Wymiana rynien - kiedy jest pora na nowe orynnowanie?
Wymiana rynien - kiedy jest pora na nowe orynnowanie?
Rynny wymieniamy zwykle w czasie większego remontu - razem z pokryciem dachowym, ewentualnie w następstwie jakiejś awarii, np. gdy oberwą się podczas letniej nawałnicy. Drobne usterki - poluzowane mocowania, czy małe ogniska korozji na produktach ze stali, możemy usuwać samodzielnie, gdy tylko je zauważymy.
Janusz Werner
Data publikacji: 2023-08-07
Data aktualizacji: 2024-09-12
Bez rynien woda spływająca z dachu zalewałaby ściany i powodowała ich zagrzybienie.
Prawo stanowi, że powinien być w nie wyposażony każdy budynek wolno stojący o wysokości powyżej 4,5 m i powierzchni dachu przekraczającej 100 m2. W budynkach niższych i z mniejszym dachem orynnowanie może nie występować, o ile okapy ukształtowano w sposób zabezpieczający przed zaciekaniem wody na ściany.
W budownictwie jednorodzinnym rynny prawie zawsze montuje się jako zewnętrzne, wewnętrzne - prowadzone do pionów kanalizacyjnych - sporadycznie stosuje się do odwodnienia dachów płaskich. Najpopularniejsze są wiszące o przekroju półokrągłym, choć w projektach nowoczesnych, na dachach bezokapowych i z gzymsem, coraz częściej pojawiają się prostokątne i kwadratowe.
Najpopularniejsze są wciąż rynny o przekroju półokrągłym. (fot. Blachy Pruszyński)
Pamiętaj o przeglądach!
Przegląd orynnowania należy przeprowadzić przynajmniej dwa razy w roku, wiosną i na jesieni. Czyści się je wówczas z liści, gałązek, naniesionego przez wiatr piasku, spłukanego z dachu mchu. Takie zanieczyszczenia mogą zablokować odpływ wody. Wyczyścić należy również rynny zabezpieczone siatkami ochronnymi, które zatrzymują liście, ale piasku i igliwia już nie. Do usuwania osadów nie wolno używać ostrych metalowych narzędzi (szufelek, szpachelek), które rysują powłoki ochronne. Dużo lepsza jest woda pod ciśnieniem, najlepiej z myjki wysokociśnieniowej. Czyszczenie zaczynamy od wylotu z rynny do rury spustowej.
Jeśli w wyczyszczonej rynnie stoi woda, świadczy to o jej złym zamocowaniu, które trzeba poprawić. Samodzielnie, z drabiny, możemy czyścić i naprawiać rynny znajdujące się na wysokości 3-4 m. Gdy okap jest wyżej i niezbędne jest wejście na stromy dach, lepiej zatrudnić wyspecjalizowaną ekipę.
Przynajmniej dwa razy do roku należy przeprowadzić przegląd orynnowania. (fot. Galeco)
Samemu poprawimy poluzowane denka i niedokręcone obejmy. Jeśli jakiegoś elementu brakuje, a orynnowanie jest w miarę nowe, prawdopodobnie da się go dokupić. Nowymi zastępuje się również zdeformowane lub przebarwione elementy z PVC. Przy tym materiale wyjątkowo istotna jest staranność montażu. Rynny z plastiku, wskutek zmian temperatury, kurczą się i rozszerzają. Jeśli więc zostały źle odmierzone, mogą nawet pękać lub wypadać z haków.
Przecieki pojawiają się zwykle na łączeniach. Gdy wyeksploatowana złączka nie trzyma jak należy, można całość pociągnąć uszczelniaczem dekarskim bądź silikonem. W przypadku złączek systemowych, zwykle wystarczy wymiana uszczelki lub dociągnięcie zamków.
Zarysowania i odpryski na rynnach metalowych zamalowuje się zaprawką do metalu w odpowiednim kolorze. Pracą poważniejszą, ale wciąż do wykonania we własnym zakresie, jest malowanie rynien pokrytych łuszczącą się farbą. W tym przypadku zaczynamy od usunięcia starej powłoki (szczotką drucianą, gruboziarnistym papierem ściernym), potem powierzchnię matowimy papierem drobnoziarnistym, odpylamy i malujemy.
Takie niewielkie ogniska korozji również usuniemy samodzielnie. (fot. Archiwum BD)
Do trudniejszych zadań trzeba wezwać fachowców, orynnowanie naprawia się bowiem tą samą metodą, którą je montowano - jeśli było klejone i nitowane, trzeba je kleić i nitować, lutowane znowu się lutuje.
Wybór nowego orynnowania
Gdy rynny są popękane i pokrzywione lub mocno skorodowane, zastępujemy je nowymi. Inwestorzy wybierają przeważnie produkty z PVC lub stalowej blachy powlekanej. Na oko trudno je odróżnić, równie łatwo się je montuje, podobna jest też trwałość obu wyrobów, oceniana na 30-50 lat.
Rynny z PVC są odporne na korozję oraz działanie kwaśnych i słonych deszczy. Dlatego poleca się je w rejonach nadmorskich. Są produkowane z barwionego w masie polichlorku winylu, dzięki czemu nawet głębokie zarysowania pozostają niewidoczne. Niestety, pod wpływem słońca plastik może się odbarwić, a ze względu na dużą rozszerzalność cieplną PVC przy montażu konieczne jest stosowanie złączek przesuwnych. Produkt jest też podatny na uszkodzenia mechanicznie, szczególnie w niskiej temperaturze, gdy tworzywo staje się kruche. Nie wymaga za to żadnej konserwacji i jest raczej tani.
