Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 11-12/2006

Naprawiać czy wymieniać - okna i drzwi

Okno nie może być zamontowane tylko na piankę montażową - koniecznie musi być mocowane na dyble (stalowe kołki rozporowe) lub kotwy stalowe. Ich liczba zależy od wielkości okna – należy przyjąć, że odległość między punktami mocowania wynosi ok. 70 cm, przy czym od narożnika do pierwszego dybla nie powinno być więcej niż 15 cm Przy piankowaniu dużych...
Okno nie może być zamontowane tylko na piankę montażową - koniecznie musi być mocowane na dyble (stalowe kołki rozporowe) lub kotwy stalowe. Ich liczba zależy od wielkości okna – należy przyjąć, że odległość między punktami mocowania wynosi ok. 70 cm, przy czym od narożnika do pierwszego dybla nie powinno być więcej niż 15 cm
Przy piankowaniu dużych okien oraz drzwi balkonowych trzeba zwrócić uwagę czy zastosowano rozpórki, które zabezpieczą ramę przez wypchnięciem przez rozprężającą się piankę.
Frezarką lub pilarką tarczową trzeba wokół całego skrzydła okiennego wyciąć rowek – szerokości 4-6 mm (w zależności od grubości uszczelki) i na głębokość 8 mm. Po wykonaniu szczeliny pozostaje tylko wcisnąć w nią uszczelkę.

Każdy z nas, właścicieli domu jednorodzinnego, w zależności od jego wieku – wcześniej czy później stanie przed takim dylematem. Źle funkcjonujące lub brzydkie okna i drzwi – naprawiać czy wymieniać? Najpierw sprawdźmy, co możemy naprawić sami, by jeszcze odwlec w czasie konieczność ich wymiany. Jeżeli wymiana – to na co powinniśmy zwrócić uwagę wybierając nowe.

Okna

 

Mamy okna z lat 70. i 80.? Musimy je więc rozkręcać do umycia. Ponadto płacimy wysokie rachunki za ogrzewanie domu, bo okna są tak nieszczelne, że ciepło ucieka i nie zatrzymają go bariery z poutykanej waty czy nawet samoprzylepne uszczelki. Z zewnątrz do domu wpada wiatr – to wszystko oznacza, że czas na nową jakość, czyli czeka nas wymiana okien. Oczywiście, są to duże koszty – dużo większe niż gdybyśmy montowali je w nowym domu w stanie surowym. Wynika to z faktu, że koszt robocizny przy wymianie jest wyższy ponad dwukrotnie. Dochodzi bowiem szereg prac dodatkowych, jak demontaż starych okien, obróbki tynkarskie wewnętrzne (a czasem i na zewnątrz), uszczelnienie i wymiana parapetów.

 

Mimo, iż firmy montażowe starają się wykonywać swoją robotę szybko i „czysto”, należy się liczyć w tym czasie z zakurzeniem pomieszczeń i niedogodnościami. Pierwszym krokiem jest, oczywiście, wybór okien oraz wykonawcy, najlepiej mającego odpowiedni staż autoryzowanego przedstawiciela producenta. To da nam pewność, że firma ma doświadczenie i dobrze wykona usługę. Najlepiej kupować okna łącznie z montażem, gdyż zapłacimy wtedy mniej – na taką całościową usługę VAT wynosi 7%, a na sam produkt 22%.

 

Pomiar

 

Jeżeli zdecydowaliśmy się już na firmę, w której kupimy okna, to nasza rola sprowadza się do wybrania materiału, z jakiego są wykonane (najczęściej PVC lub drewniane), koloru, wyposażenia oraz – co równie ważne – dopilnowania ekipy montażowej. Już przy pomiarze należy jak najwięcej pytać i precyzować swoje oczekiwania związane z nowymi oknami. Oczywiście, aby wymagać trzeba wiedzieć, na co zwrócić szczególną uwagę.

 

Pomiar wykonuje pracownik firmy – zdajemy się wówczas, mówiąc żartobliwie, na jego oko i przyrząd mierniczy, ale czynnie uczestniczymy w uzgadnianiu podziału okien i kierunku otwierania, zwracamy uwagę też na inne równie ważne szczegóły, np. obniżenie okna – bo w otwieraniu przeszkadza karnisz, w kuchni podwyższenie parapetu – by był dalej od blatu.

