Drzwi zewnętrzne powinny być dobrze izolowane cieplnie i akustycznie, szczelne, trwałe, a zatem wykonane z materiałów odpornych na działanie zmiennych warunków atmosferycznych. Drzwi wewnętrzne nie muszą spełniać takich wymogów wytrzymałościowych, ale oprócz prawidłowego montażu powinny stylistycznie pasować do wnętrza.
Drzwi wewnętrzne
(fot. Porta KMI)
Jakie wybrać?
Drzwi wewnętrzne możemy wybierać spośród drewnianych, z płyt drewnopochodnych, a nawet szklanych.
Drewniane. Mogą być z drewna litego lub klejonego warstwowo – te są bardziej popularne, głównie ze względu na niższą cenę i bardzo dobre parametry techniczne: wysoką wytrzymałość i odporność na paczenie się. Najczęściej stosowane gatunki drewna to: sosna, dąb, buk, mahoń i jesion.
Z płyt drewnopochodnych. Mogą to być gładkie lub tłoczone płyty wiórowe albo pilśniowe – zwykłe, MDF i HDF. Najczęściej stosuje się płyty MDF (twarde) i inaczej wytwarzane HDF (bardzo twarde) o większej gęstości. Im jest ona większa, tym materiał trwalszy i drzwi mniej się paczą. Oba rodzaje płyt są bardziej odporne na pękanie oraz rozszczepianie niż lite drewno.
Drzwi z płyt drewnopochodnych są najczęściej kupowane. Dostępne są w 3 wariantach wykończenia:
okleinowane – pokryte laminatem: jednobarwnym lub drewnopodobnym, najtańsze: 300–700 zł;
fornirowane – pokryte cienką warstwą drewna, mogą być lakierowane lub bejcowane, mogą być nawet kilkakrotnie droższe od okleinowanych: 1000–2000 zł;
pomalowane kryjąca farbą – najczęściej w 2–3 standardowych kolorach: białym, brązowym lub popielatym: 300–500 zł oraz dowolnych na zamówienie (droższych od standardowych o 20%).
Szklane. Skrzydła mogą mieć wąskie ramy aluminiowe albo drewniane, ale mogą też być bezramowe: taką bezramową taflę szkła zawiesza się bezpośrednio na zawiasach, a zamiast klamki stosuje pochwyt. Aby drzwi były bezpieczne, wykonuje się je ze szkła hartowanego lub klejonego. Zbita szyba hartowana rozsypuje się na kawałki o nieostrych brzegach, a folia zabezpieczająca szkło klejone zapobiega jego rozsypaniu się na kawałki.