Na czym polega działanie zasilacza awaryjnego? Mówiąc najprościej, jest to urządzenie, które wpinamy między gniazdo sieciowe a odbiorniki prądu. Jego podstawowym zadaniem jest zaopatrzenie podłączonych urządzeń odbiorczych w energię elektryczną (pobieraną z dołączonego doń akumulatora) w przypadku nieprawidłowości zachodzących w sieci elektroenergetycznej, w tym przede wszystkim podczas przerw w dopływie prądu. Moc, jaką potrafi dostarczyć UPS, uwarunkowana jest jego konstrukcją, natomiast czas dostarczania awaryjnego zasilania zależy przede wszystkim od pojemności dołączonego akumulatora oraz od realnego obciążenia zasilacza.
Zasilacze awaryjne największą popularność zdobyły w zastosowaniach informatycznych. Służą nie tylko do profesjonalnej ochrony dużych serwerów w wielkich firmach – niemal w każdym sklepie komputerowym można ku - pić UPS do komputera osobistego. Zdecydowanie odradzamy jednak próby adaptacji komputerowych zasilaczy awaryjnych do domowej techniki grzewczej. Dlaczego? Otóż okazuje się, że – wbrew pozorom – urządzenia komputerowe są względnie odporne na niską jakość prądu zasilającego, a w szczególności zupełnie dobrze radzą sobie w sytuacji, gdy przebieg napięcia daleki jest od wzorcowej sinusoidy.
Taki właśnie przebieg – przypominający odwrócone na przemian trapezy czy nawet prostokąty – zapewnia większość popularnych UPS-ów do komputerów. Wszystko dlatego, że urządzenia elektroniczne nie wykorzystują bezpośrednio prądu przemiennego – przechodzi on przez zasilacz komputera, gdzie jest zamieniany na prąd stały. Niestety, prądu zasilającego o takiej charakterystyce nie tolerują urządzenia stosowane powszechnie w technice grzewczej, takie jak pompy obiegowe, silniki wentylatorów, mieszaczy itp. Jeśli nawet pracują, to należy liczyć się z dużymi stratami energii, przegrzewaniem się, hałasem silników i siłowników oraz nieuniknionym w tej sytuacji wzrostem awaryjności.
Adam Jamiołkowski
fot. VoltON