Dobry dach to efekt odpowiedniego dopasowania wielu elementów – jego konstrukcji, podkładu i pokrycia. Wymagania zmieniają się przy tym drastycznie, w zależności od kąta nachylenia połaci i sposobu ich wentylacji. Inaczej mówiąc, tak samo wykonany dach może być świetny przy nachyleniu 40°, a fatalny i przeciekający przy 20°. Podobnie, odsłonięta więźba na nieużytkowym strychu może być w bardzo dobrym stanie nawet po pół wieku, a zostanie zniszczona przez grzyby po kilku latach, gdy ją ocieplimy, nie zapewniając odpowiedniej wentylacji połaci.
Rodzaje podkładów
W domach jednorodzinnych powszechnie stosuje się dwa rodzaje podkładu pod pokrycie dachowe.
Pełne deskowanie, czyli przybicie na krokwiach desek (tradycyjnie) lub płyt drewnopochodnych (najczęściej OSB lub MFP). Na deskowaniu układa się następnie papę lub specjalną folię. Deskowanie usztywnia konstrukcję, deski lub płyty przybija się przy tym tak, by łączenia kolejnych warstw wypadały na różnych krokwiach. Jeśli używamy desek, to powinny być stosunkowo wąskie – do 15 cm – wówczas są mniej podatne na zwichrowanie lub wybrzuszenie, dzięki czemu powierzchnia deskowania jest bardziej równa.
Ołacenie, czyli ruszt z łat i kontrłat czyli listew o wymiarach od 2,5 × 4 cm do 5 × 5 cm. Kontrłaty przybija się równolegle do krokwi, łaty zaś prostopadle do nich. Przed przybiciem kontrłat na dachu układa się warstwę specjalnej folii. Chroni ona dach przed wnikaniem wody. Najczęściej jest to wielowarstwowa folia o wysokiej paroprzepuszczalności, nazywana membraną. Folie różni nie tylko paroprzepuszczalność, ale i wytrzymałość. Grubsza – i zwykle droższa folia – jest po prostu bardziej odporna na przypadkowe uszkodzenia (przebicie, przetarcie) w trakcie prac dekarskich. Poza tym nie musi być wcale lepsza od cieńszej.
Podkład pełni w dachu kilka funkcji. Od tego, na której z nich nam najbardziej zależy, uzależniony jest wybór konkretnego rozwiązania.
Jarosław Antkiewicz
fot. Röben