 

Nie należy zapominać o dodatkowym wyposażeniu, które znacznie podnosi komfort użytkowania. Chodzi na przykład o wielostopniowe uchylanie (szczególnie przydatne w sypialni czy kuchni), czy zatrzask balkonowy, który pozwala zamknąć za sobą drzwi, gdy wychodzimy na balkon lub taras. Także bardzo użyteczny jest hamulec do drzwi balkonowych – wtedy podczas przeciągu nie będzie trzaskania drzwiami. Niewiele dopłacamy za te dodatki, a znacznie ułatwiają one życie i komfort użytkowania okien. Przy słabej wentylacji w domu warto przy okazji zastosować nawiewniki okienne – ich rodzaj i liczbę powinien określić pracownik firmy podczas pomiaru.

 

Montaż

 

Zanim przyjedzie ekipa, warto folią malarską zakryć meble (firmy montażowe zabezpieczają na ogół jedynie podłogę). Gdy pojawią się fachowcy z naszymi oknami, musimy przede wszystkim je sprawdzić czy są zgodne z naszym zamówieniem, czy nie mają wad, które można zauważyć od razu (czyli uszkodzeń mechanicznych), czy mają prawidłowy podział skrzydeł i kierunek ich otwierania. Wszelkie niezgodności najlepiej reklamować od razu, jeszcze przed montażem.

 

Przy montażu natomiast szczególnie zwracamy uwagę na kilka elementów. Ościeżnice winny być zamontowane idealnie w pionie oraz w poziomie – to pierwszy niezbędny i konieczny do spełnienia warunek. Montażyści powinni więc być zaopatrzeni w poziomnice odpowiedniej długości – szczególnie do drzwi balkonowych. Prawidłowo wypoziomowane okna są następnie blokowane w narożach za pomocą klinów. W trakcie mocowania dybli lub kotew jeszcze raz powinno być sprawdzone poziomnicą prawidłowe ustawienie ram.

 

Mocowanie na dyble (stalowe kołki rozporowe) lub kotwy stalowe jest niezbędne, gdyż sama tylko pianka montażowa trzyma zbyt słabo. Ich liczba zależy od wielkości okna – należy przyjąć, że odległość między punktami mocowania wynosi ok. 70 cm, przy czym od narożnika do pierwszego punktu powinno to być ok. 15 cm.

 

Przy uszczelnianiu dużych okien i drzwi balkonowych zwróćmy uwagę, czy zastosowano tymczasowe rozpórki, które zabezpieczą ramę przed wypchnięciem przez rozprężającą się piankę.

 

W oknach z PVC należy sprawdzić, czy nie są pozasłaniane otwory odwadniające na dolnej ramie ościeżnicy (futryny). Woda opadowa ściekająca po płaszczyźnie okien oraz wciekająca pod ramy skrzydeł przez nieszczelne przylgi i wpływająca do wewnętrznych otworów odwadniających, przedostaje się pod ramę i powoduje zawilgocenie murów pod oknami. Z biegiem czasu na powierzchni tynków mogą pojawić się grzyby pleśniowe.

 

Przy obróbce zewnętrznej należy dopilnować, by zabezpieczono silikonem szczelinę pomiędzy murem a oknem – to uniemożliwi wnikanie wody. Szczególnie jest to ważne przy montażu parapetu zewnętrznego, gdyż przy obfitych deszczach woda może się przedostawać pod ramą do środka pomieszczenia. Szeroki parapet powinien być dodatkowo przymocowany kołkami rozporowymi tuż przy krawędzi zewnętrznej. Parapet wewnętrzny, jeżeli jest ciężki i znacznie wystaje poza mur, musi otrzymać wsporniki podtrzymujące.

 

Po zakończeniu prac montażowych trzeba, w obecności pracownika firmy, sprawdzić funkcjonowanie wszystkich części otwieranych oraz sporządzić protokół odbioru i ewentualnie umieścić w nim swoje uwagi.

