O racjonalnym zagospodarowaniu wody deszczowej warto myśleć zarówno, gdy jesteśmy na etapie budowy domu (dużo łatwiej wtedy przewidzieć i zaplanować miejsce na zbiornik), jak i w sytuacji, gdy budynek już od dawna jest zamieszkany, a działka zagospodarowana. Należy rozważyć wielkość systemu, czyli jak dużo wody jesteśmy w stanie zagospodarować, oraz jaki rodzaj zbiornika wybrać - naziemny czy przeznaczony do wkopania.
Główne skojarzenie z wykorzystaniem deszczówki to podlewanie roślin, jednak nadaje się ona również do mycia samochodu, spłukiwania toalet, a nawet do prania. Ponadto może zasilać przydomowe oczko wodne lub basen. Woda deszczowa nie nadaje się do picia, jednak pod wieloma względami przewyższa tą z wodociągu - jest bardzo miękka, wolna od nadmiaru wapnia czy żelaza. Lepiej służy roślinom, a wykorzystywanie jej do prania czy mycia eliminuje problem osadzania się kamienia (kranówka na ogół jest zbyt twarda).
Nasz kraj znajduje się w grupie państw, którym grozi deficyt wody. W znacznym stopniu wpływa na to położenie geograficzne (odległość od oceanu, ścieranie się wpływów kontynentalnych z oceanicznymi powodujące dużą zmienność sezonową i nieprzewidywalność opadów), warunki geologiczne (większość wód opadowych nie zatrzymuje się w gruncie, ale spływa rzekami do morza), mała liczba zbiorników retencyjnych (gromadzimy zaledwie 6-7% rocznego odpływu wody), zmiany klimatyczne (ocieplenie, bezśnieżne zimy). Powinniśmy zadbać o maksymalne wykorzystanie każdej ilości wody spadającej z nieba. Choć w skali kraju nie ma co liczyć na szybką poprawę sytuacji, to możemy racjonalnie gospodarować wodą deszczową we własnym zakresie.
Dlaczego warto gromadzić wodę?
Magazynowanie wody daje pewną niezależność w przypadku wprowadzanego administracyjnie zakazu używania wody wodociągowej do podlewania roślin czy mycia samochodu podczas suszy. Oprócz tego liczą się kwestie ekonomiczne - za wodę z wodociągu trzeba zapłacić, zaś zgromadzoną w ogrodzie mamy za darmo. Szacuje się, że rozwiązanie tego rodzaju może zmniejszyć zużycie wody wodociągowej w domu jednorodzinnym nawet o połowę (chociaż takie rachunki zależą od bardzo wielu czynników). Ponadto możemy zmniejszyć wysokość opłat za ścieki. Jeżeli nie mamy oddzielnego wodomierza zliczającego wodę używaną do podlewania, a ścieki odprowadzane są do kanalizacji zbiorczej, to cała zużywana woda wchodzi w pulę opłat za nie (a ich odprowadzenie kosztuje sporo więcej niż pobór wody).
Dodatkowo na działkach z gruntem gliniastym o małej przepuszczalności kierowanie wody z dachu do zbiornika zapobiega tworzeniu się zastoisk na trawniku czy ścieżkach po większych deszczach. W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie np. podziemnego systemu gromadzenia i rozsączania deszczówki.
Jak dobrać system i wielkość zbiornika?
Na rynku dostępnych jest wiele rozwiązań, a najprostszym są niewielkie zbiorniki naziemne. Niektóre dzięki ciekawej formie mogą stanowić ozdobę ogrodu. Stosuje się również zbiorniki podziemne - szczelne (woda do późniejszego wykorzystania) oraz ażurowe (np. skrzynki rozsączające). Znajdziemy również specjalne wersje podziemne lub naziemne służące do zasilania domowej instalacji wod.-kan. między innymi w wodę do spłukiwania toalet.
