Łazienka przy strefie wspólnej na parterze:
- Powierzchnia 3,77 m2.
- Woda - czerpana ze studni głębinowej i uzdatniana przy pomocy rozbudowanej stacji, odprowadzana do szamba, podgrzewana przez jednofunkcyjny kondensacyjny kocioł gazowy, gromadzona w zasobniku c.w.u. o pojemności 150 l.
- Armatura - prysznic typu walk-in z odpływem liniowym, podwieszany sedes, umywalka.
Baterie:
- Podtynkowe, z mosiądzu wykończonego czarną powłoką, kształt minimalistyczny, z jednej linii stylistycznej.
- Przy umywalce - bezdotykowa, z czujnikiem na podczerwień.
- Przy sedesie - bidetka.
- Pod prysznicem - słuchawka prysznicowa i deszczownica, bez termostatu.
Decyzja: W trakcie wykańczania łazienek w nowym domu, ustaliłem z żoną, że wszystkie baterie mają koniecznie być - podtynkowe, czarne i o prostym kształcie. Przy umywalce na parterze zaplanowaliśmy wersję bezdotykową z czujnikiem na podczerwień, bo taka świetnie sprawdzała się w poprzednim mieszkaniu, poza tym słusznie przypuszczaliśmy, że będzie najczęściej używana w ciągu dnia przez naszą czteroosobową rodzinę oraz gości. Chodziło o zachowanie większej higieny - jestem lekarzem, ten aspekt jest dla mnie szczególnie istotny.
Jednak zakup baterii bezdotykowej z wybranymi przez nas cechami okazał się trudny, ponieważ w tamtym okresie w sklepach stacjonarnych oferowano modele inaczej zaprojektowane i wykończone, natomiast te, które nam odpowiadały, były bardzo drogie. Wykorzystałem zatem Internet i lotniczy transport, przy ich pomocy sprowadziłem z Chin m.in. właściwą wylewkę umywalkową na podczerwień.
Baterie łazienkowe - rady i przestrogi:
- Wykonawca, który przeprowadzał u nas kompleksowo tzw. biały montaż, ulokował w szafce pod umywalką osprzęt niezbędny do działania tego rodzaju kranu (chociaż istnieje możliwość zasilania prądem czujnika podczerwieni, to z niej nie skorzystaliśmy). W ścianie za szafką i umywalką wydrążył rowek na rurkę, w której poprowadził przewód elektryczny i wężyk z ciepłą wodą. Osprzęt do baterii bezdotykowej to mieszacz mechaniczny (kręcąc gałką ustawiamy temperaturę wody cieplejszą lub zimniejszą) oraz pojemnik na baterie i elektrozawór, który się otwiera i puszcza wodę kiedy czujnik podczerwieni na wylewce wykryje ruch. Czynność inicjuje się łatwo (po zbliżeniu dłoni do końca kranu) i higienicznie (stosujemy też bezdotykowy dozownik mydła). Jesteśmy bardzo zadowoleni z takiego rozwiązania.
Natomiast ostrzegam przed ewentualną awaryjnością takiej opcji wyprodukowanej w Chinach. Już po dwóch latach od zamontowania, czujnik podczerwieni przestał działać, woda nie ciekła z kranu. Wymieniłem paluszki w zasilaczu i... nic. Sprawdziłem, czy mogę kupić sam czujnik podczerwieni, lecz nie było to możliwe. Nie pozostało mi zatem nic innego, jak zamówić w Chinach cały nowy zestaw. Jest identyczny, żeby zamocowanie było takie samo, wykonałem je samodzielnie. Na wszelki wypadek sprowadziłem od razu dwa komplety, jeden przewidziałem do natychmiastowej wymiany, drugi na zapas, skoro wybrany wyrób jest usterkowy i trzeba długo czekać na jego dostawę (dwa miesiące), szczęśliwie nie jest zbyt drogi. Nie spodziewałem się takich problemów, bo w poprzednim mieszkaniu czujnik w wylewce działa bezawaryjnie i bez wymiany części już 15 lat. Liczę na to, że awaria w używanym obecnie egzemplarzu nie nastąpi tak szybko, a jeśli jednak - to już mam zapasowy.

- W obrębie prysznica zastosowałem słuchawkę i deszczownicę z bardzo podobnej, do opcji bezdotykowej, linii stylistycznej. Taka sama aparatura jest w łazience dzieci na piętrze. Celowo wybrałem wariant bez termostatu - z tym elementem wyposażenia mieliśmy kłopot w poprzednim mieszkaniu, ciągle się zakamieniał. Po prostu uprzedziłem dzieci, że woda pod natryskiem może poparzyć, jeśli wcześniej nie ustawią odpowiednio jej temperatury. Potrafią właściwie operować dźwignią (to wersja podtynkowa), przeznaczoną do regulowania temperatury wody i przełączania na opcję słuchawka lub deszczownica. Prosty model znakomicie się sprawdza. Ważne jest, że regulacja przy pomocy jednej dźwigni umożliwia zmniejszenie zużycia wody - podobnie działa wybrana bidetka.
- Bidetkę i bezdotykową spłuczkę oboje, z żoną, potraktowaliśmy jako obowiązkowe wyposażenie przy podwieszanym sedesie. To pierwsze urządzenie spodobało się nam w hotelach w Tajlandii, wykorzystaliśmy je w nowym domu, ponieważ zajmuje niewiele miejsca (nie trzeba stosować dużej misy bidetu), jest poręczne i łatwe do obsługiwania. Często z niego korzystamy, ale zależało nam na tym, żeby nie było bardzo widoczne w łazience, do której wchodzą również goście. Z tego powodu zleciliśmy wyrobienie wąskiej wnęki i w niej zamontowanie tego mini prysznica. Woda w słuchawce, osadzonej na krótkim wężu, płynie po podniesieniu dźwigni i ustawieniu temperatury ruchem w lewo lub prawo. Ten osprzęt pasuje, naturalnie, stylistycznie i kolorystycznie do reszty armatury.
- Uprzedzam - na bateriach w czarnym matowym kolorze mocno uwidaczniają się osady z twardej wody. Męczyliśmy się z ich czyszczeniem przez pierwszy rok po przeprowadzce. Potem zleciłem specjalistom skonfigurowanie dużej stacji filtrowania i zmiękczania wody ze studni. Osad już się nie pojawia, pielęgnacja łazienek jest łatwiejsza.
- Silia w łazience i kuchni - udany mariaż art deco i minimalizmu
- Jak odnowić fugę?
- Jak prać wełnę?
- Rosnąca inflacja nie daje spokoju? Dowiedz się, jak oszczędzać wodę i energię w swoim domu
Koszty zakupu baterii łazienkowych:
- (bez montażu) bateria bezdotykowa z osprzętem 200 zł;
- bateria prysznicowa z deszczownicą 1800 zł;
- bidetka 300 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Na parterze, przy umywalce, zamontowano bezdotykową baterię z czujnikiem podczerwieni.
Dodaj komentarz