Za ocieplenie budynku i wykończenie elewacji zabraliśmy się w maju, po przymrozkach a przed upałami. Firma wykonawcza wiedziała, jak postępować z okładziną z betonu i z tynkiem silikatowym, ale nie potrafiła zrobić imitacji bali z innego rodzaju tynku - mówią Maria i Jurek, Czytelnicy Budujemy Dom, którzy elewację układali w 2015 r.
Dom: dwukondygnacyjny, o pow. 166 m2. Ściany - dwuwarstwowe z poryzowanych pustaków ceramicznych o gr. 25 cm; termoizolacja: ze styropianu (z grafitem) o gr. 20 cm.
Elewacje:
Tynk silikatowy w kolorze białym oraz tynk imitujący drewno.
Oblicówka - z okładziny betonowej z posypką mineralną imitującą granit.
Cokół - wykończony identyczną okładziną z betonu.
Parapety - stalowe.
Podbitka - z PVC.
Oświetlenie - lampy LED.
Decyzja: w gotowym projekcie nie podobała nam się klasyczna biało-czerwona wersja wykończenia elewacji. Nieco bliższa była nam druga, nowocześniejsza wersja, z zastosowaniem okładziny z drewna i szarego kamienia. Jednak nadal nie przekonywała nas w stu procentach. Obawialiśmy się, że drewno wypłowieje i zwichruje się, a my staraliśmy się uniknąć jakiejkolwiek konserwacji. Po doświadczeniach z poprzednich domów mieliśmy już własne wskazania, potrzebowaliśmy je tylko zawrzeć w nowym projekcie elewacji. Zrobił go dla nas, za dodatkowe 500 zł, architekt adaptujący wyjściowy projekt.
Nasz obecny dom jest stale wystawiony na kurz i słońce, więc wykluczyliśmy tynki mineralne - w poprzednim domu bardzo się brudziły i zarastały glonami. Tynk silikatowy ma za zadanie przetrwać długie lata i nadawać się do mycia. Imitację desek wokół okien i na fragmentach ścian wykonaliśmy natomiast ze specjalnej masy tynkarskiej, na której przy pomocy szablonu murarz odcisnął wzór starych bali. Jesteśmy zadowoleni z uzyskanego efektu.
Zamiast drogiej okładziny z naturalnego kamienia zastosowaliśmy okładzinę z betonu, świetnie imitującą granit. Elewacje, po naszych zmianach, z każdej strony wyglądają tak, jak sobie wymarzyliśmy.
Okładzinę z betonu w kolorze grafitowym zaimpregnowano specjalnym preparatem
Elementy imitujące bale wykonano ze specjalnej zaprawy tynkarskiej, szablonu i bejcy (jej barwę dobrano do ram okien)
Elewacja imitująca granit i bale - rady i przestrogi:
Za ocieplenie budynku i wykończenie elewacji zabraliśmy się w maju, po przymrozkach a przed upałami. Firma wykonawcza wiedziała, jak postępować z okładziną z betonu i z tynkiem silikatowym, ale nie potrafiła zrobić imitacji bali z innego rodzaju tynku. Wykonał ją dopiero zaprzyjaźniony murarz, który znał tę zaprawę. Naniósł ją w wyznaczonych miejscach i jeszcze na mokro, przy pomocy szablonu, odcisnął wzór bali. Po wyschnięciu tynku pomalował go specjalną bejcą na wybrany kolor.
Nie ukrywamy, zaskoczyły nas wysokie koszty tej robocizny. Plusy są takie, że takiego tynku nie trzeba konserwować i tylko z bardzo bliskiej odległości widać, że to imitacja drewna. Podczas wnoszenia do domu mebli dostawcy uszkodzili "bale" mechanicznie, ale po pomalowaniu bejcą, ślad zniknął.
Przy oknach i wejściach do budynku zastosowano materiały, na których nie widać brudu i uszkodzeń mechanicznych
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.