Sposobem na bardziej komfortowe i oszczędne korzystanie z ciepłej wody jest zastosowanie cyrkulacji. Dzięki niej ciepła woda leci z kranu zaraz po jego odkręceniu, bez spuszczania wychłodzonej, zalegającej w rurach.
Osoby, w których domach przewód zasilający pompę cyrkulacyjną jest po prostu na stałe wetknięty do gniazda sieciowego, bagatelizują zwykle straty z tym związane. Na drugim biegunie mamy „oszczędnych”, którzy nie widzą żadnego problemu w tym, że na ciepłą wodę "trzeba chwilę poczekać" Najtrudniej – jak zwykle – jest znaleźć złoty środek.
Nie tylko komfort
Potrzeba wykonywania pętli cyrkulacyjnej w instalacji c.w.u. wynika z faktu, że – poza niewielkimi mieszkaniami i bardzo małymi domami – rzadko kiedy udaje się zaprojektować budynek tak, by odległość wszystkich (a przynajmniej tych najważniejszych) punktów poboru cieplej wody, czyli baterii nad zlewozmywakami, umywalkami i wannami, od urządzenia, które ją przygotowuje (podgrzewacz elektryczny, zasobnik podgrzewany przez kocioł lub kolektory słoneczne itp.), nie przekraczała 3–5 m. W tych punktach, które są położone dalej, na wypłynięcie ciepłej wody czeka się kilka do kilkunastu sekund od chwili otwarcia kurka. A przez ten czas zimna woda spływa do kanalizacji bez żadnego pożytku.
Rozwiązaniem problemu jest właśnie cyrkulacja c.w.u. Przewód doprowadzający ciepłą wodę układa się tak, by obiegał wszystkie (lub prawie wszystkie) punkty poboru, a od ostatniego prowadzi się przewód dodatkowy, zwykle dość cienki, zwany „powrotem cyrkulacji”, którym ciepła woda wraca do zasobnika czy podgrzewacza (najłatwiej to zrealizować, gdy instalacja wodna ma tzw. układ trójnikowy). Oczywiście warunkiem krążenia wody jest uruchomienie zainstalowanej na przewodzie powrotnym pompy, zwanej pompą cyrkulacyjną c.w.u. Gdy jest ona uruchomiona, ciepła woda pojawia się w punktach poboru natychmiast po otwarciu kurka.
Dodać należy, że dawniej instalacja pętli cyrkulacyjnej możliwa była jedynie w sytuacji, gdy źródłem c.w.u. był zasobnik zasilany ciepłem przez grzałkę elektryczną lub kocioł grzewczy (co oznaczało konieczność wygospodarowania nań miejsca), natomiast obecnie dostępne są już kotły dwufunkcyjne (a więc podgrzewające ciepłą wodę "na żądanie"), wyposażone w niewielki zasobnik wewnętrzny, pozwalający na przyłączenie obwodu cyrkulacji.