Kominki otwarte buduje się rzadko, bo mają gorszą wydajność. Przez to, chociaż tchną ciepłem i tradycją, są nieekonomiczne, bo koszty uzyskania energii są przecież znacznie wyższe niż za czasów naszych przodków. Jednak, jedna rzecz się nie zmieniła - do podtrzymania ognia nadal potrzebna jest duża ilość powietrza.
Kominek a wentylacja: ile powietrza trzeba dostarczyć do kominka?
We współcześnie budowanych lub modernizowanych domach architekci bardzo dbają o ograniczenie strat ciepła. Z tego względu, przegrody zewnętrzne najczęściej mają doskonałą izolacyjność termiczną i są bardzo szczelne. Wtedy, co prawda, ciepło nie "ucieka" z domu, ale dość często zdarzają się problemy z właściwą wentylacją budynku.
Dawniej, świeże powietrze dostawało się do pomieszczeń w sposób naturalny, czyli głównie przez nieszczelności w oknach i drzwiach. Natomiast dzisiaj, do zachowania odpowiedniego bilansu powietrznego, potrzebne są systemy wentylacji mechanicznej lub przynajmniej nawiewniki.
A ile powietrza do kominka potrzeba? Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w pobliżu wkładu kominkowego trzeba doprowadzić 10 m³ powietrza w ciągu godziny na każdy 1 kW nominalnej mocy cieplnej. Oznacza to, że dla wkładu np. o mocy 10 kW potrzeba 100 m³ powietrza na godzinę, a kubatura pokoju o powierzchni 30 m² wynosi zwykle 80-90 m³. Czyli w mroźne dni całe powietrze z takiego pokoju mogłoby zostać wyssane w mniej niż 1 godzinę.
Brak odpowiednio dużego odpływu powietrza doprowadziłby do powstania w domu podciśnienia. A to z kolei mogłoby spowodować problemy z rozpaleniem i podtrzymaniem ognia, wydobywanie się dymu z kominka do pomieszczenia, czy wreszcie cofanie się powietrza z kanałów wentylacyjnych. Tyle chyba wystarczy, żeby przekonać wszystkich, że trzeba zadbać o właściwą wentylację.
Jak dostarczyć tlen do kominka?
W nowych domach - najlepiej wykonać odpowiedni kanał nawiewny. Można go poprowadzić pod podłogą parteru lub pod stropem piwnicy. Ważne, żeby jego przekrój był duży. Najlepiej żeby wynosił 200 cm² (tyle co typowa kratka wentylacyjna). W praktyce oznacza to zastosowanie rury o średnicy wewnętrznej 16 cm lub kanału kwadratowego o boku 14 cm. Jeżeli nawet będzie znacznie mniejszy (np. 10 cm średnicy) to i tak jego wydajność będzie znacznie lepsza niż nawiewników okiennych.
Wygodnym rozwiązaniem może być także ułożenie 2 mniejszych kanałów zamiast jednego dużego. Łatwiej je ukryć, np. w grubości izolacji podłogi. Przewód ten może być wykonany z blachy, aluminium lub PVC - to nie jest istotne, bo i tak najczęściej nie doprowadza się go bezpośrednio do komory spalania, a jedynie w pobliże kominka (wkładu).
Natomiast, ważnymi elementami kanału nawiewnego są: przepustnica (szyber) zabezpieczająca pomieszczenie przed stratami ciepła, gdy kominek nie jest używany oraz kratki wentylacyjne instalowane na obu końcach, które uniemożliwiają (a przynajmniej utrudniają) przedostawanie się gryzoni i owadów do wnętrza domu. Nie mniej istotne jest miejsce usytuowania czerpni, czyli otworu wlotowego. Ogólnie można powiedzieć, że wskazane jest umieszczenie jej w ścianie zachodniej, ponieważ w Polsce jest to dominujący kierunek wiatrów.
A chodzi o to, żeby powietrze było wtłaczane do przewodu a nie z niego zasysane, bo mogłoby to doprowadzić do wytworzenia podciśnienia i związanych z nim kłopotów. Wpływ na to ma także kształt i wielkość budynku, rzeźba terenu, a nawet rodzaj roślinności otaczającej dom. Z tego względu, miejsce czerpni za każdym razem powinno się ustalać oddzielnie dla każdego budynku. Dlatego też wlot dobrze jest osłonić przed działaniem wiatru, zakańczając go kolankiem lub specjalnie ukształtowaną czerpnią powietrza.
W domach remontowanych - lub modernizowanych dość często kominka wcześniej w ogóle nie było. A wtedy problem z doprowadzeniem świeżego powietrza można rozwiązać umieszczeniem kominka (wkładu) przy ścianie zewnętrznej domu. Wystarczy przekuć ścianę w pobliżu paleniska. W otworze osadzić odpowiednią rurę, przepustnicę, kratki wentylacyjne i po kłopocie.
Nieco gorzej jest, gdy miejsce kominka wyznaczono w środku domu. Wtedy właściwie są dwa rozwiązania. W oknach lub w ścianach zewnętrznych można zainstalować nawiewniki o odpowiednio dobranym przekroju. To rozwiązanie ma pewne mankamenty natury estetycznej i praktycznej. Nie każdy bowiem zechce zaakceptować nawiewniki o dość dużej powierzchni, a poza tym, całe pomieszczenie musi się najpierw wychłodzić po to, żeby kominek mógł je ogrzać. Oznacza to, że w zimie różnica temperatury nad podłogą i pod sufitem może być całkiem duża.
Z tego względu, na przewód doprowadzający świeże powietrze, warto zaadaptować jeden z kanałów wentylacyjnych (lub wybudować nowy). Nie powinno to być trudne, ponieważ w środku domu wkład jest najczęściej instalowany w pobliżu istniejącego komina. Najlepiej, żeby powietrze było pobierane z nieużytkowej, ale bardzo dobrze wentylowanej części poddasza. Czerpnia usytuowana ponad dachem może bowiem zasysać do wnętrza domu spaliny lub dym wydobywające się z tego samego komina.
Czy można wybudować kominek na poddaszu?
Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Spartherm