Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 3/2013

Kominy

Na trwałość komina prawdopodobnie największy wpływ ma sposób wykonania jego części znajdującej się ponad dachem. Od zewnątrz działają czynniki atmosferyczne – deszcz, mróz, wiatr, a od środka gorący dym lub spaliny, często zawierające agresywne chemicznie substancje.

Materiały użyte do budowy komina oraz sposób umieszczenia go na dachu decydują o jego trwałości oraz o tym, czy będzie on właściwie spełniał swoje funkcje. A wadliwie pracujący komin to kłopoty z działaniem wentylacji oraz kotła i kominka. Ponadto chyba najczęstszą przyczyną przecieków w dachach są błędnie wykonane obróbki blacharskie.

GDZIE NA DACHU?

To, jak wysoko ponad połać dachu trzeba wyprowadzić komin, zależy od 3 czynników:

 

– kąta nachylenia dachu;
– rodzaju pokrycia dachowego – tego, czy jest palne;
– obecności przeszkód w pobliżu komina (inny komin, lukarna, attyka itp.).

 

Wymagane odległości i wysokość pokazano na rysunkach.

 

Łatwo zauważyć, co łączy te wymagania – najlepiej, jeśli komin znajduje się powyżej kalenicy. To zrozumiałe, bo w przeciwnym wypadku dym (lub spaliny) trafia na połać dachową, zostawiając brzydkie ślady i przyspieszając niszczenie pokrycia (szczególnie blach).

 

Usytuowanie poniżej kalenicy oznacza też problemy z ciągiem (nawet jego odwrócenie) w razie niekorzystnego kierunku wiatru. Z drugiej strony, komin nie powinien wystawać ponad dach bardziej niż na 60–100 cm. Dzięki temu:

 

– wystawiona na najcięższe warunki zewnętrzne część komina jest krótka;
– mniej wychładzają się dym lub spaliny, co poprawia ciąg i ogranicza ryzyko kondensacji pary wodnej;
– stateczność komina jest lepsza. Sposób na pogodzenie tych wymogów jest znany od wieków
– komin należy umieścić blisko kalenicy.

 

Wówczas będzie wysoki (to lepszy ciąg), a równocześnie dobrze zabezpieczony, bo prawie cały znajdzie się wewnątrz domu. Niestety obecnie ta prosta zasada jest lekceważona. Kominy znajdują się na dachu w przypadkowych miejscach, zależnie od tego, gdzie udało się wcisnąć kotłownię, kominek itd. Widok kilku wysokich, wiotkich kominów w dość niewielkim domu wcale nie należy do rzadkości. Takie lekceważące traktowanie części instalacyjnej projektu to nie tylko wątpliwa estetyka, ale także wyższe koszty budowy, a w przyszłości większe ryzyko problemów z nieszczelnościami wokół komina.

Jarosław Antkiewicz

Pozostałe artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!