Pan Marian Gaś posiada wrodzony zmysł artystyczny i zdolność abstrakcyjnego myślenia. Dawniej wykorzystywał te umiejętności do amatorskiego uprawiania rzeźbiarstwa. Kiedy zaczął tworzyć swój ogród, do obu tych cech dołożył jeszcze ogromny zapał, typowy dla pasjonatów odkrywających nową dziedzinę, która ich interesuje i pociąga. I efektem takiej mieszanki jest prezentowany ogród.
Ponad dwadzieścia lat temu Maria i Marian Gaś kupili szmat ziemi (0,5 ha) pod Łodzią z myślą o rekreacji po tygodniu pracy. Była to zwykła działka użytkowa z warzywami i drzewami owocowymi, na którą przyjeżdżali z małymi dziećmi z Łodzi. Tak trwało przez kilka lat. Jednak w pewnym momencie panu Marianowi znudziło się patrzenie na rośliny „do zupy” i ich uprawa, może właśnie dlatego, że miał artystyczną wrażliwość.
– W miarę jak stawałem się starszy, moje zainteresowania z rzeźbiarstwa artystycznego skierowałem na ogrodnictwo – przyznaje się właściciel. – Powoli, systematycznie zacząłem zmieniać charakter posesji na bardziej ozdobny i co tu dużo mówić, przyjemniejszy do wypoczynku. Minęło sporo czasu, zanim poczułem się usatysfakcjonowany wyglądem ogrodu. I ciągle jeszcze coś zmieniam i dodaję.
Zmiana charakteru posesji pociągnęła za sobą radykalne zmiany w życiu rodziny. Właściciele sprzedali mieszkanie w Łodzi i zbudowali całoroczny wygodny dom na tej działce. Bo tu, w ładnym zielonym otoczeniu, zapragnęli mieszkać na stałe.
Z rzeźbiarza pracującego w drewnie, glinie i kamieniu pan Marian przeistoczył się w rzeźbiarza zieleni albo inaczej ujmując – rzeźbiarza własnego ogrodu. Okazuje się, że obie dziedziny mają ze sobą więcej wspólnego, niż się z pozoru wydaje. Bo tak naprawdę pan Marian nadal pracował w tych samych materiałach! Tyle tylko że w innej skali i trochę w odmienny sposób. Efekty jego pracy doceniła nie tylko rodzina. Wielu znajomych prosiło go o pomoc w zakładaniu ogrodu. Z dobrym skutkiem! Nic więc dziwnego, że ta dziedzina stała się wkrótce jego profesją. I tak już jest od blisko dwudziestu lat.
Co znajdujemy w ogrodzie
Podstawowym celem właściciela było stworzenie przestrzeni nawiązującej do okolicznych pól i lasów oraz pejzażu wiejskiego. Ogród jest w dużej mierze ogrodem naturalistycznym z ogromną liczbą drzew i krzewów zimozielonych oraz roślin o kolorowych liściach i kwiatach. Ale znajdujemy w nim również elementy uporządkowane i formalne. Projektant podzielił rozległą działkę na trzy strefy. Wokół domu założył ogród o charakterze najbardziej reprezentacyjnym z uporządkowanym, przejrzystym układem roślin i elementów małej architektury ogrodowej. Umieścił tu fontannę w kamiennym kręgu, otoczoną ławeczkami i formowanym żywopłotem z grabów. Jest tu również szaroniebieska pergola z miejscami do odpoczynku, usytuowana przy ogródku różanym oraz oddzielny placyk ze żwiru i podkładów kolejowych, nad którym rozpina płaczącą koronę wiąz o zwisających gałęziach. Na wszystkie te elementy architektoniczne roztacza się widok z zadaszonego tarasu, gdzie gospodarze zasiadają do codziennych posiłków oraz przyjmują gości.
W środkowej części ogrodu, traktowanej przez właściciela jako zasadnicza, pojawia się już bardziej naturalistyczna przestrzeń. Nad sztucznie wykonanym oczkiem wodnym stoi drewniana altana opleciona powojnikami.
Przed altaną rozciąga się drewniany podest z niewielkim molem, zawieszonym nad taflą wody. Z pagórka usypanego w głębi ogrodu, naprzeciwko altany, spływa wijący się meandrami strumień. Trzeba przyznać, że jest to wyjątkowo urokliwe miejsce w ogrodzie i nic dziwnego, że domownicy i goście chętnie je odwiedzają. W tej strefie ogrodu znajduje się również kilka wypoczynkowych zaułków, wydzielonych wśród formowanych żywopłotów i kęp roślin oraz zegar słoneczny, którego wskazówką jest… smukły pień miłorzębu, rzucający cień na utwardzone podłoże. Formowany z grabów tunel kieruje do najdalej położonej w ogrodzie krajobrazowej strefy leśnej. Pan Marian posadził tu kępy sosen, modrzewi, brzóz i dębów. Są to drzewa zapożyczone z okolicznych lasów. Podszyt lasku tworzą azalie i różaneczniki, kosodrzewina i jałowce. Na ziemi, między iglastą ściółką, rozrastają się kobierce z roślin zadarniających. Na gołe pnie sosen i brzóz wspina się natomiast zimozielony bluszcz. Ta część ogrodu ma charakter najbardziej dziki i naturalistyczny.