(fot. IKEA) |
Jak planować oświetlenie
Punktem wyjścia powinien być plan aranżacji wnętrz: z ustalonym miejscem na stół do posiłków, biurko do pracy, kanapę i kącik do czytania. Dopiero po zaplanowaniu ustawienia mebli będzie wiadomo, w którym miejscu wystarczy mała lampka, gdzie przydałoby się oświetlenie boczne, a więc kinkiety, gdzie lampa halogenowa, która podświetli nasz ulubiony obraz, a gdzie dobre światło, które będziemy włączać do czytania. Taki plan warto mieć jeszcze przed otynkowaniem ścian i ułożeniem instalacji i stosownie do tego planu poprowadzić przewody.Warto także poświęcić nieco czasu na ekonomiczne rozmieszczenie gniazd elektrycznych. Ogólna wskazówka mówi, że na każde 5 m2 powierzchni powinno przypadać co najmniej jedno gniazdo. Tam, gdzie zamierzamy korzystać z większej ilości sprzętu – komputera, zestawu stereo i telewizora, potrzeba więcej gniazd, by nie trzeba było rozciągać przedłużaczy, które plączą się pod nogami i szpecą wnętrze. Ze względu na to, że w poszczególnych pomieszczeniach często korzysta się jednocześnie z kilku urządzeń, najlepiej zastosować następującą liczbę gniazd:
- kuchnia – 10;
- łazienka – 4;
- przedpokój – 1–2;
- salon – 6.
Podstawowe informacje o oświetleniu
Do oświetlania domów mieszkalnych można używać różnych źródeł światła: żarówek tradycyjnych, halogenowych, świetlówek oraz diod LED. Różnią się one budową, kształtem, wielkością.
Wskaźnik oddawania barw Ra, czyli CRI (colour rendering index) to współczynnik wyrażony liczbą od 0 do 100, określający, jak dokładnie postrzegamy w danym świetle barwy przedmiotów. Im wyższa jest jego wartość, tym lepiej światło oddaje barwy. Niskim współczynnikiem CRI charakteryzują się np. niskoprężne lampy sodowe, a wysokim, zbliżonym do światła słonecznego – żarówki tradycyjne i halogenowe:
- Ra – 80–100 – bardzo dobry;
- Ra – 60–79 – dobry;
- Ra – 40–59 – wystarczający;
- Ra – 0–39 – niewystarczający.
Aleksandra Kuśmierczyk
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 3/2011