Schody wewnętrzne, niezależnie od tego, gdzie są usytuowane, stanowią dominujący element wystroju. Dlatego już na etapie projektowania najlepiej określić ich rodzaj i usytuowanie. Także gdy korzystamy z gotowego projektu zwróćmy uwagę na schody, bo jedyne przeróbki, jakich będziemy mogli dokonać w czasie jego realizacji, to zmiana ich technologii wykonania i wykończenia biegu schodowego. Aby zatem dobrze wybrać i uniknąć błędów, już przed rozpoczęciem inwestycji dowiedzmy się o schodach jak najwięcej.
Z czego?
(fot. Marchewka)
Schody betonowe – mogą mieć dowolny kształt, choć im więcej mają krzywizn i załamań, tym trudniej wykonać deskowanie do ich betonowania.
Są ciężkie i taki też mają wygląd, trzeba więc uważać, by nie wyglądały zbyt przytłaczająco i nie zdominowały np. niewielkiego salonu.
Schody żelbetowe wykonuje się na etapie stanu surowego (oczywiście nie wykańczając ich), zapewniają więc stosunkowo wygodną i bezpieczną komunikację pomiędzy kondygnacjami w czasie dalszych prac.
Uwaga! W projekcie przyjęta jest określona grubość warstw podłogi – jeśli chcemy coś tu zmieniać, to trzeba to uwzględnić, wyznaczając wysokość pierwszego i ostatniego stopnia.
Zbrojenie schodów trzeba zaś wykonać i połączyć ze zbrojeniem stropu w sposób przewidziany w projekcie. Zaniedbanie tego może być niebezpieczne.
Sama konstrukcja żelbetowych schodów jest stosunkowo tania, jednak wymagają one wykończenia. Najczęściej wybierane do tego celu jest drewno, rzadziej płytki ceramiczne lub kamienne. W kosztach wykonania trzeba także uwzględnić koszt balustrady.
Schody z drewna i metalu – ich kształt także może być dowolny, choć skomplikowane formy łatwiej uzyskać z metalu, dlatego dość często spotyka się schody o stalowej konstrukcji nośnej i stopniach drewnianych.
Schody drewniane i metalowe są znacznie lżejsze od żelbetowych. Często mają też ażurową konstrukcję, co wizualnie dodaje im lekkości.
Schody drewniane i metalowe montuje się w budynku dopiero w trakcie jego wykańczania.
Emilia Rosłaniec, Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 3/2011