Jak zapewnić prawidłową wentylację dachu?

Jak zapewnić prawidłową wentylację dachu?

Rozmowy Dociekliwego Inwestora z Majstrem Guru. Majster prosto i zrozumiale tłumaczy, a Inwestor zadaje coraz bardziej dociekliwe pytania... Tym razem radzi, jak wentylować dach, aby ewentualna wilgoć mogła się jednak z dachu wydostać.

Dociekliwy Inwestor: - Wspominał pan również, że ważna jest wentylacja dachu. O co chodzi?

Majster Guru: - Tak, to sprawa kluczowa dla trwałości dachu. Dawniej, gdy na poddaszach były tylko strychy, problemów z wentylacją konstrukcji dachu w zasadzie nie było - konstrukcja drewniana była odsłonięta od strony strychu i wystarczyło zrobić otwory wentylacyjne w ścianach szczytowych.

Obecnie jednak na poddaszach najczęściej urządza się pomieszczenia mieszkalne i połacie dachu (w tej sytuacji - w zasadzie stropodachu) wymagają ocieplenia. Przeważnie przestrzeń między krokwiami wypełnia się wełną mineralną, dodając jeszcze poprzeczny ruszt z łat drewnianych (zwykle 5 x 5 cm) lub profi li stalowych, co pozwala pogrubić warstwę ocieplenia, i zmniejszyć wpływ krokwi jako mostków termicznych (ich izolacyjność jest ok. czterokrotnie gorsza niż wełny) oraz zapewnić optymalny rozstaw podpór dla płyt gipsowo-karto-nowych bądź innego materiału, którym wykańcza się poddasze.

- Czyli ocieplony dach - w razie jakiegoś przecieku - oznacza, że drewno nie będzie mogło wyschnąć?

- Powiedziałbym raczej, że wysychanie będzie utrudnione i dlatego tak ważny jest układ warstw w dachu. Muszą zabezpieczać przed zawilgoceniem i równocześnie być tak pomyślane, aby ewentualna wilgoć mogła się jednak z dachu wydostać. Ponadto woda opadowa nie jest jedynym problemem. Proszę przypomnieć sobie naszą rozmowę o ścianach i problem ich paroprzepuszczalności.

Schemat: Pozostawiając szpary pomiędzy deskami nie musimy formować szczeliny wentylacyjnej pod deskowaniem
Pozostawiając szpary pomiędzy deskami nie musimy formować szczeliny wentylacyjnej pod deskowaniem

- Pamiętam! Chodziło o to, że para wodna z pomieszczenia wnika w ściany i może się tam skraplać. Ściany trzeba zaś zrobić tak, aby woda mogła się wydostać na zewnątrz. Czy w dachach jest podobnie?

- To analogiczne zjawisko, z zastrzeżeniem, że zachodzi intensywniej, bo napór pary wodnej z powietrza wewnętrznego na dach jest większy niż na ściany.

W efekcie ocieplenie musi być zabezpieczone przed wnikaniem wilgoci - z zewnątrz, co podwyższa wymagania wobec szczelności pokrycia, oraz od strony pomieszczenia, co wymusza stosowanie paroizolacji (w postaci szczelnie ułożonej folii). Szczelność nigdy nie jest jednak doskonała, dlatego konstrukcja musi być wentylowana, tak by ruch powietrza usuwał wilgoć pochodzącą z pomieszczeń lub dostającą się z zewnątrz przez nieszczelności pokrycia.

Jeśli dach nie jest odeskowany, a pomiędzy izolacją i pokryciem ułożono folię dachową o wysokiej paroprzepuszczalności, to wełna może wypełniać całą wysokość krokwi i stykać się z nią. Takie folie często nazywa się membranami. Wentylację zapewnia w tej sytuacji szczelina znajdująca się bezpośrednio pod pokryciem. Szczelina wentylacyjna musi być drożna na całej swej długości - od okapu po kalenicę. Jednak w dachach o skomplikowanym kształcie bardzo trudno to osiągnąć, może pomóc np. użycie specjalnych dachówek wentylacyjnych.

Jeżeli wykonany jest szczelny podkład, np. z płyt drewnopochodnych lub zastosowano folię o znikomej paroprzepuszczalności albo papę, to konieczne są dwie szczeliny wentylacyjne - jedna, tak jak w poprzednim przypadku, pomiędzy pokryciem i folią oraz druga pomiędzy folią i ociepleniem. Obie oczywiście muszą być drożne. W praktyce zachowanie pełnej drożności szczeliny pomiędzy folią i wełną jest kłopotliwe, bo wystarczy zbyt mocno popchnąć ocieplenie przy układaniu, by zetknęło się z folią.

