|
Wiadomo, że wygląd elewacji jest dominującym wrażeniem przy ocenie „urody” domu. Czasami nawet najlepszy tynk nie da efektu, jaki chcielibyśmy uzyskać. Ale to nie szkodzi, bo to jeszcze nie koniec możliwości wykończenia ścian zewnętrznych. Zamiast tynkiem można elewację wykończyć okładzinami i to z wielu różnych materiałów. Jeśli są to materiały, które uważamy za tradycyjne – wówczas elewacja zostanie „ubrana w mundurek”, np. z klinkieru, cegieł silikatowych czy drewna. Ale można ją również obłożyć całkiem nowoczesnym sidingiem. Każda z okładzin ma swoje wymogi technologiczne, wady i zalety (cenę, oczywiście, też). I to one decydują o zastosowaniu poszczególnych rozwiązań. Estetyka jest ważnym kryterium wyboru wykończenia elewacji, ale przede wszystkim ma ona długo zabezpieczać ściany przed niszczeniem. Każdy chce, żeby jego dom z zewnątrz wyglądał jak najpiękniej, by ściany idealnie komponowały się z dachem, oprawą okien i harmonizowały z najbliższym otoczeniem. Dlatego trzeba z rozmysłem wybrać materiał, którym wykończymy elewację. A skoro poprzednie strony zdominowały tynki, teraz zajmiemy się wyłącznie alternatywnymi sposobami. Przedstawimy je w kolejności, którą przy okazji uważamy za swego rodzaju ranking popularności poszczególnych rozwiązań. Klinkierowa elegancja Nikt nie zaprzeczy, że klinkier ma szlachetny, estetyczny wygląd, a poza tym jest odporny na działanie mrozu i wysokich temperatur, słabo nasiąka wodą, a więc pleśnie oraz grzyby nie będą na nim miały pożywki. Zaletą jest również jego twardość, dzięki czemu trudno go uszkodzić i zarysować. Wszystkie te właściwości wynikają z wypalania płytek i cegieł formowanych z glin ilastych (wzbogacanych, oczywiście, nowoczesnymi komponentami) w bardzo wysokiej temperaturze. Jeżeli decyzję o klinkierowej elewacji podjęliśmy wcześnie, to może ona być tworzona od razu podczas budowy ścian zewnętrznych. Przy ścianie trójwarstwowej po prostu warstwa zew-nętrzna będzie wzniesiona właśnie z tego materiału. Gdy zaś ściany wykonano jako jednowarstwowe lub z innych materiałów, wystarczy obłożyć je płytkami klinkierowymi – elewacja wygląda „jak prawdziwa”, czyli wykonana z pełnej cegły. Okładzina z klinkieru nie jest wymagająca, jeśli chodzi o podłoże. Można ją stosować niemal na wszystkich rodzajach ścian (bloczki, cegły, pustaki ceramiczne, beton). Do ścian z bloczków z betonu komórkowego (ze względu na ich specyficzną budowę) trzeba jednak poszukać jak najcieńszych (czyli lekkich) płytek, bo zmniejsza to ryzyko oderwania się okładziny wraz z fragmentem pustaka. Dobrym podłożem pod płytki klinkierowe jest tradycyjny tynk cementowo-wapienny. Płytki elewacyjne są stosunkowo lekkie. Wynika to z ich wymiarów – szerokość 10-12 cm i długość 22-27 cm odpowiadają wymiarom klasycznej cegły – ale przede wszystkim z grubości 8-20 mm. Obkładanie naroży ułatwiają płytki narożne, które imitują charakterystyczne „schodzenie się” ceglanego muru. Najbardziej popularnymi kolorami płytek klinkierowych są nasycone odcienie brązu i czerwieni, ale na elewacjach dobrze wyglądają również szare, żółte oraz białe. Mogą się one różnić także fakturami lica – od całkowicie gładkich jednobarwnych lub cieniowanych, przez ryflowane (żłobione), aż do wyglądających, jak łupany kamień. Wspominaliśmy już w artykule o tynkach, że nie powinno się wykańczać elewacji zbyt szybko. Naturalne osiadanie budynku może bowiem spowodować pękanie (również odkształcenia i odspojenia) okładziny, niezależnie od materiału, z którego została zrobiona. Z płytkami klinkierowymi też powinno się poczekać kilka miesięcy od ukończenia budowy (z pokryciem dachu włącznie). Przymocowuje się je, zaczynając układanie od dołu, na specjalną mrozoodporną i elastyczną zaprawę klejącą. Od jej jakości zależy stabilność płytek na ścianie (nie będą odpadać!), odporność połączenia, gdy podłoże reagować będzie na skrajnie niskie lub wysokie temperatury. Między płytkami pozostawia się szczeliny szerokości kilku milimetrów, które potem wypełnia się elastyczną i mrozoodporną masą do fugowania klinkieru, dostępną w wielu kolorach. Fuga może harmonizować z barwą płytek (wtedy jednak ściana wydaje się optycznie ciężka) lub ją kontrastowo podkreślać (ściana nabiera lekkości). Klinkier jest materiałem bardzo mało nasiąkliwym, nie wymaga więc impregnowania środkiem hydrofobizującym, czyli zabezpieczającym przed wnikaniem wilgoci. Silikatowe pastele Płytki silikatowe produkowane są z piasku, wapna oraz wody i należą do najtańszych materiałów elewacyjnych. Jednak cena, na szczęście, nie wpływa na ich wytrzymałość mechaniczną, odporność na ujemne temperatury i ataki grzybów oraz drobnoustrojów (ich inwazję powstrzymuje zawartość wapna w materiale). Barwione w masie na mocne kolory nie utrzymują ich długo, natomiast nie blakną te w kolorach jasnych pastelowych. Cegły silikatowe, podobnie jak klinkier, również nadają się od razu na elewacje podczas wznoszenia trójwarstwowych ścian zewnętrznych. W sprzedaży dostępne są także cegły pełne o wymiarach 25x12x6,5 cm i wadze ok. 3 kg oraz połówkowe – 25x6x6,5 cm, którymi można wykończyć ściany jednowarstwowe wykonane z bloczków, cegły, pustaków ceramicznych i betonowych. Niektórzy producenci oferują płytki niezwykle lekkie, które nadają się nawet do wykańczania ścian ocieplonych styropianem. Faktura płytek najczęściej jest łupana (lico nierówne, lekko pofałdowane), a więc elewacja wygląda jak z kamienia. Okładziny silikatowe wymagają równego i suchego podłoża. Gdy jednak z natury charakteryzuje się ono dużą chłonnością, trzeba je po prostu zagruntować. Płytki nakleja się na ścianę na zaprawę o podobnych właściwościach, jak ta do klinkieru, pozostawiając szczeliny na fugę. Elewacja z silikatów jest mniej odporna na wchłanianie wody, dlatego wymaga zaimpregnowania środkiem hydrofobowym, co zabezpieczy ją przed deszczem, ale również przed brudem. Karol Gawron Ciąg dalszy artykułu w formacie pdf: |
Pobierz wersję pdf: Ubieramy dom