Jeśli chodzi o wielkość zbiornika, nie do końca sprawdza się zasada, że im większy, tym lepszy. Nie ma sensu gromadzić wody, której i tak nie wykorzystamy. Jakość tej nieużywanej zalegającej dłuższy okres może pozostawiać wiele do życzenia. Najlepiej przechowywać ją do 2-3 tygodni. Czystość wody zależy jednak od kilku czynników, m.in. od tego, jaką trasę miała do pokonania i w jakim stanie jest powietrze w okolicy (czy mieszkamy przy ulicy o bardzo dużym natężeniu ruchu, czy np. przy lesie). Nie zapominajmy również, że duży zbiornik to wysokie koszty inwestycyjne. Warto więc odpowiedzieć sobie pytanie - do czego przeznaczymy zebraną deszczówkę teraz i w przyszłości (tylko do podlewania ogrodu, czy także do codziennych domowych czynności)? Ważne jest też, ile wody rzeczywiście jesteśmy w stanie zebrać, czyli jakie są warunki klimatyczne w naszej okolicy, oraz jaki mamy rodzaj i wielkość dachu. Zastanówmy się, jakiej wielkości zbiornik możemy zmieścić na działce nie niszcząc drzew ani małej architektury. Metod obliczeniowych jest kilka, warto korzystać z kalkulatorów dostępnych na stronach producentów.
Doborem rodzaju i wielkości instalacji deszczowej powinien zająć się specjalista z firmy sprzedającej tego typu systemy. W pierwszej kolejności przeprowadza on wywiad, pytając o charakter domu i działki. Dzięki temu może ocenić możliwości gromadzenia wody oraz zapotrzebowanie na nią. Właściciele małej działki, na której zabudowa i nawierzchnie utwardzone zajmują łącznie połowę powierzchni, będą dysponować proporcjonalnie kilka razy większą ilością wody deszczowej do podlewania swojego ogrodu, niż osoba dysponująca dużą posesją, gdzie tego rodzaju elementy stanowią zaledwie 10% powierzchni (to, co zostanie zebrane z dachu rozłoży się na większy obszar wymagający podlewania).
Co warto wiedzieć o zbiornikach naziemnych?
W dużym uproszczeniu są to zbiorniki z kranikiem i pokrywką, nieco bardziej zaawansowane odpowiedniki zwykłych beczek. Rozwiązanie takie jest łatwe w realizacji i dość popularne, od lat spotyka się je chociażby w ogródkach działkowych. Zbiornik naziemny stanowi dość widoczny element, ale producenci oferują duży wybór modeli w wielu kształtach, wielkościach i kolorach. Niektóre przypominają tradycyjne amfory lub murki.
W sprzedaży znajdziemy wersje drewniane, jednak większość wykonana jest z tworzywa. Najlepiej wybierać produkty z wysokogatunkowego polietylenu, które są tak zabezpieczone, że światło słoneczne nie dostaje się do środka, a zbiornik się nie nagrzewa. W przypadku wyrobów gorszej jakości, w wodzie szybko mogą namnażać się glony i bakterie.
Zbiorniki naziemne są dużo mniejsze od tych wkopywanych - zwykle mają pojemność 100-350 l, zaś maksymalnie 800. Można je kupić w sklepach ogrodniczych, marketach albo przez Internet średnio za kilkaset złotych. Sprzedawane są w zestawie z kolankami i łącznikami umożliwiającymi szybkie podłączenie do rury spustowej. Spełniają potrzeby przeciętnego gospodarstwa domowego, gdzie potrzebna jest woda do podlewania kwiatów, trawnika czy mycia samochodu.
