W artykule w poprzednim numerze BD starałem
się omówić pracę z projektantami. W przypadku
wykonywania koncepcji i projektu na indywidualne
zamówienie jest to logiczny kolejny krok
po zakupie działki. Sporządzenie koncepcji
odpowiadającej naszym oczekiwaniom
i możliwościom jest wtedy zadaniem architekta.
Co jednak się zmieni, jeśli zdecydujemy się
na zakup „projektu katalogowego”?
W takim przypadku logiczna kolejność zostaje
odrobinę „postawiona na głowie” – co
zresztą może mieć wiele dobrych stron.
Wybieramy bowiem tak naprawdę nie tyle
spośród koncepcji architektonicznych, ile
wręcz spośród opracowań będących niemal
gotową częścią architektoniczno–konstrukcyjną
i instalacyjną projektu budowlanego
(a czasem wręcz budowlano-wykonawczego,
po opis różnic odsyłam do tekstu „Praca
z projektantami” w BD nr 3/2012).
Wszystko
jest więc kwestią właściwego wykorzystania
zalet i sprytnego ominięcia wad takiego rozwiązania.
Aby to się udało – warto zdać sobie
sprawę z faktu, że tzw. projekty typowe
w ciągu lat funkcjonowania na polskim rynku
budowlanym obrosły ogromną ilością mitów
i mało który z przyszłych inwestorów tak
naprawdę wie, jak takie wydawnictwo wybrać
i co z nim potem zrobić, aby efekt spełnił
jego oczekiwania.
Mity
Na początek przyjrzyjmy się najpopularniejszym
mitom dotyczącym projektów typowych,
pokutującym w masowej świadomości:
Projekt katalogowy jest tani. Może być
(i często jest) tańszy od projektu opracowywanego
na indywidualne zamówienie, ale
tylko po spełnieniu kilku warunków, omawianych
w dalszej części tego artykułu.
Niższa cena ma również swoje przyczyny
i decydując się na projekt z katalogu, trzeba
być świadomym, że konsekwencją takiego
wyboru będzie cały szereg większych lub
mniejszych kompromisów.
W projektach katalogowych jest mnóstwo
błędów. Charakterystyczne zdanie
pojawiające się na wszystkich forach internetowych
poświęconych budowaniu.
Najczęściej jednak później okazuje się, że
większość tych błędów wynika z niewiedzy
kupującego. Na przykład: „W projekcie
nie ma zestawienia stali”. Nie ma, bo to jest
projekt budowlany. Zestawienie stali jest
elementem projektu wykonawczego, który
jednak kosztuje znacznie więcej i raczej
nie jest sprzedawany jako typowy. Mimo to,
dość często zawiera jednak pewne elementy
dodatkowe, takie jak zestawienie stolarki
czy drewna konstrukcyjnego – jest to jednak
dobra wola sprzedawcy i chęć uatrakcyjnienia
oferty, nie obowiązek.
Kolejny powód, dla którego często podważana
jest jakość projektu katalogowego, to sytuacja,
w której wykonawca, stryjek czy też
sąsiad z góry „wiedział lepiej” – a później okazało
się, że na przykład jedna decyzja podjęta
przy wykonywaniu fundamentów ma konsekwencje
w zmianach w konstrukcji więźby
dachowej – i niewielkie uproszczenie „na
dole” powoduje znaczne utrudnienie i wzrost
kosztów „na górze”.
dr inż. architekt Piotr Kmiecik
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 5/2012