Układanie dekoracji na elewacji wymagało precyzji i cierpliwości

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 6-9 minut
Układanie dekoracji na elewacji wymagało precyzji i cierpliwości

Pod względem funkcjonalnym, zaimpregnowany piaskowiec bardzo dobrze się sprawdza. Nie odznacza się na nim kurz, ani żółty pyłek z roślin - mówią Beata i Janusz, Czytelnicy Budujemy Dom, którzy elewację układali w 2012 r.

aktualizacja: 2021-06-18 11:18:30

Dom: murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem, 400 m2.

Ściany: dwuwarstwowe; warstwa nośna z poryzowanych pustaków ceramicznych o grubości 24 cm, termoizolacja ze styropianu grafitowego o grubości 25 cm.

Elewacja:

  • Tynk silikonowy (kremowy) i okładzina z drobnych łupanych kawałków piaskowca; wokół okien i drzwi - obramowania i gzymsy ze styropianu.
  • Cokół - wykończony piaskowcem.
  • Podbitka - z otynkowanych płyt OSB.
  • Orynnowanie - z PVC.
  • Parapety - z płomieniowanych płyt granitu w kolorze beżowym.

Decyzja: Zależało nam na eleganckiej elewacji, która stanie się integralną częścią ogrodu. Uznaliśmy, że najlepszy efekt da jasny, żółtobeżowy, piaskowiec. Obłożyliśmy nim ściany garażu, ganku, oranżerii, fragmenty tarasu. Ciepłą kolorystykę kamienia podkreśliliśmy kremowym odcieniem tynku silikonowego oraz śnieżnobiałymi obramowaniami (ze styropianu) wokół białej stolarki okiennej i drzwiowej.

Piaskowiec kupiliśmy w kamieniołomie pod Szydłowcem, wybraliśmy drobne łupane elementy. Ich ułożenia podjęła się nasza ekipa budowlana - murarze zapewnili, że potrafią to zrobić równie fachowo jak kamieniarze (tym bardziej, że do cienkiej okładziny nie było konieczne wykonanie fundamentu, ani rusztów). Od prawie 10 lat przyklejony kamień mocno trzyma się ścian.

Parapety i ganek wykończono płomieniowanym granitem
Parapety i ganek wykończono płomieniowanym granitem.

Okładzina z piaskowca - rady i przestrogi:

Ręczne obrabianie i układanie dekoracji wymagało precyzji i cierpliwości. Wykonawcy przycinali na płasko tylną i boczne ścianki każdego drobnego elementu i przyczepiali do ściany specjalnym klejem (czoło jest nierówne, z naturalną połupaną fakturą). Między elementami pozostawili cieniutkie szpary, nie formowali fug. Na końcu zaimpregnowali te fragmenty fasady preparatem do kamienia (do tej pory tego nie powtórzyliśmy). To była długa zegarmistrzowska robota, ale dała wspaniały efekt estetyczny.

Pod względem funkcjonalnym, zaimpregnowany piaskowiec bardzo dobrze się sprawdza. Nie odznacza się na nim kurz, ani żółty pyłek z roślin - znikają one po deszczu lub pod wpływem wiatru. W miejscach nasłonecznionych materiał nadal prezentuje się jak nowy. Na północnej ścianie widoczny jest słaby zielonkawy nalot, na razie to nam nie przeszkadza (przypuszczaliśmy, że będzie z tym większy kłopot).

Budując dziś dom w podobnym stylu, ponownie wybralibyśmy taką okładzinę - ponieważ nadaje ona charakter jemu i otoczeniu, jest bezobsługowa, elegancka i ponadczasowa. Parapety i wejście na ganku wykończyliśmy płomieniowanymi płytami z granitu, bo są mniej nasiąkliwe i bardziej wytrzymałe w porównaniu z piaskowcem (ponadto nie są śliskie, nie pękają). Zadbaliśmy o to, żeby nie było widać różnicy pod względem kolorystycznym. Też zostały zaimpregnowane. Jedynymi uszkodzeniami na elewacjach są spękania farby (drobna siateczka) na obramowaniach ze styropianu.

Koszty układania elewacji:

  • kamień, materiały i robocizna 30 000 zł;
  • tynk z ułożeniem 23 000 zł.

Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Elementy fasady - okładzina z łupanego piaskowca, tynk silikonowy, obramowania ze styropianu.

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Jak usunąć zielony nalot z elewacji?
Jak usunąć zielony nalot z elewacji?
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!