Zbiornik lokuje się tak, by nie przeszkadzał domownikom, a jednocześnie znajdował się jak najbliżej rury spustowej. Woda z rynien trafia do rur spustowych (należy zamontować w nich tzw. łapacze/zbieracze), a następnie do zbiornika. Po jego napełnieniu kierowana jest odpowiednim przelewem na powierzchnię terenu przy domu. Najlepiej, jeżeli zbiornik ma filtr zanieczyszczeń na wlocie wody, zaś w dolnej części kurek spustowy - wówczas można łatwo nalewać wodę do konewki. Przy większym podlewaniu ogrodu za pomocą węża lub zraszacza, najwygodniej pobierać ją, używając pompy elektrycznej (nawet najprostszej zatapialnej) umieszczanej w zbiorniku. Wadą modeli umieszczanych bezpośrednio na gruncie jest to, że zimą trzeba je niekiedy odłączyć od rynny i zabezpieczyć. Zamarzająca woda jest w stanie uszkodzić rury i zawory. Dla dobrej jakości zbiorników z tworzywa zamarznięcie wody nie jest groźne, szczególnie jeśli chodzi o wyroby z polietylenu, ponieważ materiał ten zachowuje elastyczność nawet podczas dużych mrozów.
Jak montować szczelne zbiorniki podziemne?
Wersje tego typu można określić jako znacznie większe i droższe odpowiedniki modeli naziemnych, w kształcie walca lub prostopadłościanu. Pojemność wynosi kilka tysięcy litrów, czyli kilka metrów sześciennych (zwykle do 10 m3). Ich montaż wymaga przeprowadzenia bardziej skomplikowanych prac. Wkopuje się je w ziemię tak, by górna część sięgała ok. 40 cm poniżej poziomu gruntu (przypomina to rozwiązania wykorzystywane do budowy szamb). Wyposażone są w systemem wstępnej filtracji. Na ogół powstają z betonu zbrojonego, rzadziej z tworzywa sztucznego.
Konstrukcje betonowe pozwalają na długoterminowe przechowywanie wody bez ryzyka utraty jej jakości. Żelbet jest bardzo trwały i wytrzymały, a jego duża masa (8-12 ton) chroni przed wypchnięciem lub zgnieceniem pustego zbiornika przez napór wód gruntowych. Do transportu i montażu elementów konieczny jest jednak dźwig. Lżejsze wyroby z tworzywa łatwiej transportować i osadzać w wykopie. Można je przenosić w kilka osób. Na działkę nie musi wjeżdżać dźwig, co ma znaczenie na zagospodarowanych już posesjach. Wymagają jednak solidnego zakotwienia w gruncie, np. przytwierdzenia do wybetonowanej płyty, aby nie zostały wypchnięte lub zgniecione przez napór wód gruntowych. Należy tu postępować według zaleceń producenta.
Gdzie umieścić zbiornik podziemny?
Przede wszystkim musi się on znajdować w takim miejscu, by system korzeniowy sąsiadujących drzew i krzewów z czasem go nie uszkodził. Nad urządzeniem producenci zalecają siać jedynie trawę. W miarę możliwości powinno się unikać sąsiedztwa nawierzchni utwardzonych, zwłaszcza tych, po których będą poruszać się samochody i ciężki sprzęt. Ewentualne obciążenie warto uwzględnić na etapie zakupu zbiornika i w razie potrzeby wybrać wytrzymalszy wariant. Ponadto im dalej będzie się on znajdował od rynny, tym większe będzie ryzyko, że woda zimą zbyt mocno się oziębi. W przypadku, gdy odległość ta przekracza 10 m, rurę doprowadzającą wodę trzeba ocieplić i zrobić 3-4% spadek. System nie może też kolidować z innymi instalacjami (gazową, wodną, elektryczną). Nie zapominajmy, że szerokość wykopu powinna być większa o ok. 0,5 m z każdej strony od szerokości zbiornika.
Jak stosować deszczówkę w instalacji domowej?
W Polsce nie jest to jeszcze popularne rozwiązanie, częściej można je spotkać na wakacjach w krajach południowych. Jego powszechność będzie jednak rosła, bo nasze zasoby wody są niewiele większe.
