Router DIR-635 w standardzie 802.11N - Najnowsze routery obejmują zasięgiem
bezprzewodowym domy o 2-3 kondygnacjach oraz ogródek (fot. D.Link)
Wystarczy podłączyć router do otrzymanego modemu i rozpocząć nadawanie.
Jeżeli któryś z komputerów znajduje się blisko routera, można go podłączyć
przy pomocy kabla (będzie to tańsze i szybsze rozwiązanie)
Jeżeli Internet jest dostarczany do domu drogą...
Router DIR-635 w standardzie 802.11N - Najnowsze routery obejmują zasięgiem
bezprzewodowym domy o 2-3 kondygnacjach oraz ogródek (fot. D.Link)
Wystarczy podłączyć router do otrzymanego modemu i rozpocząć nadawanie.
Jeżeli któryś z komputerów znajduje się blisko routera, można go podłączyć
przy pomocy kabla (będzie to tańsze i szybsze rozwiązanie)
Jeżeli Internet jest dostarczany do domu drogą bezprzewodową, wystarczy przed
routerem podłączyć punkt dostępowy z doczepioną większą anteną,
konieczną do odbioru nadawanego sygnału
Jeszcze niedawno domowy Internet kojarzył się z biurkiem, na którym stał jeden, podłączony do sieci komputer. Obecnie rozbudowana własna sieć to
żaden luksus. Zakładając Internet pamiętajmy
jednak, że jest to wybór na kilka lat – większość umów z dostawcami ma dosyć długi okres
obowiązywania. Poza tym, zmiana sieci oznacza
wymianę sprzętu – modemów, routerów czy kabli.
O Internet w domu jednorodzinnym może nie być tak łatwo, jak w miejskim blokowisku. Dużą rolę odgrywa tu lokalizacja – na obrzeżach większego miasta lub w mniejszej miejscowości nie będzie można skorzystać z oferty telewizji kablowych, które często dostarczają również Internet. Jeszcze gorzej, gdy na danej linii telefonicznej nie działa, ze względów technicznych, usługa Neostrady (ewentualnie jej odpowiednik u innych operatorów) lub dom nie został jeszcze przyłączony do sieci operatora telefonicznego. Wtedy pozostaje bezprzewodowa alternatywa, taka jak np. Internet radiowy lub satelitarny. Hasło „koniec z kabelkami!” powinno również przyświecać idei sieci domowej, składającej się z kilku – dwóch lub więcej – komputerów. Cena niewiele wyższa od tradycyjnych rozwiązań, a wygoda użytkowania, prędkość działania i poziom bezpieczeństwa są nieporównywalnie większe.
Jak go doprowadzić?
ADSL dla mas
Technologii ADSL (Asymmetric Digital Subscriber Line), na której bazuje m.in. popularna Neostrada Telekomunikacji Polskiej, przypisuje się zasługę umasowienia drogiego niegdyś Internetu szerokopasmowego. Aby móc skorzystać z tej usługi, trzeba jednak spełnić podstawowy wymóg, jakim jest lokalizacja domu jednorodzinnego w odległości do 6 km – a w praktyce zazwyczaj do 4 km – od centrali telefonicznej. ADSL pozwala na wykorzystanie istniejących miedzianych kabli telefonicznych, czyniąc użytek z wyższego pasma częstotliwości telefonicznej, która w tradycyjnych zastosowaniach pozostaje niewykorzystana. Sygnał ten jest następnie rozdzielany przez specjalny filtr na postać analogową (rozmowa) i cyfrową (dane) i trafia do modemu ADSL. Dzięki temu można korzystać z telefonu oraz Internetu jednocześnie.
Największą zaletą tej technologii jest duża prędkość transmisji danych. Najszybsza opcja Neostrady TP pozwala na ich ściąganie z prędkością 6144 kb/s (dla porównania – tradycyjny modem telefoniczny osiąga transfer 56 kb/s). Wiąże się to jednak z niższymi prędkościami wysyłania danych, które zazwyczaj nie przekraczają 256 kb/s. Dla osób wysyłających dużo danych, np. plików z projektami, obrazów, płyt itd., może to być pewnym ograniczeniem. Jedynym wyjściem jest wówczas przejście na usługę DSL oferowaną przez TP, która gwarantuje taki sam transfer z i do komputera użytkownika. Jest to rozwiązanie znacznie droższe i skierowane głównie do firm, instytucji oraz zorganizowanych sieci lokalnych, raczej nieopłacalne w domach jednorodzinnych.
Prosto z kabla
„Podgryzanie” Telekomunikacji Polskiej przez duże sieci kablowe, jak np. UPC, trwa już od kilku lat. A to za sprawą nowoczesnych sieci światłowodowo-miedzianych (HFC), które oprócz przesyłania programów telewizyjnych doskonale nadają się do szybkiego transferu danych. Tak jak w przypadku technologii ADSL, do połączenia z Internetem wydzielone jest specjalne pasmo częstotliwości, dzięki czemu nie przeszkadza w oglądaniu telewizji i w korzystaniu z innych dostępnych usług (np. rozmowy telefoniczne).
Inne podobieństwo do ADSL to asymetria – różna jest prędkość danych pobieranych (szybciej) oraz wysyłanych (wolniej). Sieci HFC mają jednak nad ADSL przewagę – dużo większą przepustowość. Za tą samą cenę można otrzymać szybsze łącze. Lecz to, czy zostanie ono w pełni wykorzystane zależy od ustalonych limitów transferu, które jeszcze do niedawna nie odbiegały od poziomu telefonicznej konkurencji. Koszt instalacji kablowej w domu jednorodzinnym jest taki sam jak w bloku.
WiFi bezprzewodowy
Skoro do sieci kablowej jest utrudniony dostęp, to w poszukiwaniu szybkiego Internetu trzeba się rozejrzeć za rozwiązaniami bezprzewodowymi.
Mianem WiFi określa się rodzinę sieci bezprzewodowych. Komunikacja w ich obrębie odbywa się drogą radiową (przy wykorzystaniu odmian standardu IEEE 802.11). Wykorzystywane w Polsce sieci wykorzystują dwa standardy: starszy – transfer danych do 11 Mb/s (802.11b) oraz nowszy – transfer do 54 Mb/s (802.11 g). Działają one na paśmie 2,4 GHz, oferując zasięg do 46 m w pomieszczeniach i do 96 m na terenie otwartym. W praktyce wartości te bywają mniejsze – na ograniczenie zasięgu wpływają grube ściany budynku i urządzenia zakłócające sygnał. Zasięg można zwiększyć stosując specjalne anteny. I tak też funkcjonują lokalni dostawcy Internetu,
którzy rozdzielają sygnał z profesjonalnego łącza
radiowego (działającego w technologii LDMS, nie mylić z WiFi) lub DSL na domy znajdujące się w zasięgu odpowiednio wzmocnionego nadajnika, pobierając za to stosowną opłatę. Wybór tego typu usługi powinien poprzedzić mały wywiad środowiskowy. Nadajniki są bowiem często instalacjami na wpół amatorskimi, co nie gwarantuje stałych transferów oraz odporności na warunki atmosferyczne. Różny bywa także poziom obsługi klientów przez administratorów sieci.
Duże nadzieje na wejście do gry największych polskich firm telekomunikacyjnych wiąże się z technologią WiMAX. Pozwala ona na tworzenie sieci bezprzewodowych działających w promieniu 50 km od nadajnika, przy transferze dochodzącym do 70 Mb/s. To właśnie WiMAX, wspierany aktywnie przez firmę Intel, ma za zadanie doprowadzić szybki
Internet na tereny słabo zabudowane.
A może satelita?