Obecnie folie o wysokiej paroprzepuszczalności są zdecydowanie popularniejsze, bo konstrukcję z jedną szczeliną wentylacyjną wykonać łatwiej, a ponadto można wypełnić wełną całą wysokość krokwi, dzięki czemu izolacja jest grubsza przy tej samej grubości dachu.

Izolacja cieplna pełni ponadto rolę izolacji dźwiękowej, bo szczególnie lekkie pokrycia blaszane są bardzo głośne w czasie deszczu. Natomiast dźwięki dobrze tłumi ciężka dachówka. Warto pamiętać, że źródłem hałasu może być także umieszczony poniżej poddasza daszek nad wejściem do domu czy dach nad garażem.

- Czym właściwie się różnią te folie o niskiej i wysokiej paroprzepuszczalności? Jak mam je rozpoznać?

- Folie wstępnego krycia umownie dzieli się na:

  • wysokoparoprzepuszczalne, o współczynniku Sd nie większym niż 0,05 m;
  • niskoparoprzepuszczalne - współczynnik Sd ponad 0,05 m.

Współczynnik ten oznacza równoważną warstwę powietrza, stawiającą taki sam opór przepływowi pary wodnej co folia. Czasem zamiast tego podaje się ilość pary wodnej przenikającej w ciągu doby przez 1 m2 folii (np. 3000 g). Jednak ta wartość bardzo się zmienia w zależności od temperatury i wilgotności powietrza. W efekcie, jeśli warunki testu były inne, to wynik jest nieporównywalny.

Proszę pamiętać, że podział na wysoko- i niskoparoprzepuszczalne folie jest umowny. Nie każdy wytwórca będzie się go trzymał. Podobnie jak nie ma jasnych zasad użycia określenia "membrana dachowa". Najczęściej producenci nazywają tak swoje wielowarstwowe folie o wysokiej paroprzepuszczalności, ale nie jest to regułą. Dlatego należy zawsze sprawdzać, jaką konkretnie wartość Sd podano na etykiecie wyrobu, ewentualnie w innej dokumentacji. Jeśli tej informacji brak, to najpewniej mamy do czynienia z folią o niskiej paroprzepuszczalności.

Przypominam, że tylko FWK o wysokiej paroprzepuszczalności mogą bezpośrednio stykać się z izolacją cieplną. W dachach bez ocieplenia (np. na nieużytkowych strychach) wystarcza oczywiście tylko jedna szczelina (pod pokryciem). Właśnie ze względu na łatwiejsze wykonanie i niewielką różnicę w cenie - folie o wysokiej paroprzepuszczalności zdominowały rynek.

- Te folie nie są chyba zbyt mocne, bo na osiedlu u znajomych widziałem dom, jeszcze bez pokrycia, w którym folia była porwana.

- Są wystarczająco mocne, jak na swoje przeznaczenie. To, co pan widział, to typowy błąd w sztuce dekarskiej. Efekt pewnego budowlanego mitu. FWK po prostu nie nadaje się na tymczasowe zabezpieczenie. Pokrycie należy ułożyć najszybciej, jak to tylko możliwe. Podawany w dokumentacji okres odporności na promieniowanie ultrafi oletowe (UV) wynosi na ogół 3-4 miesiące. Nie znaczy to wcale, że można czekać tyle z pokryciem dachu.

Po prostu w ten sposób opisuje się stopień odporności wyrobu zbadany w procedurze sztucznego starzenia. Po kilkumiesięcznej ekspozycji struktura folii dachowej ulega osłabieniu, niejako zużywamy zapas odporności folii na UV, który powinien wystarczyć na wiele lat eksploatacji. Nawet po ułożeniu pokrycia trzeba się bowiem liczyć z tym, że niewielka ilość światła słonecznego, w tym promieniowania UV, dociera do folii. Trzeba też przestrzec przed pozostawieniem nieosłoniętej folii dachowej w okapach bez podbitki oraz na niewykończonych poddaszach. Nawet rozproszone promieniowanie UV jest szkodliwe.

Na pytania odpowiadał: Jarosław Antkiewicz

Materiały do pobrania:
pdf icon Konsultacje z Majstrem Guru cz. 7
Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Gość Wentylacja
17-08-2017 16:05
Taa, ściana ma przepuszczać wilgoć z mieszkania na zewnątrz...
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz