Mity kontra rzeczywistość
Czy rzeczywiście tak jest? Co otrzymujemy kupując „projekt katalogowy”, a co w wypadku „projektu indywidualnego”? Wreszcie dlaczego piszący te słowa konsekwentnie zamykamy obie te nazwy w cudzysłów? Przyjrzyjmy się najpierw pierwszemu z nich.
Projekt katalogowy
W świetle polskiego Prawa Budowlanego tzw. projekt typowy (katalogowy) formalnie jest gazetą lub książką. Nie jest więc projektem, stąd cudzysłów. W żadnym wypadku nie jest również podstawą do rozpoczęcia procedury ubiegania się o pozwolenie na budowę. Jest natomiast dziełem z punktu widzenia Prawa Autorskiego, co szczegółowo wyjaśnimy w dalszej części tego tekstu.Zakupienie takiej książki (dla uproszczenia dalej nazywanej „projektem typowym”) jest zaledwie pierwszym, z kilku wydatków, które trzeba ponieść aby uzyskać pozwolenie na budowę. Aby stała się ona projektem w ścisłym tego słowa znaczeniu – potrzebna jest adaptacja do warunków miejscowych. Pojęcie adaptacji oznacza sprawdzenie i ewentualne dostosowanie konstrukcji do warunków panujących na działce (między innymi geologicznych i obciążeniowych), sporządzenie projektu zagospodarowania terenu i skompletowanie wszystkich określonych przepisami dokumentów i uzgodnień. Architekt dokonujący adaptacji staje się w świetle prawa autorem projektu i przejmuje za niego pełną odpowiedzialność.
Zalety
Zdecydowaną zaletą „projektu typowego” w momencie jego kupna jest doskonale przygotowana prezentacja i duża ilość informacji dostępnych przy wyborze. Ponieważ dokumentacja techniczna z reguły istnieje (zdarzają się przypadki, kiedy wybrana przez nas koncepcja jest nowa w ofercie pracowni i dokumentacja techniczna dopiero jest opracowywana, są one jednak jednostkowe), możemy się o rozważanej koncepcji dowiedzieć niemal wszystkiego – od rodzaju zastosowanych materiałów po szczegóły konstrukcyjne. Z reguły mamy do dyspozycji świetnie przygotowane wizualizacje, czasem również animacje czy „wirtualny spacer” po wnętrzach. Wszystko to może stanowić wielką pomoc w wyborze, szczególnie że techniczne rysunki czy szkice architekta dla większości przyszłych inwestorów są zwyczajnie niezrozumiałe. Bardzo często projekty typowe dostępne są w dwóch wersjach stanowiących swoje lustrzane odbicia. Umożliwia to optymalne dostosowanie usytuowania budynku względem stron świata.
dr inż. architekt Piotr Kmiecik*
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 1-2/2012
*ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej w 2002 roku. Obronił doktorat z zakresu historii architektury i konserwacji zabytków. Projektuje domy jednorodzinne oraz duże centra handlowe i zespoły biurowe na terenie Polski i Federacji Rosyjskiej. Autor i współautor dwóch książek. Obecnie prowadzi własną pracownię projektową.