Internet satelitarny jest doskonałym rozwiązaniem, gdy pozbawieni jesteśmy dostępu do usług ADSL, telewizji kablowych czy sieci WiFi. W przeciwieństwie do konkurencyjnych technologii, satelita sprawdza się wszędzie. A do tego jest to oferta prosta w obsłudze i niewiele droższa od tradycyjnych rozwiązań.
Dla domów jednorodzinnych stosuje się łącza satelitarne jednokierunkowe (technologia DVB). Oznacza to, że przez satelitę odbywa się jedynie ściąganie danych z sieci (np. stron internetowych). By móc wysłać żądanie ściągnięcia przykładowej strony WWW, potrzebny jest kanał zwrotny. Nie musi mieć „wyśrubowanych” parametrów, powinien być jedynie stale gotowy do wysyłania niewielkich partii danych (żądań) i okazjonalnych większych porcji informacji (np. załączników do poczty elektronicznej).
Idealnie nadaje się do tego telefon komórkowy lub modem z obsługą połączeń GPRS. Tego rodzaju pakiet jest zresztą ulubioną propozycją dostawców satelitarnego Internetu. Klienci, którzy zdecydują się na to rozwiązanie, otrzymują wówczas specjalną kartę SIM oraz wliczony w cenę abonamentu ryczałt na połączenia, bez limitu wysłanych danych.
Internet satelitarny nie jest jednak pozbawiony wad. Po pierwsze, pobieranie danych za pośrednictwem satelity wiąże się z pewnym opóźnieniem w ich przesyle. Dla większości osób jest ono niezauważalne (wynosi średnio niecałą sekundę), ale w skuteczny sposób utrudnia korzystanie z dobrodziejstw telefonii internetowej (VoIP), sieciowych gier komputerowych i pozostałych interaktywnych narzędzi.
Druga kwestia dotyczy limitów transferu, jakie przysługują każdemu użytkownikowi. Oficjalnie firmy deklarują, że kierują się tzw. polityką sprawiedliwego dostępu – gdy któryś z internautów pobiera więcej danych niż inni, prędkość jego łącza jest czasowo przycinana. W praktyce akceptowalne przez większość firm wielkości to 1-2 GB ściągniętych danych tygodniowo.
Dzwonię na... Dial-up
Pod tą nazwą kryją się popularne niegdyś połączenia dodzwaniane, czy Internet przez zwykły telefon. Przy pomocy specjalnego modemu zainstalowanego w komputerze, użytkownik dzwoni na ustanowiony przez operatora telefonicznego numer. Po nawiązaniu połączenia można bez problemów korzystać z Internetu, przy czym maksymalny osiągalny transfer wynosi 56 kb/s podczas ściągania plików i 33,6 kb/s podczas ich wysyłania. Przez cały czas połączenia linia telefoniczna pozostaje zajęta, tak jak w trakcie rozmowy telefonicznej.
W nieco lepszej sytuacji są posiadacze linii ISDN. W ich przypadku maksymalny transfer wynosi 128 kb/s. Jest również możliwe jednoczesne prowadzenie rozmowy telefonicznej i korzystanie z sieci (wówczas transfer jest o połowę niższy).
Dial-up nie jest rozwiązaniem tanim. Podczas przebywania w Internecie naliczane są impulsy telefoniczne (wieczorami dwa razy dłuższe), co przy kilkugodzinnej sesji może się jednak okazać wysoce kosztowne.
Pewnym rozwiązaniem jest usługa call back. Po wykupieniu z góry określonej liczby godzin, użytkownik łączy się automatycznie z centralą operatora, po czym połączenie jest przerywane i wznawiane jako rozmowa przychodząca, a nabite impulsy pomniejszają opłaconą kwotę. Zdarzają się również warianty bez płatności z góry. Połączenia dodzwaniane, wraz z przechodzeniem użytkowników na coraz tańsze łącza stałe, są usługą wycofywaną z rynku.