Dom Agnieszki i Andrzeja w Łochowie ma powierzchnię 130 m². Wzniesiony jest z bloczków suporeksowych. Ocieplenie to: 15 cm styropianu na ścianach, 18 cm na podłodze parteru i minimum 15 cm wełny w konstrukcji dachu. W całym domu ułożone jest ogrzewanie podłogowe |
– Jesteśmy bardzo zadowoleni zarówno z pracy urządzenia, jak i z rachunków za prąd – mówi Andrzej. – I to pomimo, że w dalszym ciągu jesteśmy zmuszeni rozliczać się z zakładem energetycznym według taryfy budowlanej, to i tak opłaty są umiarkowane. W każdym razie płacimy za ogrzewanie mniej niż nasi sąsiedzi korzystający z innych źródeł ciepła.
Obawy, które początkowo mieliśmy... rozwiały się w konfrontacji z rzeczywistością! Nawet podczas dużych mrozów bez problemu uzyskiwaliśmy w całym domu temperaturę 22°C.
Dom w Łochowie obsługuje pompa DANFOSS o symbolu DHP–H 6. Dolne źródło składa się z dwóch sond o głębokości 65 metrów |
O istnieniu takiego urządzenia, jak pompa ciepła dowiedziałem się z artykułu prasowego, ale wówczas byłem jeszcze mieszkańcem bloku i dopiero marzyłem o budowie domu poza miastem. Temat bardzo mnie zainteresował i obiecałem sobie, że wrócę do niego, gdy moje marzenia będą bliższe realizacji. Kiedy dojrzeliśmy z żoną do inwestycji wysłałem masę zapytań do różnych firm. Oferta Ciepłodomu i Danfossa wydała mi się najciekawsza.
Po przeliczeniu godzin pracy pompy w Łochowie i przemnożeniu przez cenę „normalnego prądu” (a nie droższego budowlanego) okazało się, że gdyby dom Agnieszki i Andrzeja był przyłączony na zasadach ogólnych, to za siedem miesięcy ogrzewania wody na potrzeby użytkowe – c.w.u. (temperatura 52–54°C) zapłaciliby 181 zł (średnio, niecałe 26 zł miesięcznie!).
Średnia miesięczna cena za ogrzewanie wyniosłaby natomiast 174 zł! A to wszystko na etapie wygrzewania budynku, kiedy rachunki są zawsze wyższe (problem ten nie występuje w domach o konstrukcji szkieletowej).
– Zaskoczeniem była dla mnie efektywność zbiornika ciepłej wody – stwierdza Agnieszka. – Nigdy nie zdarzyło się, aby ktoś musiał brać przymusowy chłodny prysznic. Nawet wówczas, gdy myjemy się jedno po drugim.
Marek Żelkowski
zdjęcia: archiwum firmy Ciepłodom