– Nasz dom był wielokrotnie prawdziwym poligonem doświadczalnym dla instalatorów – mówi Adam Witkowiak, właściciel firmy Clima Komfort, zajmującej się od 15 lat instalacjami do osuszania powietrza, wentylacyjnymi oraz grzewczymi z pompami ciepła. – Ilekroć wprowadzaliśmy do naszej oferty jakąś nowość, zazwyczaj pierwsze próby były przeprowadzane właśnie tu w Białym Borze. Instalatorzy uczyli się praktycznych niuansów montażu, a ja miałem okazję sprawdzić, czy nasza oferta jest naprawdę dobra.
Dom jest położony w miejscowości Biały Bór nad Jeziorem Rudnickim, a od linii brzegowej oddziela go tylko droga oraz niewielki kawałek łąki.
– Kiedy rano wychodzę do pracy, w stronę garażu odprowadzają mnie często nasze koty, lubię wtedy stanąć na schodach werandy i spojrzeć na jezioro. To naprawdę przepiękny widok – podkreśla pan domu. – O ile żona dba o wystrój wnętrz, to ja staram się świadomie kształtować otoczenie działki. Dzięki temu widok od lat się tu nie zmienił. Jest więc jezioro, las... I wszystko to sprawia, że można mieć wrażenie, iż żyje się na odludziu. A tak naprawdę od granic Grudziądza dzieli nas kilka minut jazdy samochodem po gruntowej drodze.
Sztuka przebudowy
Dom miał pierwotnie charakter letniskowy. – Nabyłem go w stanie surowym zamkniętym szesnaście lat temu – mówi Adam Witkowiak. – Był wówczas znacznie mniejszy niż teraz, a tuż obok niego przycupnął wolno stojący garaż, w którym popularny maluch mieścił się naprawdę z trudem. Po dwóch latach uznałem, że najwyższy czas na przebudowę. Zależało mi na stworzeniu pomieszczenia rekreacyjnego, w którym znalazłaby się sauna parowa, jacuzzi oraz siłownia. Jesteśmy z żoną ludźmi aktywnymi i takie pomieszczenie odnowy było naszym marzeniem.
Spełniliśmy je dzięki dobudówce, która połączyła dom z małym garażem. Zmieniła się też funkcja garażu, gdyż umieściliśmy tam pomieszczenia o charakterze sanitarnym i gospodarczym. Nowy, dwustanowiskowy garaż powstał po przeciwnej stronie domu. Ściany naszego domu wykonane są z cegły ceramicznej ocieplonej 15-centymetrową warstwą styropianu. Ponieważ, z racji bliskości jeziora, poziom wód gruntowych jest bardzo wysoki, ławy fundamentowe osadzone są na 12 studniach o głębokości od 8 do 12 metrów (tak głęboko znajduje się stabilny grunt).
Po przebudowach i zmianach aranżacyjnych dom ma obecnie około 150 m2 i składa się z kilku stref – stwierdza Adam. – Strefa dzienna to: duży salon połączony z kuchnią i jadalnią. Można z niego przejść do pomieszczenia rekreacyjnego lub do ogrodu. Strefa prywatna to trzy sypialnie wraz z łazienką. Jest jeszcze strefa, którą można określić mianem technicznej. Składają się na nią: dodatkowa łazienka, spiżarnia oraz pomieszczenie gospodarcze.
Tajemnica poddasza
Poddasze domu ma charakter nieużytkowy. Więźba wykonana jest z drewna i pokryta blachodachówką. Strop nad pierwszą kondygnacją ociepla 20 cm wełny mineralnej.
– To, co w nomenklaturze budowlanej określane jest mianem „poddasze nieużytkowe”, okazało się doskonałą przestrzenią mieszczącą liczne instalacje zamontowane w naszym domu, a przez lata trochę się ich nazbierało – podkreśla właściciel Clima Komfort. – Biegną tam zarówno przewody elektryczne, jak i kanały dystrybucji powietrza w wersji izolowanej z podwójnym płaszczem, które dzięki układowi rozdzielaczy i przepustnic obsługują aż trzy instalacje: wentylację nawiewno-wywiewną z centralką firmy VTS, klimatyzację kanałową firmy LG oraz rozprowadzanie ciepłego powietrza z kominka znajdującego się w salonie. Takie swoiste trzy w jednym! Spotkałem się wprawdzie z głosami, że tego rodzaju połączenie jest niemożliwe... Okazuje się jednak, że wbrew owym opiniom działa! Działa od wielu lat. Gorące powietrze z kominka skutecznie niszczy ewentualne grzyby i glony, które mogą pojawiać się w czasie pracy klimatyzacji.
Źródła ciepła
Jednym z elementów wystroju salonu jest kominek z wkładem szamotowym o mocy grzewczej 15 kW.
– Kominek w naszym domu jest od początku i spisuje się znakomicie – stwierdza Adam. – Ciepłe powietrze dociera do wszystkich pomieszczeń w domu za pośrednictwem kanałów, o których już wspominałem. Na poddaszu znajduje się specjalny wentylator, który wymusza cyrkulację powietrza. Jednak kominek nie jest głównym źródłem ciepła w naszym domu. Rolę tę pełni pompa ciepła austriackiej firmy Neura o mocy 5/10 kW, która zamontowana jest na zewnątrz domu. Działa ona w oparciu o dolne źródło, którym jest poziomy kolektor z bezpośrednim odparowaniem. Zakopany jest na głębokości 1,5 m pod trawnikiem. Składa się on z pięciu wiązek wykonanych z rury miedzianej pokrytej PCV, każda długości 38 m. Ciekawostką jest fakt, że kolektor ten zakopano w ogrodzie, który był już zagospodarowany. Pięć osób przy użyciu łopat układało pod ziemią jedną wiązkę dziennie. Dzięki temu rośliny w naszym ogrodzie nie zostały zniszczone. Muszę podkreślić, że było to niezłe poletko doświadczalne dla naszych instalatorów. Później wiele razy korzystaliśmy z tej metody układając kolektor gruntowy między innymi w lesie sosnowym.
A wracając do pompy ciepła w naszym domu... Ponieważ poziom wody gruntowej na działce jest bardzo wysoki, kolektor „czuje się” doskonale w takich warunkach. Zimą nie ma właściwie spadku wydajności pompy ciepła. Nawet w lutym, kiedy grunt powinien być już wyziębiony, efektywność jest w dalszym ciągu doskonała. Jako górne źródło postanowiliśmy wykorzystać zamontowane już grzejniki płytowe z głowicami termostatycznymi od starej instalacji, a w części dobudowanej ułożone zostało ogrzewanie podłogowe. Temperatura wody płynącej w ogrzewaniu podłogowym jest wprawdzie znacznie niższa od tej, która powinna zasilać grzejniki, ale problem ten znakomicie rozwiązuje system podmieszania.