Wprowadzenie automatyki do ogrodu? Dlaczego nie, przecież system automatycznego nawadniania praktycznie nie wymaga obsługi, a oprócz tego jest prawie niewidoczny, bo jego elementy zakopane są pod ziemią.
(fot. Perrot)
Przyjemna z reguły pielęgnacja ogrodu bywa niekiedy męczącym obowiązkiem, dlatego tradycyjny sposób podlewania, na przykład wężem ogrodowym, coraz częściej jest zastępowany przez system nawadniania automatycznego. Warto go zainstalować, jeśli ogród ma powierzchnię co najmniej kilkuset metrów kwadratowych i znajduje się w nim zróżnicowana roślinność.
Cena projektu i wykonania systemu to 5–16 zł/m2, w zależności od wielkości terenu (im większy, tym niższa cena). W przypadku ogrodu o powierzchni 1–2 tys. m2 koszt ten wyniesie 6–11 zł/m2. System automatycznego nawadniania jest dość kosztowny, ale ma istotne zalety:
można go zaprogramować tak, by włączał się w odpowiednim czasie, dozując określoną ilość wody poszczególnym grupom roślin;
umożliwia racjonalne użycie wody;
pozwala zaoszczędzić czas, który musielibyśmy poświęcić na podlewanie ogrodu.
Działanie
System nawadniający dzieli się na sekcje, obejmujące fragmenty ogrodu o różnym rodzaju roślinności (trawnik, rabaty kwiatowe czy żywopłot), różniącej się wymaganiami w stosunku do wilgotności gleby. Do podlewania służą końcówki nawadniające: zraszacze, mikrozraszacze i linie kroplujące. W poszczególnych sekcjach zamontowane są końcówki do nawadniania jednego rodzaju (np. tylko zraszacze), o tej samej wydajności, połączone ze sobą rurami. Pracą systemu kieruje odpowiednio zaprogramowany sterownik.
System podłączony jest do ujęcia wody. Może nim być kran lub studnia z pompą. Parametry wody w ujęciu muszą spełniać następujące warunki:
ciśnienie – minimum 1,7 atmosfery;
odpowiednia wydajność (decyduje o tym, ile zraszaczy może pracować w tym samym czasie).
Praca poszczególnych sekcji odbywa się pojedynczo. Trzeba pamiętać, że łączne zapotrzebowanie na wodę zraszaczy danej sekcji nie może być większe, niż pozwalają na to parametry ujęcia wody (im wyższe jest ciśnienie, tym więcej zraszaczy może pracować w jednej sekcji). Jeśli ciśnienie i wydajność ujęcia wody są słabe (można je zwiększyć, stosując kran i rury o większej średnicy), a powierzchnia do podlewania duża, lepiej wydzielić więcej sekcji o mniejszej liczbie zraszaczy. Straty ciśnienia rosną wraz z oddalaniem się od ujęcia wody, dlatego odległość od źródła wody do jej wylotu powinna być możliwie mała, a ujęcie wody powinno znajdować się w centralnej części ogrodu.
Elementy
Końcówki zraszające. Są to te elementy systemu nawadniania automatycznego, z których wypływa woda, należą do nich: zraszacze, mikrozraszacze i linie kroplujące.
Zraszacze – wśród nich wyróżniamy: wynurzalne i niewynurzalne, statyczne i ruchome oraz rotacyjne i wahadłowe.
Zraszacze wynurzalne umieszcza się tuż pod ziemią. Pod wpływem ciśnienia wody zraszacze wysuwają się ponad jej powierzchnię. Praktycznym rozwiązaniem jest to, że gdy nie pracują, znajdują się pod ziemią i są niewidoczne. Nie ma ryzyka, że zostaną uszkodzone przez nadepnięcie. Szczególnie polecane są do nawadniania trawnika, gdyż nie stanowią utrudnienia dla pracy kosiarki. Trzeba jednak uważać, by nie uszkodzić zraszaczy podczas aeracji trawnika.
Głowice zraszaczy niewynurzalnych nie chowają się pod ziemię. Us-tawia się je na rabatach i wśród grup roślin, tam gdzie nie używa się kosiarki. Montuje się je na specjalnych szpilkach o wysokości ok. 30 cm.
Zraszacze statyczne emitują cały czas jednakowy strumień wody, natomiast ruchome (turbinowe) poruszają się (nie należy zestawiać ze sobą zraszaczy statycznych z ruchomymi, ze względu na różny opad wody).
Zraszacze rotacyjne podlewają teren w kształt koła lub jego wycinka. Zależnie od rodzaju dyszy zasięg strumienia może obejmować kąt 25–360°. Zraszacze wahadłowe podlewają obszar o kształcie prostokąta lub kwadratu.
Mikrozraszacze – są to zraszacze o niewielkim zasięgu i służą głównie do nawadniania pojedynczych roślin. Umieszcza się je przy gruncie i właśnie dzięki temu warto nawadniać nimi rośliny, które nie lubią podlewania z góry. Na czas prac ogrodowych mikrozraszacze można łatwo zdemontować.
Linie kroplujące – są to rury z polietylenu z otworami, przez które sączy się woda. Podlewają pas szerokości ok. 60 cm. Stosuje się je do nawadniania wąskich działek oraz rabat i żywopłotów. Linie układa się najczęściej na powierzchni ziemi i przykrywa warstwą kory. Trzeba jednak pamiętać, by przysypanych linii nie uszkodzić podczas prac w ogrodzie. Warto wiedzieć, że umieszczając je w gęstwinie roślin czy wzdłuż żywopłotu, za krzewami, nie ma potrzeby maskować linii. Na terenie pagórkowatym stosuje się linie z tzw. kompensacją spadków ciśnień, dzięki której woda płynie także pod górę.
Podlewanie za pomocą linii kroplujących jest bardzo efektywne, ponieważ woda trafia bezpośrednio do korzeni roślin, nie zraszając ich górnych części. Pamiętajmy, że polanie liści lub kwiatów w upalne dni może spowodować ich poparzenie, a nadmierne zawilgocenie niesie ryzyko wystąpienia chorób wywoływanych przez grzyby.
Rury. Wszystkie elementy instalacji nawadniającej łączy się ciemnymi (aby ograniczyć rozwój glonów) elastycznymi rurami z polietylenu. Ich średnica zależy od wielkości sekcji i liczby końcówek nawadniających w danej sekcji.