Pytanie CzytelnikaBuduję dom z użytkowym poddaszem. Dach ma być kryty dachówką zakładkową. Niepokoi mnie to, że w projekcie nie przewidziano ułożenia papy, folii czy wiatroizolacji, która chroniłaby izolację termiczną przed zawilgoceniem. Poza tym grubość wełny mineralnej jest taka sama, jak wysokość krokwi i wynosi tylko 12 cm. Na znanych mi...
Pytanie Czytelnika
Buduję dom z użytkowym poddaszem. Dach ma być kryty dachówką zakładkową. Niepokoi mnie to, że w projekcie nie przewidziano ułożenia papy, folii czy wiatroizolacji, która chroniłaby izolację termiczną przed zawilgoceniem. Poza tym grubość wełny mineralnej jest taka sama, jak wysokość krokwi i wynosi tylko 12 cm. Na znanych mi budowach są inne rozwiązania. Poradźcie, jakie warstwy powinny być zastosowane, żeby dach był szczelny i ciepły.
Czy można zrobić dach lepiej? Tak, bo z mniejszym ryzykiem, że całość nie będzie dobrze funkcjonować np. na skutek błędów wykonawczych lub ekstremalnych warunków pogodowych. Jednak lepiej, zwykle oznacza drożej, ale chyba warto ponieść dodatkowe koszty materiałów i robocizny niż tylko mieć nadzieję, że w kolejnym roku nie będzie awarii dachu. Wątpliwości Czytelniczki są słuszne. My też radzilibyśmy dodatkowo zastosować folię wstępnego krycia, wentylowaną pustkę powietrzną oraz znacznie grubszą warstwę wełny mineralnej.
Redakcja
Czy w projekcie nie popełniono błędu?
Z opisu wynika, że dach prawdopodobnie jest zaprojektowany poprawnie, choć w bardzo oszczędny sposób.
Teoretycznie żadna folia pod dachówką nie jest potrzebna. Zakłada się bowiem, że prawidłowo wykonane pokrycie z tego materiału jest w pełni wodoszczelne. Natomiast szczeliny pomiędzy dachówkami są na tyle duże, że zapewniają wentylację wełny mineralnej (gdy nie zalega śnieg) i jednocześnie na tyle małe, że nawet dość silny wiatr nie jest w stanie „przewiać” izolacji. Natomiast warstwa wełny mineralnej grubości 12 cm (tyle, co w typowych ścianach dwuwarstwowych) spełnia warunki normowe, czyli zapewnia współczynnik przenikania ciepła U=0,3 W/m2K. Oczywiście, pod warunkiem, że pominie się wpływ mostków termicznych, jakie tworzą krokwie oraz uwzględni izolacyjność materiału deklarowaną przez producentów. Podawane przez nich współczynniki przewodności cieplnej l mają bowiem niższe, czyli lepsze wartości od normowych.
Chociaż dach został za projektowany poprawnie, to jednak warto go nieco zmodyfikować, aby mieć całkowitą pewność, że będzie szczelny i ciepły. Tym bardziej, że znajdującą się pod nim przestrzeń możemy wykorzystać do celów mieszkalnych.
Jak to zrobić?
Na wierzchu krokwi należy zamocować folię wstępnego krycia. Powinna być wiatrochronna i jednocześnie wysokoparoprzepuszczalna (co najmniej 1300 g/m2/24h, lepiej ok. 3000 g/m2/24h). Układa się ją poziomymi pasami, zaczynając od okapu. Kolejne pasy folii muszą zachodzić na poprzednie co najmniej na 10- 15 cm. Wtedy będzie gwarancja, że krople wody spłyną po niej, nie powodując zawilgocenia izolacji termicznej i konstrukcji dachu. Folię najwygodniej mocuje się zszywkami – szybko i z mniejszym ryzykiem jej rozerwania niż przy stosowaniu gwoździ.
Następnie do krokwi należy przybić kontrłaty o wysokości nie mniejszej niż 25 mm (szerokość zwykle 50-60 mm). Dzięki nim powstanie wentylowana szczelina powietrzna, umożliwiająca osuszanie folii. Bez kontrłat spływająca woda byłaby tamowania przez łaty, powodowała ich zawilgocenie, a w konsekwencji nawet rozwój grzybów lub pleśni (szczególnie na północnych połaciach dachu). Pobierz wersję pdf: Ocieplanie połaci dachowej