Decydujący głos w sprawie wyglądu bliźniaka należał do młodszych przedstawicieli rodziny. Zasługą ich i architekta jest nadanie bryle prostego kształtu i nowoczesnego wykończenia. Iza, z wykształcenia architekt wnętrz, zajęła się wystrojem pomieszczeń w swojej części budynku, czynnie brał w tym udział jej mąż, Michał.
Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem; dwuwarstwowe ściany z bloczków betonu komórkowego o grubości 24 cm i 20 cm styropianu; dach pokryty płaską blachodachówką ułożoną na rąbek stojący.
Powierzchnia działki: 600 m2.
Powierzchnia użytkowa domu: 128 m2.
Roczne koszty utrzymania budynku: 8010 zł.
Małżeństwu zależało na zmieszczeniu w swojej części budynku większej liczby pomieszczeń, w porównaniu z lokalem rodziców. Przy czym na parterze chcieli mieć ich mało, za to dużych i przestronnych, ponieważ tu najczęściej zamierzali przebywać.
Natomiast w prywatnej strefie na wyższej kondygnacji woleli urządzić pokoje małe, za to o wysokości podobnej, jak na parterze i bez nisko opadających skosów stropodachu. Z tego powodu architekt zaprojektował tu wysokie ścianki kolankowe i - na prośbę Izy - wstawił w nie trzy okna kolankowe (pani domu koniecznie chciała dodać tego rodzaju przeszklenia, bardzo się jej podobają, wyglądają nowocześnie i pasują do bryły).
Te zabiegi wyróżniły lewą część bliźniaka w stosunku do prawej (u seniorów poddasze ma niskie ścianki kolankowe, a w dwóch długich połaciach dachu znajdują się cztery typowe okna obrotowe).
Szukanie działki: lokalizacja w wersji "łał"
Iza i Michał żałują, że z powodu zapisów w MPZP nie mogli wznieść domu z płaskim dachem (na taki godzili się również rodzice). Oczywiście, mogli poszukać działki w okolicy, w której byłoby to dopuszczalne, lecz ta lokalizacja przeważyła.
We frontowej elewacji od strony południowej właściciele chcieli mieć nieliczne okna (aby ograniczyć nagrzewanie się pomieszczeń od słońca). Ponadto Izie zależało na wstawieniu okien kolankowych we frontowej połaci dachu (trzecie znajduje się w tylnej). Tego rodzaju nowoczesne przeszklenia urozmaiciły prostą bryłę budynku.
- Miejscowość należy do nielicznych na mapie Polski obszarów, przeznaczonych do zabudowy jednorodzinnej i tak wspaniale wkomponowanych w zieleń - opowiada Michał. - Przylega do znanej osady, określanej mianem miasteczka-ogrodu, z tym że tutaj działki są lepiej nasłonecznione, bo nie znajdują się w lesie. Możliwość osiedlenia się w tej okolicy skusiła nas najbardziej.
Cechą, bez której nie moglibyśmy się obejść, jest bliska odległość do stacji kolei podmiejskiej - wynosi 1,5 km. Tym niezawodnym środkiem lokomocji codziennie punktualnie dojeżdżam teraz do pracy, unikając stania samochodem w korkach. W przyszłości córka również z niego skorzysta, przemieszczając się do szkoły. Działki położone dalej z góry dyskwalifikowaliśmy.
W zachodniej bocznej ścianie właściciele celowo umieścili liczne duże okna (w celu dobrego doświetlenia pomieszczeń). Nad przednim fragmentem narożnej płyty tarasowej planują postawić pergolę z profili aluminiowych, wyposażoną w rolety z zaimpregnowanej tkaniny (takie zadaszenie nie zaciemni w zimie jadalni).
