Wymiana nawierzchni tarasu po 20 latach użytkowania

Wymiana nawierzchni tarasu po 20 latach użytkowania

Dlaczego poczyniłam zmiany? Kompletnie nie sprawdziły się płyty gresu. Dopiero pokryte patyną płyty, czyli trochę sczerniałe od pyłu i opadów, przypominały szary piaskowiec, o jaki mi chodziło - mówi Iza, Czytelniczka Budujemy Dom, która posadzkę tarasu wyremontowała w 2018 r.

Taras:

  • O powierzchni 50 m2.
  • Nawierzchnia - poprzednio płyta betonowa wykończona gresem, obecnie płyty betonowe w kilku rozmiarach, imitujące szary piaskowiec, ułożone metodą na sucho.
  • Zadaszenie - markiza z napędem.
  • Położenie - przy tylnej ścianie domu, przy salonie, wystawa północno-wschodnia.

Decyzja: Celowo postawiliśmy, z mężem, dom blisko ulicy. Chcieliśmy mieć za nim duży taras z widokiem na zadrzewiony ogród. Budowlańcy wylali tradycyjną betonową płytę, a do jej wykończenia kupiliśmy mrozoodporne płytki gresu - 20 lat temu tak powszechnie się robiło. Od początku zadbałam o duży wygodny rozmiar posadzki i tego nie zmieniłam do tej pory, w przeciwieństwie do nawierzchni.

Dwadzieścia lat temu na tarasie ułożono płyty gresu, w 2018 r. - płyty z betonu, imitujące szary piaskowiec. Płyta o powierzchni 50 m2 ma wyraźny spadek i łączy się z trawnikiem.

Wymiana nawierzchni tarasu - rady i przestrogi:

  • Dlaczego poczyniłam zmiany? Kompletnie nie sprawdziły się płyty gresu. Podczas budowy pierwszego tarasu naczytałam się, że najlepiej jest dopasować ich kolor do posadzki na parterze. Kupiłam więc jasne kafelki o wymiarach 30 x 30 cm, nie zważając na 2 duże psy, ani na nieurządzony jeszcze ogród z rowem melioracyjnym, wypełnionym wodą. W efekcie na posadzce ciągle było błoto, ślady psich łap, ale również odznaczały się przeróżne paprochy spadające z drzew. Mieliśmy naprawdę dużo sprzątania, nie mówiąc już o tym, że po deszczu i w zimie gres stawał się śliski. Mały rozmiar płytek kojarzył się z podłogą łazienki, przez ostatnie lata wyglądał staromodnie.

    Z biegiem czasu w szczelinach między elementami pojawiły się siewki trawy i chwastów, ponieważ mąż nie sprawdzał szczelności fug i nie wymieniał ich - po prostu, nie jest złotą rączką. W końcu kilka płytek odspoiło się od podłoża, do tego przyczynił się, oczywiście. klimat oraz mycie posadzki myjką ciśnieniową. Dopiero wtedy, po blisko dwudziestu latach użytkowania, pomyślałam o zmianie nawierzchni.

  • Tym razem podeszłam do tematu bardziej świadomie, niż wcześniej, gdyż niespodziewanie ogrodnictwo stało się moją miłością. Kilkanaście lat wcześniej zaczęłam tworzyć ogród w stylu angielskim, w Anglii zachwyciłam się przepięknymi tarasami wykończonymi piaskowcem i marzył mi się taki sam u nas. Kolor krajowego kamienia postanowiłam dobrać do ceramicznej dachówki oraz cegły rozbiórkowej, z której zbudowałam na przykład zakątek pod lipą i murki oporowe. Zaczęłam dzwonić do kamieniołomów i natychmiast czar prysł.

    Koszt okazał się kosmiczny, tym bardziej że taki sam materiał, jak na tarasie, chciałam zastosować na ścieżkach i ganku - w sumie naliczyłam ponad 100 m2. Chcąc nie chcąc, musiałam spuścić z tonu. Kompromisem są płyty betonowe. I tu pojawiła się kolejna przeszkoda - prawdziwym wyzwaniem okazało się dobranie ich modelu, bo zazwyczaj takie przemysłowe elementy są równiutkie, jednolite, podczas gdy piaskowiec jest nieregularny i niejednorodny kolorystycznie. Większość betonowego asortymentu była zbyt idealna do stylu mojego ogrodu, wyglądała zbyt technicznie, a nie artystycznie i naturalnie.

    Szukałam i szukałam bez końca. Gdybym w jednym z punktów brukarskich nie zobaczyła na dużym zewnętrznym próbniku wizualizacji nawierzchni z wybranego modelu, też bym go nie kupiła na podstawie oględzin pojedynczych sztuk, wyjętych z paczki. Dopiero pokryte patyną płyty, czyli trochę sczerniałe od pyłu i opadów, przypominały szary piaskowiec, o jaki mi chodziło. W tym konkretnym produkcie ujęły mnie nierówne w naturalny sposób krawędzie, 4 różne rozmiary w komplecie, grubość elementów 4 cm. Zależało mi, żeby płyty były solidne, bo nie planuję kolejnego remontu nawierzchni. Z tego powodu tak cierpliwie i starannie dobierałam materiał!
Meble tarasowe
Na tarasie mieści się duży komplet mebli, a prawie całą nawierzchnię zacienia elektryczna markiza.
  • Zbicie istniejącej wielkiej betonowej płyty oceniliśmy z mężem jako nierealne - zbyt dużo byłoby z tym pracy, odpadów, kosztów. Szczęśliwie, znajdowała się ona nisko. Po zdjęciu gresu, wykonawcy mogli usypać na niej warstwę piachu zmieszanego z cementem o grubości 7 cm i na niej ułożyć nową nawierzchnię. Wcześniej między tarasem a posadzką w salonie był wysoki schodek, teraz betonowa nawierzchnia rozciąga się wyżej, schodek jest niziutki, za to szeroki i płaski. Zadbałam, aby płaszczyzna tarasu miała wyraźny spadek w kierunku ogrodu, oraz by łączyła się z trawnikiem. W takim układzie wygląda najprościej i jest najwygodniejsza.

    Efekt będzie jeszcze naturalniejszy, gdy płyty pokryją się patyną, trochę zarosną mchem i roślinami okrywowymi. Żeby przyspieszyć ten proces, nie zamierzam na razie impregnować ich specjalnym preparatem do betonu. Ocenię sytuację, kiedy jakiś czas poleżą, a z płyt wysyci się wapno, czyli biały nalot. Nie będę ich myć myjką ciśnieniową, również z uwagi na możliwość wypłukania piasku z fug. Wydaje mi się, że pod względem estetycznym, funkcjonalnym i kosztowym wybrałam najlepsze rozwiązanie.
Płyty tarasowe w 4 rozmiarach
Między płytami w czterech rozmiarach ułożono fugę piaskową.
  • Ważnym elementem naszego tarasu jest zadaszenie markizą z napędem, sterowane pilotem. Ruchomy daszek obejmuje ¾ płyty. Starannie wyliczyłam jego szerokość i wysięg, to odpowiednio 7 m i 5 m. Taka osłona zapewnia nam głównie osłonę przed drobnym deszczem. Przy północno-wschodniej ekspozycji raczej nie odczuwamy prażącego słońca, ale niekiedy rozwijamy ją w upały, żeby posadzka się mniej nagrzewała.

Koszty wymiany nawierzchni tarasu:

  • wymiana nawierzchni (100 m2) robocizna 19 000 zł;
  • płyty betonowe 126 zł/m2.

Redaktor: Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz