejszyły się w stosunku do okresu, kiedy źródłem ciepła był kocioł olejowy. I to pomimo że dom został rozbudowany!
Oczywiście trudno dokonywać w pełni przejrzystych porównań, gdyż zdecydowałem o odłączeniu dużego, energochłonnego warsztatu, ale biorąc pod uwagę fakt, iż budynek mieszkalny jest teraz ponad dwa razy większy niż przed rozbudową, a rachunki niższe...
Myślę, że to mówi samo za siebie! Duże wrażenie robi na mnie fakt, że gdy na zewnątrz panuje tęgi mróz, rury centralnego ogrzewania są naprawdę gorące i trzeba ich dotykać bardzo ostrożnie. Ważnym atutem pomp ciepła jest to, że płaci się za faktyczne zużycie energii. Tymczasem w przypadku kotłów na paliwo stałe, olejowych lub na gaz płynny trzeba zapłacić przed sezonem i zgromadzić opał.
Warianty
Pracę pompy ciepła można nadzorować z części mieszkalnej domu za pomocą panelu sterującego. Na zdjęciu widoczna jest m.in. temperatura czynnika grzewczego: 72,6°C |
Gdyby w domu w Biskupcu zastosowane zostało urządzenie o mniejszej mocy, na przykład 14 kW, kocioł olejowy włączałby się zimą przy wyższych temperaturach (-5–8°C). Podczas ostatniej dosyć ciężkiej zimy kocioł olejowy wspomagał pompę ciepła przez dziesięć dni. To naprawdę niewiele, jeżeli przyrównać to do długości przeciętnego sezonu grzewczego, który trwa w Polsce około 220–240 dni.
– W przypadku domu Joanny i Mariusza zastosowanie wysokotemperaturowej pompy ciepła było koniecznością! Urządzenie niskotemperaturowe typu powietrze-woda nie sprawdziłoby się z całą pewnością – podkreśla instalator.
– Przy temperaturach zewnętrznych -15°C tego rodzaju urządzenia z trudem produkują czynnik grzewczy o temperaturze 55°C. Przy grzejnikach zamontowanych według starych norm i przewidzianych na znacznie wyższe temperatury, to stanowczo zbyt mało, aby zapewnić komfort cieplny w domu. Gdyby nawet pompa niskotemperaturowa miała znacznie większą moc, nie zdołałaby zapewnić odpowiedniej temperatury przy istniejącej instalacji grzejnikowej. Kocioł olejowy musiałby się włączać znacznie częściej, a co za tym idzie praca pompy ciepła nie byłaby ekonomiczna.
Pompa ciepła HT, która składa się właściwie z dwóch urządzeń działających w kaskadzie, radzi sobie natomiast całkiem nieźle. Pierwsza pompa ciepła znajdująca się w jednostce zewnętrznej podnosi temperaturę z wartości minusowych do dodatnich, a następnie druga z nich, znajdująca się w jednostce zewnętrznej, bez większych problemów podbija ową wartość nawet do 80°C. A w przypadku grzejników w domu w Biskupcu jest to jak najbardziej wskazane. Gdyby (natomiast) w typoszeregu pomp ciepła typu HT marki, którą reprezentuję, znajdowało się jeszcze urządzenie o wyższej mocy i zostało ono zamontowane w domu w Biskupcu, to kocioł olejowy byłby skazany na bezrobocie.
Warto podkreślić, że zastosowanie pompy ciepła typu powietrze-woda jest rozwiązaniem stosunkowo tanim, jeśli przyrówna się jego cenę do urządzeń współpracujących z kolektorem poziomym lub pionowym.
– Instalacja z pompą ciepła, w której dolnym źródłem jest kolektor lub sonda pionowa, jest przeważnie dwa razy droższa. Oczywiście mówię o urządzeniach odpowiedniej klasy, które zamontowane są z zachowaniem wszystkich norm i bez fałszywych oszczędności. Porównajmy zatem pompę gruntową z pompą średniotemperaturową typu powietrze-woda. W pierwszym przypadku współczynnik COP wynosi przeważnie 4–4,5, w drugim 3.
Rozważmy zatem problem czysto teoretycznie, biorąc pod uwagę przeciętny dom jednorodzinny (około 150 m2), który potrzebuje około 15 tysięcy kWh energii cieplnej rocznie. Pompa gruntowa zużywa około 3333 kWh energii elektrycznej, średniotemperaturowa pompa ciepła typu powietrze-woda – 5000 kWh. Różnica w opłatach na pierwszy rzut oka może wydawać się spora, ale przecież nie jest na tyle duża, aby w krótkim czasie zniwelować różnicę kosztów inwestycyjnych!
Koszty inwestycyjne Pompa ciepła HT 16 kW, zbiornik c.w.u. oraz prace związane z wpięciem w istniejący węzeł cieplny (m.in. wstawienie sprzęgła hydraulicznego) – 50 000 zł (brutto).
|
Marek Żelkowski