 

Naprawa

 

Jeżeli mamy w domu tzw. okna szwedzkie (łatwo je poznać, gdyż ramy są skręcone ze sobą) – warto pomyśleć nad ich wymianą. Starsze okna tej konstrukcji mają szereg niedoskonałości trudnych do wyeliminowania. Przede wszystkim ich wadą jest, że są wykonane z drewna litego, a nie klejonego warstwowo. To jest przyczyną ich paczenia się i krzywienia. Nie przestrzegano też kiedyś reżimu technologicznego, przede wszystkim wilgotności drewna, co również sprzyjało jego odkształcaniu. Jeżeli z różnych względów nie decydujemy się jednak na wymianę okien – podpowiemy, co można w nich naprawić.

 

Okno trze dołem i ciężko się zamyka... Problem tkwi w zawiasach. Jeżeli jest możliwość regulacji góra – dół, możemy podnieść skrzydło obracając śrubą regulacyjną. Jeżeli nasze okna nie mają takich zawiasów, możemy spróbować wkręcić zawias górny lub – w ostateczności – podłożyć podkładkę na zawiasy. Aby to wykonać zdejmujemy skrzydło z zawiasów. Jeżeli ciężko schodzi, użyjmy któregoś z preparatów smarujących (np. WD-40 czy CX). Po zdjęciu, na trzpień zawiasu nakładamy podkładkę i zakładamy skrzydło. Jeżeli już nie ociera dołem – poradziliśmy sobie z problemem za pierwszym razem. Gdy nadal nie jest dobrze, trzeba spróbować powtórzyć całą operację z grubszą podkładką lub zastosować dwie.

 

Okno jest całkiem dobre, ale okropnie wygląda. A zatem... Przede wszystkim trzeba się pozbyć starej, najczęściej łuszczącej się farby. Najprawdopodobniej okna były kiedyś malowane farbą chemoutwardzalną, są więc dwa sposoby na pozbycie się jej – za pomocą opalarki lub specjalnymi środkami chemicznymi (np. Scansol, Abbeizer), które rozpuszczą taką powłokę. Czasem zabieg trzeba powtórzyć kilkakrotnie.

 

Gdy drewno jest już czyste, można przystąpić do malowania. Należy pamiętać o zabezpieczeniu szyb oraz okuć. Malujemy farbami akrylowymi – przynajmniej dwukrotnie. W sklepie powinni nam pomóc przy wyborze odpowiedniej farby. Pewnym drogowskazem mogą być marki, których najczęściej używają firmy wykonujące okna (np. Sigma, Gori, Sikkens).

 

Farby akrylowe bardzo dobrze się rozprowadzają dając cienką powłokę – najlepiej malować małym wałeczkiem dobranym do szerokości ramy, natomiast wąskie krawędzie małym pędzelkiem. Farby są najczęściej szybkoschnące, ale lepiej przed całkowitym wyschnięciem nie zamykać skrzydła okiennego.

 

Każdy silny wiatr „wpada” do środka, czyli... Uszczelnianie, to jedna z najważniejszych operacji podczas „reanimacji” starego okna. Najlepiej sprawdzają się uszczelki przylgowe (tzw. wciskane). Nowoczesne skrzydło okienne ma rowek, gdzie jest zamontowana uszczelka tylko na wcisk, co daje możliwość samodzielnej ich wymiany. Niestety, stare okna nie mają tego rozwiązania, a najczęściej w ogóle nie mają uszczelki. Mamy wtedy dwie możliwości. Pierwszą jest montaż samoprzylepnej uszczelki, ale należy się liczyć z tym, że wystarczy tylko na jeden sezon. Druga polega na wykonaniu rowka dla uszczelki – można to spróbować zrobić samodzielnie lub zlecić fachowcowi.

 

Uszczelki przylgowe można kupić w firmach zajmujących się stolarką otworową lub w sklepach z okuciami okiennymi.

Dariusz Kajma

Ciąg dalszy artykułu w formacie pdf:


Pobierz wersję pdf: Naprawiać czy wymieniać - okna i drzwi
Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!