Ważnym czynnikiem był limit cenowy - na ziemię wspólnie z rodzicami mogliśmy wydać do 300 000 zł. Właśnie tyle kosztowała parcela o powierzchni 1200 m2, którą wybraliśmy i podzieliliśmy na dwie po 600 m2. Spodobało się nam, że starodrzew rośnie na jej skraju, a nie wewnątrz. Dla nas stopień zacienienia był ważniejszy od dostępu do sieci z gazem ziemnym! Mimo że taka sieć znajdowała się w linii drogi i używają jej sąsiedzi, dla nas jest nieprzydatna. Wynika to z faktu, że od początku zaplanowaliśmy wyposażenie bliźniaka w układ grzewczy z gruntową pompą ciepła i z pionowymi kolektorami.
System ogrzewania wywarł istotny wpływ na dobór technologii budowy. Choć rozważaliśmy metodę szkieletu drewnianego, po zgłębieniu różnych parametrów, zdecydowaliśmy się na murowanie dwuwarstwowych ścian zewnętrznych. Dom postawiliśmy w głębi posesji, z frontem od strony południowej.
Juniorzy i seniorzy od początku zaplanowali zamontowanie drzwi wejściowych w intensywnym kolorze (Iza nazywa je biżuteryjnymi). Pomysł na pomalowanie ich na szafirowo (jak drzwi w filmie Notting Hill) wykrystalizował się po podróży do Londynu - wcześniej typowali zielony, czarny, niebieski. Poprzez odważną kolorystykę wprowadzili do oszczędnej bryły bliźniaka ciut ekstrawagancji (szafir pojawił się również na drzwiach u rodziców).
Lokal lewy - dla młodej rozwojowej rodziny
Iza i Michał wybrali lewą część, usytuowaną od południa i zachodu (rodzice dali im wolną rękę). Wspólnie z autorem projektu dopasowali powierzchnię mieszkalną dla rodziny z docelowo dwojgiem dzieci.
- Nasz lokal ma powierzchnię o 16 m2 większą od tego rodziców i inny układ pomieszczeń - opowiadają właściciele. - Na parterze znajduje się połączona strefa ogólnoużytkowa oraz oddzielona łazienka i pokój gościnny z funkcją gabinetu. Natomiast na piętrze - strefa prywatna z trzema sypialniami i ogólną łazienką. W małżeńskiej sypialni woleliśmy urządzić garderobę, niż kolejny sanitariat, co sprawiło, że na każdej kondygnacji korzystamy z jednego.
Architektura: autor projektu Konrad Styka, Pracownia Architektoniczna Alabaster; Rzut parteru i rzut poddasza
Poprosiliśmy architekta o obudowanie naszego mieszkania bryłą prostą ale ciekawą, koniecznie ozdobioną "biżuteryjnymi" głównymi drzwiami w intensywnym kolorze - zamierzaliśmy je pomalować na kolor zielony, czarny, lub niebieski.
Zgodnie z kolejną prośbą, w południowej ścianie i połaci dachu projektant zaplanował mało okien - uznaliśmy, że będzie to proste zabezpieczenie przed nadmiernym nagrzewaniem się pomieszczeń od słońca. Zastosował m.in. dwa kolankowe okna dachowe i dwuskrzydłowe przy tarasie. W ścianie bocznej, od zachodu, ulokował za to duże przeszklenia - m.in. dwa balkonowe i jedno tarasowe. W tylnej północnej poprzestał na dwóch o średniej wielkości, a w połać dachu wstawił trzecie okno kolankowe, bo zależało nam na właśnie takim w małżeńskiej sypialni.
Wystrój pomieszczeń zaprojektowała Iza, z wykształcenia architektka wnętrz. Pomagał jej w tym mąż. Oboje wkomponowali w połączoną przestrzeń dzienną meble z lat 50. ubiegłego wieku oraz współczesne z drewna, wykonane na zamówienie, np. stół w jadalni.
Na posadzce na całym parterze ułożyli jasne płyty gresu. W części wypoczynkowej salonu położyli wzorzysty dywan. Obrazy wyeksponowali na ścianach pomalowanych na niebieskoszary kolor (z mieszalnika). W oknach z grafitowymi profilami zawiesili ciemne zasłony z kwiatowym wzorem .