Orynnowanie z PVC (fot. Cellfast)
Rynny z ocynkowanej blachy stalowej produkowane są metodą wytłaczania. Kolor i trwałość zapewniają im powłoki dekoracyjno-ochronne. Są bardziej wytrzymałe, pod wpływem uderzenia raczej się odkształcą, niż pękną. Dobrze znoszą zarówno silne nasłonecznienie, jak i niską temperaturę. Niestety korodują, zwłaszcza w miejscach, gdzie zostały uszkodzone. Dlatego odradza się ich montaż na budynkach sąsiadujących z wysokimi drzewami, których gałęzie mogą ocierać się o orynnowanie i ścierać powłokę ochronną.
Orynnowanie z powlekanej stali (fot. Ruukki)
Z obu materiałów wytwarzane są rynny o przekroju półokrągłym, prostokątnym, kwadratowym. Paleta dostępnych kolorów jest bogata.
Infografika: Rynny z PVC czy rynny stalowe?
Montaż orynnowania
Przekroje dobiera się tak, żeby woda nawet przy ulewnym deszczu nie przelewała się przez krawędź rynny i nie wypełniła całkowicie rury spustowej. Przyjęło się, że średnica zarówno rynien, jak i rur spustowych nie powinna być mniejsza niż 90-100 mm. Zbyt wąskie łatwo zapchają liście, gałązki czy lód. Przekrój rury spustowej to zwykle 3/4 przekroju rynny.
Podtrzymujące rynny rynajzy przykręca się bezpośrednio do krokwi, do deski okapowej albo czołowej. Ich rozstaw jest dostosowany do konkretnego systemu i wynosi na ogół 50-60 cm. Jednocześnie haki nie powinny być dalej niż 10-15 cm od złączek, lejów spustowych i narożników.
Obróbka blacharska na krawędzi pokrycia powinna sięgać 3-5 cm nad rynnę, zaś linia przedłużająca płaszczyznę dachu ma przebiegać 1-2 cm nad ich krawędzią. Montaż za niski względem połaci dachu skutkuje przelewaniem się wody nad rynną, zbyt wysoki może sprawić, że zimą oberwie ją zsuwający się z połaci śnieg.
Na dachy bezokapowe i z gzymsem dobiera się rynny z płaskim dnem (kwadratowe lub prostokątne), które układa się bezpośrednio na podłożu lub na wiszących uchwytach.
Niezbędne jest niewielkie nachylenie rynien (0,5-1%) w kierunku odpływu. Dzięki temu wzrasta wydajność odprowadzania wody i maleje prawdopodobieństwo tworzenia się zastoin.
Rury spustowe umieszcza się najczęściej na końcach prostych odcinków orynnowania i łączy na wcisk. Odległość między obejmami, którymi zostaną przytwierdzone do ściany, nie powinna przekraczać 1,8-2 m. Zmianę kierunku rur umożliwia stosowanie kolan o różnym kącie załamania.
W dachach wymagających zapewnienia wentylacji podpokryciowej (wykonania szczelin wentylacyjnych pod pokryciem), mocowanie rynien nie może ograniczać dopływu powietrza pod pokrycie.
Przewody grzewcze układa się na dnie rynien i wewnątrz rur spustowych, koniecznie na całej ich długości. Jeśli zbyt krótki przewód nie sięgnie końca rury, u jej wylotu powstanie lodowy korek. Równie złym rozwiązaniem jest ułożenie ogrzewania tylko w rynnach, z pominięciem rur. Śnieg zgromadzony w rynnie się stopi, ale zamarznie w rurze, blokując odpływ.
Przewody grzewcze układa się na dnie rynien i na całej długości rur spustowych. (fot. Elektra)
Przewody układane na dachu muszą być odporne na zmienne warunki atmosferyczne oraz promieniowanie UV. Dzielą się na stałooporowe i samoregulujące, które są droższe. Stałooporowe grzeją z taką samą mocą na całej swojej długości. Część energii jest marnowana, bo nie w każdym miejscu potrzebne jest tyle samo ciepła.
Przewody samoregulujące mają rdzeń ze specjalnego tworzywa, dzięki czemu ich różne odcinki grzeją z odmienną mocą. Im zimniejszy jest kabel i jego otoczenie, tym intensywniejsze grzanie. Przewód podgrzewa te miejsca, które pokrywa śnieg i lód, w innych prawie nie oddaje ciepła.
Ogrzewanie rynien włącza się, zanim zbierze się w nich lód. Ma bowiem niewielką moc grzewczą i jest używane przede wszystkim zapobiegawczo. Rozmrożenie dużej masy lodu wymaga dostarczenia dużej ilości ciepła i jest trudne, bo działający przewód wytapia wokół siebie tylko niewielki kanalik.
Włączanie ogrzewania ręcznie jest niby tańsze, ale niewygodne i nieskuteczne. Mało komu chce się bowiem na okrągło sprawdzać, czy grzanie jest akurat potrzebne. W efekcie system funkcjonuje albo za długo, albo nie pracuje, gdy powinien. Dlatego sterowanie warto zautomatyzować. Regulator z czujnikami opadu oraz temperatury zareaguje, gdy pada i temperatura jest ujemna. Sam mróz bez opadów nie jest przecież problemem, podobnie jak śnieg lub deszcz, który nie zamarza.
Redaktor: Janusz Werner fot. otwierająca: Cellfast
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...