Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 11-12/2007

Adaptacja poddasza

Około 70% domów jednorodzinnych budowanych w Polsce ma tzw. użytkowe poddasze. Po prostu takie budynki podobają się inwestorom. Zwykle nie ma znaczenia fakt, że nie jest to rozwiązanie zbyt komfortowe. W przypadku szukania rezerw dodatkowej powierzchni mieszkalnej, strych rzeczywiście jest jednym z najlepszych miejsc nadających się do adaptacji.

Około 70% domów jednorodzinnych budowanych w Polsce ma tzw. użytkowe poddasze. Po prostu takie budynki podobają się inwestorom. Zwykle nie ma znaczenia fakt, że nie jest to rozwiązanie zbyt komfortowe. W przypadku szukania rezerw dodatkowej powierzchni mieszkalnej, strych rzeczywiście jest jednym z najlepszych miejsc nadających się do adaptacji.

Czy potrzebny jest projekt?

poddasze_11_07_150  
 (fot. Metpol)

Wielu osobom wydaje się, że nie ma nic prostszego, jak urządzenie mieszkania na strychu. Jednak najczęściej są w błędzie. Rzadko bowiem budowano domy jednorodzinne z myślą o tym, że kiedyś strychy zostaną zaadaptowane na mieszkania. Z reguły są to pomieszczenia magazynowe, stanowiące „bufor” cieplny oraz akustyczny dla pomieszczeń niższej kondygnacji. Nic zatem dziwnego, że zazwyczaj budowano je w bardzo oszczędny sposób.

 

Oznacza to, na przykład strop o nośności obliczonej na obciążenie użytkowe wynoszące 50 kg/m2, a nie 150 kg/m2, ­które jest wymagane przy pomieszczeniach mieszkalnych.

 

Innym poważnym utrudnieniem może być układ konstrukcyjny więźby dachowej. Usytuowanie jętek lub kleszczy na wysokości na przykład 170 cm nad podłogą (w świetle), na strychu nie stanowi problemu, ale w pomieszczeniach mieszkalnych jest nie do przyjęcia. Tym bardziej, że trzeba uwzględnić dodatkowe warstwy akustyczne i posadzkowe zwykle grubości 7-12 cm, a przecież przynajmniej w ciągach komunikacyjnych (ewakuacyjnych) minimalna wysokość pod elementami konstrukcyjnymi nie może być mniejsza niż 2 m.

 

Kolejnym problemem może być zapewnienie prawidłowej wentylacji wszystkich pomieszczeń mieszkalnych na poddaszu. Po prostu najczęściej brak dodatkowych przewodów kominowych. Poza tym trzeba pamiętać, że wentylacja grawitacyjna (­czyli najtańsze rozwiązanie) nie funkcjonuje, gdy długość przewodów jest mniejsza od 2 m (mierzona od wlotu do wylotu). Kłopoty mogą być również z zagwarantowaniem właściwej temperatury powietrza w pomieszczeniach poddasza.

Po prostu istniejące urządzenia grzewcze mogą być nieprzystosowane do ogrzania dodatkowej kubatury, która po adaptacji często wzrasta o ponad 50%. Trzeba też uwzględnić problemy wynikające z sensownego usytuowania schodów. Często związane jest to z likwidacją jednego z pomieszczeń na niższej kondygnacji lub poważnymi zmianami elementów konstrukcyjnych budynku.

 

Do tego trzeba dołożyć zmiany w wyglądzie domu wynikające z wbudowania dodatkowych okien, czy lukarn. Może się zdarzyć, że niezbędnie będzie podwyższenie ścianek kolankowych, albo nawet zmiana ­kąta nachylenia dachu. Zatem ­jasne się staje dlaczego do adaptacji poddasza na cele mieszkalne konieczne są dobre projekty – nie tylko architektoniczny, czy konstrukcyjny, ale także ogrzewania, wentylacji, instalacji elektrycznych, wodno-kanalizacyjnych, czy gazowych. Po prostu prawie każda zamiana strychu na mieszkanie to poważne przedsięwzięcie budowlane zarówno pod względem projektowym, organizacyjnym jak i finansowym. I każdy potencjalny inwestor powinien być tego świadomy.

Tadeusz Lipski

Pełny artykuł w PDF: Adaptacja poddasza

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!