Urządzanie wnętrz wykorzystując wyuczony zawód
Iza, jako dyplomowany architekt wnętrz, włożyła najwięcej wysiłku w zaplanowanie wystroju domu (pomagała w tym również teściom). Najtrudniejszym inwestorem, z jakim dotąd pracowała, okazał się... jej mąż!
- Dla Michała musiałam rozrysować i zwizualizować każdy centymetr mieszkania - opowiada Iza. - Drążył detale wnętrzarskie i kolorystyczne, aż w końcu nauczyłam go zmieniać kolory w programie komputerowym. Wszystkie szczegóły chciał zaakceptować i dopieścić, podobało mi się jego zaangażowanie. Oboje dążyliśmy do tego, żeby przestrzeń mieszkalna była nowoczesna i "z duszą". Do wykreowania tej ostatniej użyłam oryginalnych mebli z lat 50., wzorzystych dywanów i tkanin. Jestem zakochana w stylu z tamtych lat, kilka sprzętów wyszukałam na stronie internetowej z rzeczami vintage. Pozostałe meble, np. stół w jadalni i zabudowa w kuchni, są współczesne i wykonane na zamówienie.
W kuchni zastosowałam bardzo szeroki blat z granitu z obszerną powierzchnią roboczą oraz przemyślane szafki z pojemną przestrzenią do składowania, która jest ważna, bo nie mamy spiżarni, ani piwnicy. Zabudowę kuchenną rozrysowałam w kształcie litery U - taka jest ergonomiczna i ustawna, np. półwysep podczas przyjęć zamieniamy w podręczny bufet. Elementy z drewna dębowego powtórzyłam na obu kondygnacjach, wykańczając nimi m.in. dywanowe schody, z tym że tu zostały zaolejowane i zachowałam naturalny kolor drewna.
Kuchnię wyposażyli w zabudowę w kształcie litery U z dużym półwyspem. Szafki wykonali z płyt MDF z fornirem z drewna dębu (wiszące stolarz polakierował farbą w kolorze białym). Szerokie blaty z obszerną powierzchnią roboczą oraz półwysep zamówili z granitu. Narożny kominek z wkładem widoczny jest z kuchni i z salonu.
Zależało mi na spersonalizowaniu wnętrza, więc np. szukałam dobrego miejsca do wyeksponowania gitar Michała. Zdecydowałam się na wysoką czołową ścianę na klatce schodowej. Instrumenty szczególnie dekoracyjnie wyglądają wieczorem, po delikatnym podświetleniu ledową lampą. Do oświetlenia strefy dziennej użyłam głównie górnych lamp i reflektorków - podwieszane sufity i taśmy LED nie pasują do obranego przez nas stylu. Taśmy zastosowałam jedynie za wielkim lustrem w łazience, dają nastrojowy efekt świetlny.
Zabiegowa klatka schodowa ma dywanowy bieg wykończony zaolejowanym drewnem dębowym w naturalnym kolorze oraz drewnianą balustradę pomalowaną czarną farbą proszkową. Wysoką ścianę dekoruje galeria muzyczna z gitarami pana domu. Szczególnie dekoracyjnie wygląda ona wieczorem, po podświetleniu delikatnym światłem LED.
Mąż jest zapalonym audiofilem, więc zwracał szczególną uwagę na dogodne umiejscowienie głośników. W przeciwieństwie do teściów, my woleliśmy wyeksponować obrazy i sprzęt na tle barwnych ścian. Farby lateksowe przygotowano dla nas w mieszalniku. Z doborem odcieni było dużo zachodu - z trzech próbek do salonu wybraliśmy najciemniejszą. Tworząc wystrój pomieszczeń, wychodzę z założenia, że mniej znaczy więcej. W sypialni małżeńskiej użyłam tylko czerni i bieli. Główna ściana za wezgłowiem łóżka jest czarna, powieszę na niej rodzinne zdjęcia, reszta zupełnie biała. Urządzenie własnego domu okazało się dla nas wszystkich wymagające, ale jednocześnie twórcze i bardzo przyjemne!