Skierowanie deszczówki do instalacji wodnej w budynku pozwala na wykorzystywanie jej do prania albo spłukiwania toalet. Wdrożenie takiego wariantu wymaga wykonania indywidualnego projektu całej instalacji i odpowiedniego jej przystosowania na etapie układania rurociągów. Woda opadowa przeznaczona do spłuczek, pralki czy innych punktów poboru musi być prowadzona rurami, które nie łączą się z obiegiem wody pitnej. Liczy się bowiem zachowanie czystości mikrobiologicznej. Należy również pomyśleć o rezerwowym zasilaniu tej części instalacji z wodociągu na wypadek, gdyby skończył się zapas deszczówki, oraz zaplanować, gdzie będzie kierowany nadmiar wody, który może się pojawić np. w wyniku długotrwałych deszczy.
System taki wymaga zakopania w gruncie lub ustawienia w piwnicy zbiornika na deszczówkę o pojemności kilku tysięcy litrów. Powinien być nieprzezroczysty - brak światła uniemożliwi rozwój glonów. Ponadto trafiająca do niego deszczówka musi być oczyszczana, aby nie dochodziło do zapychania zaworów i gromadzenia się zabrudzeń w instalacji. Sprawdzą się tu samooczyszczające się filtry mechaniczne, które zatrzymują piasek, nasiona, fragmenty liści. Niezbędna jest także pompa, która pozwoli przepompować wodę ze zbiornika do układu.
Co warto wiedzieć o podziemnych zbiornikach ażurowych?
W przypadku takiego rozwiązania woda z rynien nie trafia na powierzchnię terenu, gdzie mogłaby tworzyć zastoiska, ale zostaje skierowana pod powierzchnię. Magazynowana jest w zbiorniku, a potem sama stopniowo wsiąka w grunt. W tym celu można zastosować pojedynczy zbiornik lub tzw. skrzynki rozsączające, które łączy się w moduły (ustawiając elementy na lub obok siebie), uzyskując wymaganą wielkość. Skrzynki to większe elementy z tworzywa sztucznego owinięte geowłókniną, wyposażone w klipsy montażowe i otwory ułatwiające łączenie. Jednak mają one rację bytu tylko wtedy, gdy grunt na działce jest chłonny i woda może swobodnie przez niego przesiąkać.
Jeśli przepuszczalność wierzchniej warstwy ziemi jest słaba i dopiero głębiej znajduje się bardziej przepuszczalna warstwa, można zbudować tzw. studnię chłonną z kręgów betonowych lub z elementów z tworzywa. Jej dno zasypuje się materiałem przepuszczalnym, np. żwirem i grubym piaskiem. Planując usytuowanie takiej studni na działce trzeba pamiętać, że odległość między jej dolną częścią a poziomem wód gruntowych nie może być mniejsza niż 1,5 m. Należy też zachować przynajmniej 2 m odstęp od budynku. Problemu nie stanowi to, aby spływała do niej woda z kilku rur spustowych, trzeba tylko połączyć je ze studnią rurami ułożonymi z ok. 1% spadkiem lub odpowiednio uformowanymi korytkami na powierzchni. W obrębie nawierzchni utwardzonych można do tego wykorzystać elementy odpływów liniowych.
Innym rozwiązaniem pozwalającym zagospodarować deszczówkę jest drenaż rozsączający, stosowany także przy oczyszczaniu ścieków. Woda z dachu trafia rurami spustowymi do perforowanych rur drenażowych zabezpieczonych geowłókniną i obsypanych żwirem. Rozprowadzone są one w gruncie na całej działce - pozwala to skierować wodę w różne miejsca w ogrodzie. Istotne jest, by przy odpływie rury spustowej zamontować czyszczak, czyli osadnik rynnowy wyposażony w sitko lub koszyk. W przeciwnym razie drenaż mogłyby zapchać liście i inne zanieczyszczenia.
Redaktor: Małgorzata Kolmus