Ryzyko niewielkie, koszty – do przyjęcia. Za to efekt może przejść nasze najśmielsze oczekiwania! Mowa oczywiście o malowaniu ścian. Za pomocą farby, wałka, pędzla i kilku innych pomysłowych narzędzi możemy całkowicie przeobrazić wnętrze naszego domu.
(fot. Dekoral)
Od dawna wiadomo, że przemalowanie ścian to najszybszy i najtańszy sposób na metamorfozę wnętrza. Czy jednak naprawdę tak tani? Owszem, i to nawet wówczas, gdy wybierzemy najdroższe produkty najbardziej renomowanych firm. Zamiast kilkuset złotych wydamy wtedy wprawdzie dwa, może nawet trzy tysiące, ale cóż to znaczy w porównaniu z kosztem okładzin ściennych czy niektórych mebli. A tych nie musimy już kupować – na nowym, odmienionym tle stare sprzęty również będą wyglądały jak nowe.
I dlatego właśnie na farbie nie warto oszczędzać. Dobra marka gwarantuje nam trwałość i przyczepność powłoki, niezmienność koloru, szlachetny wygląd ścian i komfort podczas malowania. Oczywiście pod warunkiem, że odpowiednio przygotujemy podłoże, a także zastosujemy się ściśle do wskazówek producenta.
Malowanie, choć nie wymaga szczególnych kwalifikacji, jest czynnością żmudną i czasochłonną. Niewprawnej osobie kłopot może sprawić np. precyzyjne obmalowanie okien, drzwi i gniazdek elektrycznych. Warto zatem zastanowić się nad zleceniem pracy fachowcom. Ceny są umiarkowane: na najdroższym rynku warszawskim koszt dwukrotnego pomalowania metra kwadratowego ściany nie przekracza 10 zł, nietrudno też znaleźć sporo tańszego wykonawcę. Zaoszczędzimy w ten sposób dużo czasu i sił.
Dla wnętrza, dla siebie
Ważne, by nowa koncepcja kolorystyczna podkreślała atuty pomieszczenia, ale także była zgodna z naszą naturą i przetestowana w praktyce. Kolor w znaczeniu wizualnym jest pojęciem względnym. Przejmuje odcień barw sąsiadujących, które ożywiają go lub gaszą, ocieplają albo chłodzą. Przybiera rozmaite tony w zależności od rodzaju i natężenia światła. Jego wygląd zależy też od faktury podłoża i gatunku farby – inaczej będzie wyglądała ściana pomalowana farbą matową, a inaczej błyszczącą tego samego koloru.
I choć eksperci od lat starają się określić tu pewne prawidła, efektu malowania nie da się w stu procentach przewidzieć. Jedynym sposobem pozostaje wymalowanie fragmentu ściany na próbę, i to w kilku różnie oświetlonych miejscach. W sukurs przychodzą nam producenci, oferując coraz częściej małe niedrogie pojemniki testowe z farbą-bazą, którą można zabarwić na dowolny odcień z wzornika.