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
Budowa wspólnego szamba - 6500 zł.
Kolektory pionowe o głębokości 78 m do pompy ciepła (z doprowadzeniem instalacji do domu) - 24 500 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie lokalu po lewej stronie bliźniaka rocznie kosztuje 8010 zł.
Łączne opłaty za prąd nie przekraczają rocznie kwoty 3000 zł, za zużycie wody z wodociągu - 720 zł. Wywóz segregowanych śmieci z trzyosobowego gospodarstwa domowego kosztuje 1200 zł, ścieków z szamba (po równym podziale na dwie rodziny) - 1440 zł.
Inne opłaty: monitoring 600 zł (12 × 50 zł); podatek od nieruchomości 650 zł; ubezpieczenie budynku 400 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
Iza - Nasze działki przylegają do tzw. ślepej drogi z małym ruchem samochodów. Fakt, że ulica ma status prywatnej, nie wpłynął negatywnie na decyzję o zakupie ziemi - wzdłuż gruntowej ulicy już znajdowała się sieć gazowa, wodociągowa, elektryczna, więc ograniczało to ewentualne spory z sąsiadami. Jeszcze przed zakupem ziemi poznaliśmy ich. Okazało się, że osiedliła się tu grupa przyjaciół, która przyjęła nas ciepło.
Wysoka klatka schodowa przenosi dźwięki, dlatego zamierzam wyciszyć ją sufitem akustycznym. Jeśli sam sufit nie pomoże, to również ścianę za gitarami obłożę specjalistycznymi panelami z wełny drzewnej lub perforowanymi z drewna.
Posadzki z ogrzewaniem podłogowym w obu częściach bliźniaka wykończyliśmy identycznymi jasnymi płytami gresu, ponieważ spodobały się i rodzicom, i nam. Do sypialni na poddaszu przeznaczyłam jednak elementy imitujące deski, bo z nimi pomieszczenia są może odrobinę mniej eleganckie, za to przytulniejsze. Płyty z gresu sprawdzają się. W zimie są ciepłe, możemy chodzić boso. W lecie przyjemnie chłodzą stopy. Nie brakuje nam grzejników drabinek w łazienkach.
Michał - Wzmocniłem konstrukcję dachu po to, żeby wytrzymała dodatkowe obciążenie panelami fotowoltaicznymi - zamierzam je założyć, wraz z zakupem samochodów elektrycznych. Do tego typu aut na parkingu przy bramie wjazdowej wkrótce elektryk zainstaluje gniazda do ładowania - zrobi to podczas zakładania nowego ogrodzenia i przesuwnej bramy z napędem. W ogrodzeniu powstanie furtka z wideodomofonem i altana śmietnikowa. Nie brakuje zaplecza gospodarczego, bo do składowania rzeczy wykorzystujemy kotłownię, przestrzeń pod schodami, strych. Posiadanie tego ostatniego jest szczególnie przydatne. Dziś dodałbym tradycyjne wypuszczone balkony przy sypialniach dzieci, na zachodniej ścianie budynku. Francuskie okna balkonowe z samą barierką nie są funkcjonalne.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
17 minut temu, zenek napisał:
Nie w zamian - zależy od technologii.
I zależy, do czego.
tu masz linki:
https://budujemydom.pl/budowlane-abc/domy-pod-klucz/a/11118-technologia-budowy-domu-o-szkielecie-drewnianym
https://jakbudowac.pl/konstrukcja-szkieletowa
https://www.drewhome.com.pl/technologia
https://www.siniat.pl/pl-pl/blog/strefa-eksperta/budownictwo-szkieletowe-opinie-i-fakty
Osb, ...
12 godzin temu, Gość Szkieletor napisał:
1. Akustyka, to byl jeden z argumentow dla ktorych chcielismy przeprowadzic sie do domu murowanego. I wiecie co, zawiedlismy sie niemilosiernie. Strop zelbet, sciany porotherm, tynki gipsowe.. i slychac wszystko wszedzie. Pozniej ...