Czy w tak ważnej sprawie, jak budowa domu, warto kierować się niepotwierdzonymi opiniami? Krąży takich sporo – także na temat ścian – nie wszystkie są zgodne z prawdą. Lepiej zatem dokonywać wyboru spośród znanych technologii, które tu prezentujemy, i pozbyć się błędnych przekonań co do niektórych zagadnień dotyczących ścian.
(fot. M. Szymanik)
Jeszcze niedawno inwestorzy sami bywali często wykonawcami wielu robót na budowach własnych domów, a prace zlecone fachowcom kontrolowali samodzielnie, pełniąc w ten sposób – lepiej lub gorzej – obowiązki inspektorów nadzoru.
Na budowach prowadzonych systemem gospodarczym dominowały proste rozwiązania, w których ryzyko popełnienia błędu było stosunkowo małe. Te proste techniki, jak na przykład murowanie ścian na tradycyjne grube spoiny, znosiły jakoś niewielkie niedociągnięcia wynikające z niefachowości czy niedoświadczenia wykonawcy amatora.
Nowoczesne technologie, na przykład murowanie na cienkie spoiny z zaprawy klejowej, nie są już tak odporne na niefachowość: od wykonawcy wymagają dużej dokładności i precyzji.
Nic dziwnego, że większość współczesnych inwestorów powierza budowę wyspecjalizowanym ekipom i zatrudnia inspektora nadzoru. Nie muszą już wybierać najprostszych rozwiązań: ważne, by technologia była jak najlepsza. A jednak wciąż krąży wiele opinii i mitów – w tym także związanych ze ścianami zewnętrznymi – które frapują niejednego inwestora. Oto niektóre z nich pod lupą fachowca.
Oddychające ściany
Jest to slogan reklamowy, jakiego używa wiele firm w odniesieniu do lansowanych przez siebie technologii wznoszenia ścian zewnętrznych. Oddychanie nie oznacza dosłownie wymiany powietrza przez ściany, lecz zdolności przepuszczania przez nie pary wodnej. Używający tego sloganu wiedzą, inwestorzy – zazwyczaj nie, że cecha ta praktycznie nie ma większego znaczenia dla utrzymania odpowiedniego klimatu wewnątrz pomieszczeń. Nawet bowiem najlepiej „oddychająca” ściana nie jest w stanie odprowadzić pary wodnej powstającej we wnętrzach podczas użytkowania domu.
Zadanie odprowadzenia wilgoci i doprowadzenia świeżego powietrza powinna spełniać skuteczna wentylacja nawiewna i wywiewna. Duże znaczenie mają też inne czynniki: nie tylko konstrukcja i ocieplenie ścian, ale również zastosowane tynki wewnętrzne i zewnętrzne, farby i okładziny ścienne, a także układ warstw w ścianach i rozwiązanie ich wewnętrznej wentylacji.
Warto wiedzieć, że wysoka paroprzepuszczalność ścian, jaką chwalą się niektórzy producenci materiałów, może przyczynić się do kondensacji pary wodnej wewnątrz przegrody. Dzieje się tak, gdy grubość i izolacyjność termiczna poszczególnych warstw ścian zostaną niewłaściwie dobrane.
Niekiedy wysoka paroprzepuszczalność ścian, a ściślej jej warstw zewnętrznych, może mieć jednak istotne znaczenie dla użytkowników domu. Jeśli na warstwę konstrukcyjną ścian użyto nasiąkliwego materiału, będzie on okresowo magazynował wilgoć, ale z czasem odparuje ona na zewnątrz. Jeśli te same ściany zostaną ocieplone od zewnątrz styropianem (który ma niską paroprzepuszczalność), para wodna nie będzie mogła się wydostać z warstwy konstrukcyjnej i będzie ją stale utrzymywać w stanie zawilgocenia.
Podsumowując: zasadą konstruowania ścian warstwowych powinno być zapewnienie niskiej paroprzepuszczalności warstwy wewnętrznej oraz wysokiej izolacyjności cieplnej zewnętrznych warstw przegrody. Niekiedy jednak warstwa zewnętrzna powinna być paroprzepuszczalna lub, jeśli jest paroszczelna (np. wełna mineralna) – powinna znajdować się w konstrukcji ściany wentylowana szczelina.
Zimne silikaty
Nawet doświadczeni projektanci i wykonawcy podzielają opinię, że silikaty (wyroby wapienno-piaskowe, stosowane zarówno na ściany konstrukcyjne, działowe i osłonowe) są materiałami „zimnymi”. Taka opinia ukształtowała się jeszcze w czasach, gdy domy budowano bez użycia materiałów ocieplających. Wtedy rzeczywiście ciepłochronność bloczków czy cegieł przesądzała o izolacyjności cieplnej ścian.
Obecnie, dzięki materiałom ociepleniowym o niskim współczynniku przewodności cieplnej, mała izolacyjność silikatów (a są prawie dwukrotnie „zimniejsze” na przykład od pustaków ceramicznych) nie ma żadnego znaczenia. Różnice w ciepłochronności warstwy nośnej można usunąć, zwiększając nieznacznie grubość ocieplenia. Ponadto należy dodać, że silikaty to zdrowy, niedrogi i dobry materiał konstrukcyjny. Uwaga! Ściany silikatowe najlepiej budować jako trójwarstwowe, co pozwala niemal dowolnie zwiększać grubość ocieplenia, a więc nadać im bardzo wysoką ciepłochronność.