Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 10/2005

Powietrze dla kominka

Schemat prowadzenia przewodu wentylacyjnego doprowadzającego powietrze do kominka Wzmacnianie stropów za pomocą włókien węglowych Wzmacnianie stropów za pomocą warstwy nadbetonu Wzmacnianie stropów za pomocą dodatkowych belek stropowychŻeby kominek nie przysparzał kłopotów, trzeba zadbać przynajmniej o dwie rzeczy: solidną podstawę oraz odpowiednią ilość powietrza, niezbędnego do podtrzymania procesu spalania. Kominki otwarte buduje się rzadko,...

Schemat prowadzenia przewodu wentylacyjnego doprowadzającego powietrze do kominka
Wzmacnianie stropów za pomocą włókien węglowych
Wzmacnianie stropów za pomocą warstwy nadbetonu
Wzmacnianie stropów za pomocą dodatkowych belek stropowych

Żeby kominek nie przysparzał kłopotów, trzeba zadbać przynajmniej o dwie rzeczy: solidną podstawę oraz odpowiednią ilość powietrza, niezbędnego do podtrzymania procesu spalania.

Kominki otwarte buduje się rzadko, bo mają gorszą wydajność. Przez to, chociaż tchną ciepłem i tradycją, są nieekonomiczne, bo koszty uzyskania energii są przecież znacznie wyższe niż za czasów naszych przodków. Jednak, jedna rzecz się nie zmieniła – do podtrzymania ognia nadal potrzebna jest duża ilość powietrza.

 

Po co komu tyle powietrza?

 

We współcześnie budowanych lub modernizowanych domach architekci bardzo dbają o ograniczenie strat ciepła. Z tego względu, przegrody zewnętrzne najczęściej mają doskonałą izolacyjność termiczną i są bardzo szczelne. Wtedy, co prawda, ciepło nie „ucieka” z domu, ale dość często zdarzają się problemy z właściwą wentylacją budynku. Dawniej, świeże powietrze dostawało się do pomieszczeń w sposób naturalny, czyli głównie przez nieszczelności w oknach i drzwiach. Natomiast dzisiaj, do zachowania odpowiedniego bilansu powietrznego, potrzebne są systemy wentylacji mechanicznej lub przynajmniej nawiewniki.

 

Instalując w domu wkład kominkowy trzeba pamiętać, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, w jego pobliże trzeba doprowadzić 10 m3 powietrza w ciągu godziny na każdy 1 kW nominalnej mocy cieplnej. Oznacza to, że dla wkładu np. o mocy 10 kW potrzeba 100 m3 powietrza na godzinę, a kubatura pokoju o powierzchni 30 m2 wynosi zwykle 80-90 m3. Czyli, w mroźne dni, całe powietrze z takiego pokoju mogłoby zostać wyssane w mniej niż 1 godzinę. Brak odpowiednio dużych nawiewników doprowadziłby do powstania w domu podciśnienia. A to z kolei, mogłoby spowodować problemy z rozpaleniem i podtrzymaniem ognia, wydobywanie się dymu z kominka do pomieszczenia, czy wreszcie cofanie się powietrza z kanałów wentylacyjnych. Tyle chyba wystarczy, żeby zadbać o właściwą wentylację.

 

Dla porównania warto przytoczyć, że w kominkach otwartych do spalenia 1 kg drewna zużywane jest 200-2000 m3 powietrza (w zależności od wielkości otworu paleniska)!

 

Jak dostarczyć tlen do kominka?

 

W nowych domach – najlepiej wykonać odpowiedni kanał nawiewny. Można go poprowadzić pod podłogą parteru lub pod stropem piwnicy (rys obok). Ważne, żeby jego przekrój wynosił 200 cm2. W praktyce oznacza to zastosowanie rury o średnicy wewnętrznej 16 cm lub kanału kwadratowego o boku 14 cm. Przewód ten może być wykonany z blachy, aluminium lub PVC – to nie jest istotne, bo i tak najczęściej nie doprowadza się go bezpośrednio do komory spalania, a jedynie w pobliże kominka (wkładu). Natomiast, ważnymi elementami kanału nawiewnego są: przepustnica (szyber) zabezpieczająca pomieszczenie przed stratami ciepła, gdy kominek nie jest używany oraz kratki wentylacyjne instalowane na obu końcach, które uniemożliwiają (a przynajmniej utrudniają) przedostawanie się gryzoni i owadów do wnętrza domu. Nie mniej istotne jest miejsce usytuowania czerpni, czyli otworu wlotowego. Ogólnie można powiedzieć, że wskazane jest umieszczenie jej w ścianie zachodniej, ponieważ w Polsce jest to dominujący kierunek wiatrów. A chodzi o to, żeby powietrze było wtłaczane do przewodu a nie z niego zasysane, bo mogłoby to doprowadzić do wytworzenia podciśnienia i związanych z nim kłopotów. Wpływ na to ma także kształt i wielkość budynku, rzeźba terenu, a nawet rodzaj roślinności otaczającej dom. Z tego względu, miejsce czerpni za każdym razem powinno się ustalać oddzielnie dla każdego budynku.

 

W domach remontowanych – lub modernizowanych dość często kominka wcześniej w ogóle nie było. A wtedy problem z doprowadzeniem świeżego powietrza można rozwiązać umieszczeniem kominka (wkładu) przy ścianie zewnętrznej domu. Wystarczy przekuć ścianę w pobliżu paleniska. W otworze osadzić odpowiednią rurę, przepustnicę, kratki wentylacyjne i po kłopocie.

 

Nieco gorzej jest, gdy miejsce kominka wyznaczono w środku domu. Wtedy właściwie są dwa rozwiązania. W oknach lub w ścianach zewnętrznych można zainstalować nawiewniki o odpowiednio dobranym przekroju. To rozwiązanie ma pewne mankamenty natury estetycznej i praktycznej. Nie każdy bowiem zechce zaakceptować nawiewniki o dość dużej powierzchni, a poza tym, całe pomieszczenie musi się najpierw wychłodzić po to, żeby kominek mógł je ogrzać. Oznacza to, że w zimie różnica temperatury nad podłogą i pod sufitem może być całkiem duża.

 

Z tego względu, na przewód doprowadzający świeże powietrze, warto zaadaptować jeden z kanałów wentylacyjnych (lub wybudować nowy). Nie powinno to być trudne, ponieważ w środku domu wkład jest najczęściej instalowany w pobliżu istniejącego komina. Trzeba tylko pamiętać, żeby powietrze było pobierane z nieużytkowej, ale wentylowanej części poddasza. Czerpnia usytuowana ponad dachem może bowiem zasysać do wnętrza domu spaliny lub dym wydobywające się z tego samego komina.

 

A kominek na poddaszu?

 

To dość częste pytanie ludzi modernizujących swoje domy. Jest to oczywiście możliwe, ale muszą być spełnione przynajmniej dwa warunki:

  • efektywna długość przewodu dymowego (od wlotu do wylotu) musi mieć co najmniej 2 m, a przy adaptacji strychu, na którym kąt nachylenia dachu jest mniejszy niż 30° może to być trudne do zrealizowania.
  • konstrukcja stropu lub dodatkowych wzmocnień musi być na tyle wytrzymała, żeby przenieść ciężar kominka wraz z obudową – czasami nawet 500 kg.

Drugi warunek może się okazać dość trudny do spełnienia zwłaszcza, gdy poddasze było projektowane jako nieużytkowe. Wtedy bowiem konstrukcja stropu zapewne była obliczana na obciążenie użytkowe wynoszące tylko 50 kg/m2, a nie na 150 kg/m2, jak to jest wymagane dla pomieszczeń mieszkalnych. Poza tym, trzeba jeszcze uwzględnić ciężar projektowanej posadzki, warstw podkładowych, izolacji akustycznej, elementów wzmacniających konstrukcję stropu oraz precyzyjnie ustalić miejsce usytuowania kominka. Dopiero wtedy konstruktor będzie mógł się zabrać do pracy. Jednak na tym nie koniec, bowiem na nośność stropu, w nie mniejszym stopniu, wpływają jego rozpiętość, rodzaj konstrukcji, a także jakość zastosowanych materiałów. Jeśli do tego jeszcze się doda różne sposoby podparcia (na ścianach, słupach, podciągach) to okaże się, że wyniki i możliwe sposoby realizacji przedsięwzięcia u każdego inwestora będą inne.

Tadeusz Lipski

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!